logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Israel (Eugenio) Zolli
Byłem Rabinem Rzymu
Wydawnictwo Salwator


Wydawca: Salwator
Rok wydania: 2007
ISBN: 978-83-60703-24-3
Format: 145x205 mm
Stron: 288
Rodzaj okładki: miękka
cena: 29.00 zł.

Kup tą książkę

 

Dlaczego Bóg stworzył świat?

Była godzina dwudziesta. Na ziemi leżał śnieg, niebo iskrzyło się gwiazdami. Było zimno. Szliśmy z kolegą szybkim krokiem do naszych sąsiadujących domów. „Słuchaj — zwróciłem się do niego — co robił Bóg przed stworzeniem świata? Dlaczego stworzył świat?”. „Wiesz — odpowiedział chłopak — myśląc o takich rzeczach, można zwariować”[11]. Uchwyciłem wtedy sens jego myślenia i zamiast przed zaśnięciem myśleć o dziele stworzenia i o Bogu, myślałem o pewnym wersecie biblijnym. Z czasem przyzwyczaiłem się otwierać Biblię w dowolnym miejscu, gdziekolwiek, czy to Stary, czy Nowy Testament, by w łóżku przeczytać jeszcze jakiś fragment, a później nad nim medytować. Przed z górą piętnastu laty stanął mi przed oczyma epizod o dwóch mieczach zanotowany w Ewangelii św. Łukasza[12]. Jezus mówi o mieczu i o swoim bliskim końcu. Jakie to ma znaczenie? Komentarze Lagrange’a[13] i Klausnera[14] nie zadowoliły mnie. Poszedłem spać niespokojny. Nagle w nocy wpadłem na pomysł: Miecz po aramejsku — powiedziałem do siebie — znaczy saifa, a koniec — seifa. Gra słów. Wstałem i wziąłem słownik, by się upewnić; potem wróciłem i położyłem się znowu. W ten sposób powstały niektóre stronice zawarte w książce Il Nazareno[15]. Jeżeli są udane, to zasługa mojego kolegi, który zabronił mi zajmować się niejasnymi tematami.

Tu jednak muszę przyznać, że nie do końca posłuchałem mądrej rady mojego szkolnego kolegi, by nie zajmować się problemem stworzenia świata, przynajmniej przez pół roku. Potem zajęła mnie kolejna kwestia, także w obecności pewnego towarzysza, ale zupełnie innego rodzaju: dotyczyła Ducha Świętego, który śpiewa delikatnie w duszy każdego z nas. Tym razem znalazłem spokojną odpowiedź kojącą mój umysł. Powiedziałem sobie: Bóg jest Miłością; z miłości i tylko z czystej miłości stworzył świat i dał człowiekowi ducha ze swego Ducha.
Człowiek powinien być szczęśliwy na ziemi. Powinien poznać dobro i tylko dobro, najwyższe Dobro, to jest Boga. Powinien móc to samo i chcieć tego samego, czego chce Bóg. Lecz człowiek chciał wzbogacić własne pojmowanie przez poznanie zła, nie rozumiejąc, że najwyższa mądrość polega na unikaniu zła[16]. Wśród wielu narodów istnieje przysłowie: „Powiedz mi, z kim przebywasz, a powiem ci, kim jesteś”. Co może się stać z człowiekiem, gdy towarzyszy mu zło?

Los człowieka był przesądzony, boleśnie przesądzony. Zło stało się jego udziałem. Ucieczka przed Bożym obliczem zaczęła się od Adama. Na człowieka, który postępuje źle, nastaje zło. Dokąd więc uciec? Nie ma innej możliwości poza szukaniem schronienia u Boga. Istnieją jedynie dwie drogi (istnienie pierwszej uświadamia Tora[17], drugiej — jedno z najstarszych pism chrześcijańskich — Nauka Dwunastu Apostołów, czyli Didache[18]): droga życia i droga śmierci lub droga dobrego i droga złego. Dobro jest utożsamiane z drogą życia, zło zaś z drogą śmierci.

Życie, podobnie jak dobro, jest całkowitym zanegowaniem śmierci. Przeznaczeniem tego, kto idzie za dobrem, kto kocha najwyższe Dobro, czyli Boga, jest życie wieczne. Jednak czy można mówić o życiu wiecznym, skoro wszyscy jesteśmy skazani na śmierć? Tu przychodzą mi z pomocą słowa prefacji[19] za zmarłych: Vita mutatur non tollitur (Życie zmienia się, ale się nie kończy). Śmierć nie niszczy życia, ale je zmienia, a życie zmieniając się, staje się życiem wiecznym. Czyż Pismo Święte nie mówi, że „Nie ma na świecie człowieka, który czyniłby dobrze i nie zbłądził, i nie zgrzeszył kiedykolwiek”[20]? Wiem o tym i znam to zbyt dobrze z własnego doświadczenia. I jeżeli ja, nędzny robak, to znam, to czyż Bóg mógłby to zignorować? Z pewnością nie. A zatem?...

Nie ma większego zła niż niewola i dlatego Bóg przez Mojżesza wywiódł Izraela z niewoli egipskiej. Jednakże czymś gorszym od niewoli jest uleganie złu. I posłał Pan swojego Syna Jednorodzonego, Jezusa Chrystusa, aby odkupił ludzkość od zła. Cudowne wyjście z Egiptu uczyniło naród wolnym; krzyż Chrystusa otworzył drogę wolności dla całej ludzkości. Można być niewolnikiem człowieka, ale człowiekiem wolnym w Bogu; dla tego, kto ulega złu, nie istnieje żadna wolność. W Jezusie Chrystusie Pan dał człowiekowi największy dar: życie poprzez śmierć i możliwość bycia wolnym nawet w okowach łańcucha. W szóstym dniu Bóg stworzył człowieka. Męka Chrystusa uczyniła go wolnym. Człowiek nie pozostaje wolny dopóty, dopóki jest niewolnikiem grzechu. Grzech jest niedostatkiem, dobro zaś — obfitością. Pierwsze stworzenie daje początek człowiekowi narażonemu na niewolę zła, dlatego jest on kimś niedoskonałym. Narodziny w Chrystusie czynią człowieka wolnym jako sługę Bożego. Jedno i drugie stworzenie jest dziełem miłości Tego, który jest Bogiem-Miłością.
Czyż cierpiałem na próżno przez pół wieku w pośrodku ciemności tego, który widzi bez patrzenia? Nie. Bóg niewypowiedzianie dobry jest ze mną. Tak mówiłem do siebie. Ten akt dobroci nazywa się Łaską. Znalazłem stary obraz szkolny mojej córki i tam zapisałem, co następuje.


Przypisy:

11 - „Dlaczego Biblia zaczyna się literą bet (na bereszit, na początku Bóg stworzył niebo i ziemię)? — pytali starożytni doktorzy. Dlatego, że litera bet ma formę czworoboku otwartego tylko na lewą stronę. Rabini nauczali, że człowiek nie patrzy wtedy ani w dół, ani w górę, ani w prawo, lecz spogląda ciągle do przodu (trzeba pamiętać, że w hebrajskim czyta się z prawej do lewej strony)”. E. Zolli, Christus, A.V.E. Rzym 1946, s. 169.

12 - Łk 22, 35–38: „I rzekł do nich: «Czy brak wam było czego, kiedy was posyłałem bez trzosa, bez torby i bez sandałów?» Oni odpowiedzieli: «Niczego». «Lecz teraz — mówił dalej — kto ma trzos, niech go weźmie: tak samo torbę; a kto nie ma, niech sprzeda swój płaszcz i niechaj kupi miecz! Albowiem powiadam wam: to, co jest napisane, musi się spełnić na Mnie: Zaliczony został do złoczyńców. To bowiem, co się do Mnie odnosi, dochodzi kresu». Oni rzekli: «Panie, tu są dwa miecze». Odpowiedział im: «Wystarczy»”.

13 - J.M. Lagrange, L’Evengelo di Gesů Cristo, Brescia 1930, s. 504: „Niemal wszystko sie zmienilo. Jak dobrze bylo spodziewac sie powszechnej sympatii lub przynajmniej tradycyjnej goscinnosci! Lecz Jezus wyslal wówczas swych uczniów, by przepowiadali bez pieniedzy, bez torby, a nawet bez butów; w przypadku gdy nie beda miec rzeczy koniecznych, beda musieli sprzedac nawet plaszcz, by kupic miecz, i w ten sposób przemoca zdobywac jedzenie. Sa to skrajne przypadki, których Jezus uczniom z pewnoscia nie poleca, ale ukazuja dosc dobrze okolicznosci, w jakich znajda sie przepowiadajacy. W ten sposób spelnia sie slowa Izajasza odnosnie do cierpiacego Slugi Bozego: «Miedzy zloczynców zostal policzony». Dzialalnosc Jezusa wsród ludzi dobiega niemal konca i Jego slowa o mieczu zwracaja uwage na Galilejczyków gotowych do walki. Dwa miecze znalazly sie w mowie raczej przypadkowo. Jezus nie chcial, by uzywano miecza w Jego obronie; powie to pózniej, kiedy miecz zostanie wydobyty z pochwy (nawet z usmiechem, co zauwazyl juz Cyryl z Aleksandrii): «Dobrze, wystarcza». Nalezalo tu powiedziec o problemie o wiele powazniejszym”. Joseph-Marie Lagrange (1855–1938), biblista i kaplan dominikanski; od 1890 roku organizowal praktyczna szkole studiów biblijnych w Jerozolimie. W 1892 roku zalozyl Revue biblique, a w 1900 wydawal serie Études bibliques. Od 1902 roku byl czlonkiem Papieskiej Komisji Biblijnej. Opublikowal wiele ksiazek i artykulów.

14 - J. Klausner, Jesus von Nazareth, Jüdischer Verlag, Berlin 1934, s. 456: „Lukasz, który jest bardzo dokladny w opisie aresztowania i procesu, nie zamiescilby epizodu o dwóch mieczach, gdyby nie znalazl go w dawnym i pewnym zródle”. Faktycznie, Klausner utrzymuje, ze jezeli Jezus walczyl zawsze orezem duchowym, to jednak od dawna myslal takze o broni recznej. Joseph Gedaliah Klausner (1874–1958), krytyk literacki, historyk i syjonista. Byl najmlodszym czlonkiem Sefatenu Ittanu, organizacji odnowy zydowskiej mówiacej wlasnym jezykiem. Byl tez nastepca Achad Ha-‘Am jako wydawca „Ha-shilo’ah” (zydowskiego miesiecznika literackiego, spolecznego i naukowego publikowanego w Rosji az do I wojny swiatowej), pelnil równiez funkcje sekretarza w Akademii Jezyka Hebrajskiego. Od 1927 roku byl profesorem jezyka i literatury hebrajskiej na uniwersytecie w Jerozolimie oraz redaktorem licznych tomów Encyklopedii hebrajskiej. Napisal po hebrajsku historie nowozytnej literatury hebrajskiej (6 tomów, 1930–1950) i historie judaizmu miedzy pierwsza i druga swiatynia (5 tomów, 1949) oraz dzielo Jezus z Nazaretu (1922).

15 - E. Zolli, Il Nazareno. Studi di esegesi neotestamentaria alla luce dell’aramaico e del pensiero rabbinico, Istituto delle Edizioni Accademiche, Udine 1938, s. 273–305. Zolli jest zdania, ze wersety Lk 22, 35–38 sa przedmiotem podwójnego niezrozumienia: pierwszego ze strony Dwunastu, drugiego ze strony kolejnych egzegetów. Zolli twierdzi, ze Jezus mówil we wspólczesnym jezyku aramejskim o swoim bliskim juz koncu (seifa) w klasycznych formach prorockich (parabole, przepowiednie, gry slów), w relacji do Ewangelii. Ponadto — kontynuuje Zolli — Jezus twierdzil, ze Jego smierc nastapilaby przez sciecie mieczem (saifa), tak jak to bylo okreslone w prawie rzymskim wobec skazanych na smierc. Mozna zauwazyc (Il Nazareno…, s. 298 i nast.), ze: „Jezeli Mistrz w atmosferze smutku i przygnebienia mówi o «mieczu» i o swoim «koncu», który sie zbliza, to co zatem musieli myslec jego uczniowie? Powinni byli przewidziec pewne powiazania miedzy dwoma tresciami zawartymi w tym slowie i zrozumiec dokladnie, ze Mistrz zamierzal zrobic aluzje do faktu, ze zostanie ugodzony przez swych nieprzyjaciól (...). A oto jak przedstawia sie nam tresc wydarzenia w scenie rozgrywajacej sie miedzy Jezusem i uczniami przy koncu Ostatniej Wieczerzy: Mistrz rozpoczyna mowe w sposób lagodny i slodki, nakazujac apostolom koniecznosc zaopatrzenia sie w torbe, worek podrózny i obuwie. Potem przez dlugi czas milczy, oczekujac na reakcje tego malego audytorium. Dwunastu powinno zrozumiec, ze zamierzal przez to powiedziec: Doszlismy do linii demarkacyjnej. Sytuacja zmienia sie calkowicie. Dotad ja myslalem o skromnych potrzebach waszego zycia, ale odtad nie bede juz z wami... Tymczasem Jego mysl nie znajduje odbicia w duszach uczniów. Wtedy po chwili zaczyna mówic ponownie o rzeczy, która nie ma scislego powiazania z poprzednim wywodem. Tylko niezrozumienie potomnych utworzylo pewien zwiazek miedzy mysla o sprzedazy plaszcza i nabyciu miecza”.

16 - Rdz 2, 16–17: „A tak przykazal Pan Bóg czlowiekowi: «Z wszelkiego drzewa tego ogrodu mozesz spozywac do woli, ale z drzewa poznania dobra i zla nie wolno ci jesc, bo gdy z niego spozyjesz, niechybnie umrzesz»”; Rdz 3, 4–8: „Wtedy rzekl waz do niewiasty: «Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, ze gdy spozyjecie owoc z tego drzewa, otworza sie wam oczy i tak jak Bóg bedziecie znali dobro i zlo». Wtedy niewiasta spostrzegla, ze drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, ze jest ono rozkosza dla oczu i ze owoce tego drzewa nadaja sie do zdobycia wiedzy. Zerwala zatem z niego owoc, skosztowala i dala swemu mezowi, który był z nią, a on zjadł. A wtedy otworzyły im się obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski”.

17 - Tora, zwana także Pentateuchem (Pięcioksięgiem), składa się z pięciu ksiąg: Rodzaju (Bereshit), Wyjścia (Shemot), Kapłańskiej (Wa-jjiqra’). Liczb (Bamidbar), Powtórzonego Prawa (Devarim). Pwt 30, 15–20: „Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. Ja dziś nakazuję ci miłować Pana, Boga twego, i chodzić Jego drogami, zachowywać Jego polecenia, prawa i nakazy, abyś żył i mnożył się, a Pan, Bóg twój, będzie ci błogosławił w kraju, który idziesz posiąść. Ale jeśli swe serce odwrócisz, nie usłuchasz, zbłądzisz i będziesz oddawał pokłon cudzym bogom, służąc im — oświadczam wam dzisiaj, że na pewno zginiecie, niedługo zabawicie na ziemi, którą idziecie posiąść, po przejściu Jordanu. Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego; bo tu jest twoje życie i długie trwanie twego pobytu na ziemi, którą Pan poprzysiągł dać przodkom twoim: Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi”. Zob. także: Pwt 11, 26–28; Ps 1; Ne 9, 29, Prz 8, 34–36; 9, 11; Syr 15, 16–17; Jr 21, 8: „Do tego narodu zaś powiedz: Tak mówi Pan: Oto stawiam przed wami drogę życia i drogę śmierci”.

18 - Didache lub Nauka Dwunastu Apostołów jest formą katechezy o charakterze moralnym, liturgicznym i dyscyplinarnym. O autorze dzieła ani o czasie powstania nic pewnego nie wiemy. Redakcji dokonał prawdopodobnie jakiś chrześcijanin pochodzenia żydowskiego pod koniec I wieku. Środowisko, które opisuje, ma cechy wspólnoty judaistycznej, nawróconej na chrześcijaństwo, z widocznymi znakami kultury rabinistycznej. Jako prawdopodobne miejsce powstania przyjmuje się Antiochię bądź Pellę (Syria Wschodnia) lub też Flavię Neapolis (Samaria). W rozdz. I, 1–2 czytamy: „Są dwie drogi: jedna życia, a druga śmierci. Różnica zaś między nimi jest ogromna. Oto jest droga życia: Będziesz kochał nade wszystko Boga twego, który cię stworzył, a potem bliźniego twego jak siebie samego. Wszystkiego tego, czego nie chciałbyś doznać od innych, nie czyń drugiemu”.

19 - Część liturgii eucharystycznej, którą celebrans śpiewa lub recytuje przed rozpoczęciem kanonu. Prefacja o zmarłych, o której mówi Zolli, zawarta w Mszale rzymskim Piusa V została również zachowana w Mszale rzymskim II Soboru Watykańskiego (1962–1965).

20 - Ps 12, 2: „Ratuj, Panie, bo nie ma pobożnych, zabrakło wiernych wśród ludzi”; Ps 14,2–3: „Pan spogląda z nieba na synów ludzkich, badając, czy jest wśród nich rozumny, który szukałby Boga. Wszyscy zbłądzili, stali się nikczemni, nie ma takiego, co dobrze czyni, nie ma ani jednego”; Jr 5, 1: „Przebiegnijcie ulice Jerozolimy, zobaczcie, zbadajcie i przeszukajcie jej place, czy znajdziecie kogoś, czy będzie tam ktokolwiek, kto postępowałby sprawiedliwie, szukał prawdy, a przebaczę jej”; Mi 7, 2: „Wyginął z ziemi pobożny, prawego nie ma między ludźmi; wszyscy bez wyjątku na krew czyhają, jeden drugiego łowi siecią”.


 



Pełna wersja katolik.pl