logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w


Tak pomyśleli – i pobłądzili, bo własna złość ich zaślepiła. Nie pojęli tajemnic Bożych

 

Czasami myślimy o Panu Bogu i Jego planach zbyt po ludzku.


- Mamusiu, a czy Pan Jezus nie mógł sobie zdjąć tej korony z kolcami? – spytał mnie ostatnio synek oglądając obraz w kościele.


No właśnie? Czy nie mógł? Czemu w ogóle się ujawniał w Jerozolimie? Po co nauczał tak jawnie, skoro wiedział, że chcą Go zabić? I czy nie mógł powstrzymać Judasza lub uciec z Ogrodu Oliwnego?


To jest właśnie takie bardzo ludzkie myślenie. I rzecz nie w tym, że ono jest z gruntu bezsensowne. Nie – ono po ludzku jest bardzo rozsądne. Było naprawdę wiele okazji, kiedy można było coś zrobić by uniknąć śmierci i ukrzyżowania i by cała historia zbawienia potoczyłą się zupełnie inaczej.


Problem w tym, że wtedy być nie może nie byłaby już historią zbawienia.


A Pan Bóg miał swój plan i w tym planie wiele rzeczy mogło się na pierwszy rzut oka wydawać bez sensu, ale wszystko to prowadziło do tego, by każdy człowiek mógł zostać zbawiony.


Pan Bóg ma zresztą wiele planów – wobec każdego z nas i one czasami naprawdę wydają się być zupełnie bezsensowne. Ale one są bezsensowne tylko z naszego – ograniczonego – punktu widzenia. My bowiem widzimy tylko to, co jest tu i teraz. I tylko to, co było. A Pan Bóg widzi także to, co ma być na końcu. I czasami dopiero po pewnym czasie rozumiemy, że wszystko to, co nam się przydarzało – także te trudne doświadczenia – okazały się jednak błogosławieństwem, bo doprowadziły nas do czegoś dobrego. Do czegoś, co powoduje, że możemy powiedzieć, że było wato te wszystkie trudy przejść.


I dlatego nie warto kierować się wyłącznie naszym ludzkim myśleniem – choć oczywiście myślenie jest bardzo ważne. Warto czasem zaufać, nie dać się oślepić „zdrowemu rozsądkowi” ani niczemu innemu i dać się Bogu poprowadzić do zbawienia.

 

Agnieszka Ruzikowska

 

*** 

Człowiek pyta:


Kłócił się lud z Mojżeszem mówiąc: Daj nam wody do picia! Mojżesz odpowiedział im: Czemu kłócicie się ze mną? I czemu wystawiacie Pana na próbę?
Wj 17,2

Ale lud pragnął tam wody i dlatego szemrał przeciw Mojżeszowi i mówił: Czy po to wyprowadziłeś nas z Egiptu, aby nas, nasze dzieci i nasze bydło wydać na śmierć z pragnienia?
Wj 17,3

***

Przeciw uwodzicielce, Prz 7

1. Synu, przestrzegaj słów moich, moje nakazy przechowuj u siebie!
2. Strzeż mych nakazów, byś żył, jak źrenicy oka - mych uwag.
3. Do palca je swego przymocuj, na tablicy serca je zapisz.
4. Mów do mądrości: Ma siostro! przyjaciółką nazywaj roztropność,
5. abyś się ustrzegł przed cudzą żoną, przed obcą, co mowę ma gładką.
6. Przez okno bowiem swego domu, przez kratę się przyglądałem,
7. ujrzałem wśród nieświadomych, poznałem pomiędzy chłopcami młodzieńca lekkomyślnego.
8. Przechodził ulicą obok narożnika, na drogę do domu jej wstąpił,
9. o zmroku, o późnej godzinie, pod osłoną nocnych ciemności.
10. Oto kobieta wychodzi naprzeciw - strój nierządnicy, a zamiar ukryty,
11. wzburzona, nieopanowana, nie ustoi w domu jej noga:
12. to na ulicy, to na placu, na każdym rogu czatuje.
13. Chwyciła go i obejmuje, z bezczelną miną doń rzekła:
14. Miałam złożyć ofiarę biesiadną, dziś dopełniłam swych ślubów,
15. wyszłam tobie naprzeciw, zaczęłam cię szukać, znalazłam.
16. Kilimem swe łoże wysłałam, kobiercem wzorzystym z Egiptu,
17. swą pościel mirrą skropiłam, aloesem i cynamonem.
18. Chodź, pijmy rozkosz do rana, miłością się cieszmy,
19. bo mąż poza domem przebywa, udał się w drogę daleką:
20. wór pieniędzy zabrał ze sobą, ma wrócić na pełnię księżyca.
21. Omamiła go długą namową, pochlebstwem swych warg go uwiodła;
22. podążył tuż za nią niezwłocznie, jak wół, co idzie na rzeź, jak jeleń związany powrozem,
23. aż strzała przeszyje wątrobę; jak wróbel, co wpada w sidło, nieświadom, że idzie o życie.
24. Teraz, synowie, słuchajcie mnie, zważajcie na słowa ust moich:
25. niechaj twe serce w jej stronę nie zbacza, po ścieżkach jej się nie błąkaj;
26. bo wielu raniła, strąciła ich wielu - a wszystkich zabiła.
27. Dom jej drogą jest do Szeolu: co w podwoje śmierci prowadzi.

 

***

POKUSY

Nawała pokus równie jako morska burza
Dzielnych pływaczów wznosi, a słabych zanurza.
Adam Mickiewicz

***

Bądź wyrozumiały dla siebie i dla innych.

H. Jackson Brown, Jr. 'Mały poradnik życia'  


Patron Dnia



Św. Zyta
 
dziewica, patronka służących

Św. Zyta urodziła się w biednej, ale bardzo pobożnej rodzinie chrześcijańskiej. Jej starsza siostra była cysterką, a jej wuj był pustelnikiem, którego miejscowi ludzie uważali za świętego. Św. Zyta odznaczała się dużym posłuszeństwem; każde polecenie matki traktowała jak wypełnianie woli Bożej. Mając dwanaście lat została służącą u zamożnego tkacza w Lukce, trzydzieści kilometrów od jej rodzinnej wioski Monte Sagrati. W tej rodzinie miała pozostać przez czterdzieści osiem lat. Codziennie znajdowała czas na wysłuchanie Mszy św. i odmawianie modlitw; swoje domowe obowiązki wypełniała tak skrupulatnie, iż inne służące miały jej to za złe. Z początku jej pracodawcy mieli jej za złe zbyt hojne rozdawanie chleba biednym; z czasem jednak jej dobroć i cierpliwość przekonały ich zupełnie; święta stała się zaufanym przyjacielem rodziny. Dano jej wolną rękę jeśli idzie o rozkład pracy w domu; święta podjęła się jeszcze odwiedzin u chorych i więźniów. Szybko rozeszła się w Lucke wieść o jej dobrych czynach i nadprzyrodzonych wizjach, które miała. Odwiedzali ją nawet ludzie na wysokich stanowiskach. Po śmierci w roku 1278 ogłoszono ją świętą.

jutro: św. Piotra Chanel

wczoraj
dziś
jutro