logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Israel (Eugenio) Zolli
Byłem Rabinem Rzymu
Wydawnictwo Salwator


Wydawca: Salwator
Rok wydania: 2007
ISBN: 978-83-60703-24-3
Format: 145x205 mm
Stron: 288
Rodzaj okładki: miękka
cena: 29.00 zł.

Kup tą książkę

 

Hymn o miłości

Bóg jest Miłością. Dzięki miłości człowiek spotyka się z Bogiem. Dzięki miłości Bóg wstępuje do serca człowieka. W miłości i przez miłość człowiek spotyka się z Bogiem. On, człowiek, idzie, by spotkać Boga, ale także Bóg wychodzi mu na spotkanie.

W drodze, która wiedzie od człowieka do Boga i od Boga do człowieka, ten ostatni spotyka się z każdym innym człowiekiem, z każdym stworzeniem Bożym. Człowiek, który kocha w Bogu, kocha także w stworzeniach. Kto kocha miłością największą, ten kocha Boga. Człowiek i stworzenie. Człowiek obdarzony, w odróżnieniu od zwierząt, nie tylko instynktem samozachowawczym, ale również inteligencją i miłością Boga. Powiedziałbym: Człowiek i stworzenie są owocem miłości Boga. Bóg zaś jest kochany, upragniony i poszukiwany przez człowieka, ponieważ został stworzony z miłości Boga-Miłości. Człowiek wychodzi na poszukiwanie tej Miłości, która dała mu początek. Idzie na poszukiwanie ojczyzny swego ducha. Jak spragniony jeleń szuka wody, tak człowiek ślepy chce ujrzeć światło i zmierza ku Bożej Światłości[21].

Z miłości, którą człowiek kocha Boga, można zarówno cierpieć, jak i się radować. W człowieku cierpiącym mieszka Bóg. Każda boleść, podobnie jak radość tego, który Go kocha, prowadzi do Boga. Miłość z kolei daje człowiekowi poczucie świadomości Boga ponad wszelkim bólem i radością, które są czysto przypadkowe, są wynikiem przemijającej chwili. Szczęśliwym jest się niezależnie od tego, czy pada deszcz, czy świeci słońce. Kto zaś dotknięty jest żałobą, ten nie jest w stanie cieszyć się nawet w południe pięknego dnia.

Pod powierzchnię naszego życia nie przenikają ani piekące promienie cudownego słońca, ani krople obfitej ulewy. W naszym duchowym wnętrzu rozciąga się królestwo miłości, niezależnie od chwili ciszy czy od huku burzy. Miłości nieskończonej, zawsze płonącej, nie zgaszą najpotężniejsze wody. Męczennicy i wyznawcy doświadczają śmierci, gdyż kochają; a miłość jest silniejsza od śmierci. Jest życiem bez śmierci. Miłość bowiem rodzi się z Miłości, następnie żyje i wzrasta w jej świetle; miłość jest Życiem, a Życie nie zna śmierci.

Ten, kto kocha, umie kochać, zna miłość i Miłość, jaką jest Bóg. Kto kocha, szuka i znajduje Boga, nie w świetle swego rozumu, a przynajmniej nie tylko rozumu, lecz w blasku Miłości, która jest źródłem życia, i w blasku Łaski.
Gdyby oko nie reagowało na jasność, nie mogłoby widzieć słońca. Ślepy od urodzenia czuje ciepło, ale nie może zobaczyć światła.

Kto kocha Boga, ten zna Boga; rozumie Go, szuka, przyzywa, jest blisko Niego i On też stoi przy nim. Człowiek czuje Boga w sobie, spala się w swej miłości do Niego, zanurza się w Nim i wchodzi w życie, które nie zna końca.

Tylko Chrystus poznał Boga, gdyż mówi: „Wasz Ojciec jest moim Ojcem” (J 20,17). Do uczniów powiedział: „Gdybyście Mnie ­poznali, znalibyście i mojego Ojca” (J 14,7). W Jezusie poznajemy Ojca. Kto kocha Jezusa, ten zna Boga. Kto Go kocha, ten Go rozumie; rozumie zaś, ponieważ poznaje i zna Miłość. Jezus chce być kochany taką miłością, którą On sam ukochał Ojca i którą z kolei miłuje Go Ojciec.

Miłość jest najwyższą formą poznania. Miłości nie można rozebrać na części, podobnie jak nie da się zniszczyć prądu, zalewając przewody wodą. Gdyby dla ugaszenia ludzkiego pragnienia użyto zgodnie z przepisami chemicznymi dwóch części wodoru i jednej tlenu, wtedy człowiek wzgardziłby z oburzeniem owocem tej próby, gdyż brakowałoby mu... wody. To dlatego ja, biedny tercjarz franciszkański[22], lubię czytać po wielekroć w Pieśni słonecznej, arcydziele Świętego z Asyżu, słowa: „Panie, bądź pochwalony przez naszą siostrę wodę, która jest wielce pożyteczna i pokorna, i cenna, i czysta”[23].

Woda jest wielką mistrzynią. Spływa. Jest zawsze gotowa to czynić, gdyż wie, że tylko ten, kto zstępuje, może potem wstąpić24. Woda jest cenna, bo jest czysta, a nie dlatego jest czysta, że jest cenna. Jest niczym Słowo Boże: zstępuje, by dać życie, i w milczeniu wznosi się ku Temu, który ją zesłał. Woda jest czysta i oczyszczająca, kochająca i miłosierna. Daje się w miłości jako dar. Woda żyje miłością, można się w niej zanurzyć, ale w miłości nie da się pogrążyć. Miłość nie jest chemiczną mieszaniną ani sumą cyfr w niej zawartych. Nie ma na świecie takiego kalkulatora, który po dokonaniu inteligentnych operacji podałby ostateczny wynik w postaci słowa „miłość”. Miłość jest największą tajemnicą życia; jest jego istotą, jedyną i od niego nierozłączną. Promienne światło miłości nie może zniknąć ani się od niej oddzielić. Miłość nie zna światła zimnego. Nie jest produktem woli. Miłość chce samej siebie, czyli przemiany przedmiotu miłości w miłość żywą. Mówi psalmista: „Jestem modlitwą”[25]. Człowiek, który się modli, sam staje się pragnieniem, modlitwą zwróconą w stronę Boga. Ten, kto kocha, mógłby powiedzieć: jestem miłością, miłością skierowaną do Tego, który jest Miłością, do Boga-Miłości.

Człowiek, który kocha, nie tworzy miłości. Nie posiadł jej, lecz został przez nią zawłaszczony. Jeremiasz mówi: „Uwiodłeś mnie, Panie, a ja pozwoliłem się uwieść” [Jr 20,7]. Bóg woła, a człowiek podąża za Jego głosem. Bóg woła zawsze. Zawsze jest ktoś, kto usłyszy i ktoś, kto nic nie pojmuje. Dzieje się tak, dlatego że człowiek, który idzie za wezwaniem, wydaje się w oczach tego drugiego zdrajcą lub tchórzem.

Człowiek, który kocha, nie tworzy miłości, lecz jest miłością przemieniającą i budującą drugiego człowieka. Człowiek ślepy i głuchy bez zrozumienia uczestniczy w świątecznym tańcu: widzi, jak dyrygent orkiestry wykonuje dziwne gesty z magiczną siłą wprawiającą w ruch wszystkie smyczki. Ludzie w orkiestrze wydają mu się dziwni, a, co gorsza, ruchy tancerzy są dokładnie zgodne z gestami człowieka na podium i z ruchami muzyków. „Co się dzieje? — pyta biedny głuchoniemy. — Jacy oni szaleni! Boże, spójrz!” Proszę was jednak, drodzy Czytelnicy, nie śmiejcie się. Być głuchoniemym to wielka tragedia.

To nieprawda, że istnieją ludzie, którzy zupełnie nie rozumieją tajemnicy miłości. Są ludzie obdarzeni niezłym słuchem, którzy mogą doskonale rozróżniać głosy, dźwięki i mowę, ale mimo to nie są w stanie naśladować Chopina, Verdiego, Beethovena czy Wagnera. Powiadali starożytni mędrcy Izraela: „To nie lewici nieśli Arkę Przymierza, ale arka dała początek lewitom” [Esodo Rabba 36,4]. Nie wszyscy potrafią w ten sam sposób zrozumieć określoną formę miłości, tak jak nie wszyscy są w stanie rozpoznać każdą muzyczną frazę. Trzeba bowiem mieć w duszy poczucie piękna i umieć dostrzegać piękno. Czyż miłość nie jest pięknem?

To nie człowiek rodzi miłość; podobnie jak artysta, który tworzy dzieło — uobecnienie piękna i sztuki — nie ubiega się o jego posiadanie, lecz po prostu tworzy sztukę i piękno.
To nie człowiek daje początek miłości, ale miłość daje człowiekowi życie nieśmiertelne, to Bóg nim go obdarza.
Ten, kto tak nie ukochał, kto tak nie kocha, z całego serca i z całej duszy, nie zrozumie Boga miłości, nie rozumie Ciebie, Boże, który jesteś Miłością.


Przypisy:


21 - Ps 27, 8: „O Tobie mówi moje serce: «Szukaj Jego oblicza!». Szukam, o Panie, Twojego oblicza”; Ps 36,10: „Albowiem w Tobie jest źródło życia i w Twej światłości oglądamy światłość”; Ps 42, 2–3: „Jak łania pragnie wody ze strumieni, tak dusza moja pragnie Ciebie, Boże! Dusza moja pragnie Boga, Boga żywego, kiedyż więc dojdę i ujrzę oblicze Boże?”.

22 - Katolik, który należy do trzeciego zakonu, tj. do społeczności tych, którzy z powodu niesprzyjających okoliczności nie mogli wstąpić do jednego z dwóch wielkich zakonów: męskiego (pierwszy zakon) lub żeńskiego (drugi zakon), żyje według trzeciej reguły powstałej w duchu pierwszego lub drugiego zakonu i zatwierdzonej przez Stolicę Świętą, czy to w świecie (tercjarze świeccy) czy we wspólnotach (tercjarze regularni). Najbardziej znany jest zakon św. Franciszka, do którego wstąpił Zolli w sierpniu 1946 roku.

23 - Św. Franciszek z Asyżu, Pochwała stworzenia, tłum. L. Staff, [w:] Kwiatki św. Franciszka oraz Reguły i Testament, Kęty 2003, s. 15.

24 - Avot de-Rabbi Natan, wersja B 22: „.Rabbi Jose mówi: Jeżeli zstąpisz, wstąpisz, a jeśli wstąpisz, zstąpisz. Kto się uniża, będzie wywyższony, kto się wywyższa, będzie poniżony”. Zob. Detti di rabbini — Pirqe Avot. Con i loro commenti tradizionali, red. A. Mello, Qiqajon, Magnano (Vc) 1993, s. 63.

25 - Ps 109, 4: „Oskarżali mnie w zamian za miłość moją; a ja się modliłem”.


 



Pełna wersja katolik.pl