logo
Sobota, 27 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Sergiusza, Teofila, Zyty, Felicji – wyślij kartkę
Szukaj w


 

 

Był pewien gospodarz, który założył winnicę

 

Czy to, co mamy, jest naprawdę nasze?

Czasami bez większego zastanowienia się mówimy o czymś „moje”.


Moje rzeczy, mój dom, mój mąż, moje dzieci, moje życie…


Tymczasem, gdyby się tak głębiej nad tym zastanowić, to w wielu przypadkach użycie słowa „moje” jest nieco na wyrost. A w niektórych przypadkach nawet zdecydowanie na wyrost.

 

Mój dom…


Jeśli mój, to czy wolno mi z nim robić, co chcę? Wyburzyć, przesunąć ścianę, przebudować? A skąd – zaraz się okazuje, ze do różnych prac potrzebne są różne zgody rozmaitych urzędów.


Mój mąż, moja żona…


Czy mój współmałżonek jest naprawdę mój? Czy należy do mnie? W pewnym sensie – tak, wiąże swoje życie z moim, ale tylko w pewnym sensie. Jest odrębnym, niezależnym człowiekiem, nie mogę go zmusić do tego, by postępował tak, jak chcę .


Moje dzieci…


To temat rzeka.
Zawsze mówię, że dzieci są nam dane w dzierżawę – mamy je kochać, wychowywać, uczyć, opiekować się nimi, po to by potem mogły wylecieć w świat i prowadzić swoje życie. Po to, by potem mogły same robić to, czego chce od nich Bóg.

 

To może chociaż o życiu możemy powiedzieć „moje”?

Czy możemy z naszym życiem robić to, co chcemy?


Z jednej strony – tak, mamy w końcu wolną wolę i możemy sami o sobie decydować.
Z drugiej strony… byle ból głowy czy skręcona noga może człowiekowi dobitnie uświadomić, że decydować, to on sobie może, ale tylko do pewnych granic.

Nic z tego, co mamy nie jest tak naprawdę do końca nasze.
Wszystko to, co mamy – całe nasze życie, a nawet my sami, należymy do Boga.
Jesteśmy Jego własnością.

 

I z naszym życiem jest tak, jak z tą winnicą, którą gospodarz oddał w dzierżawę – mamy dbać o to, by nasze życie przynosiło owoce. Bo Pan kiedyś upomni się o plon Jemu należny.

 

Agnieszka Ruzikowska

***

Człowiek pyta:

Czy taiłem jak inni przestępstwa i grzech swój chowałem w zanadrzu? Czy lękając się licznej gromady, z obawy przed wzgardą u bliskich, milczałem, za próg nie wyszedłem? Kto zechce mnie wysłuchać? Oto podpis: Wszechmocny odpowie. Przeciwnik niech skargę napisze, na grzbiecie swym ją poniosę, jak koronę na głowę ją włożę.
Hi 31, 33-36

Czy to uznajesz za słuszne, coś rzekł: Mam prawo od Boga?Powiedziałeś: Co z tego mi przyjdzie? Czy to pomaga więcej niż grzech? Parę słów ci odpowiem i twym przyjaciołom wraz z tobą. Spojrzyj na niebo! Popatrz! Oglądaj obłoki wysoko! Gdy zgrzeszysz, co ty Mu zrobisz? Czy zaszkodzisz Mu mnóstwem grzechów? Czy dajesz Mu co, gdyś jest prawy? Czy otrzyma coś z twojej ręki?
Hi 35:2-7

 

***

 

Przysłowia Salomona, Prz 26

1. Jak śnieg w lecie, deszcz we żniwa, tak cześć nie przystoi głupiemu.
2. Jak ptak, co ucieka, wróbel, co leci, tak niesłuszne przekleństwo - bez skutku.
3. Na konia - bicz, na osła - wędzidło, a kij na plecy głupiego.
4. Nie odpowiadaj głupiemu według jego głupoty, byś nie stał się jemu podobnym.
5. Głupiemu odpowiadaj według jego głupoty, by nie pomyślał, że mądry.
6. Nogi sobie odcina, szkody się nabawi, kto posyła wiadomość przez głupca.
7. Jak chwieją się nogi chromego, tak w ustach głupiego przysłowie.
8. Jak kamień przywiązać do procy, tak cześć oddawać głupiemu.
9. Cierń wpił się w rękę pijaka, a przysłowie - w usta głupców.
10. Jak łucznik raniący przechodniów, tak ten, kto głupca najmuje lub pijaka-przechodnia.
11. Jak pies do wymiotów powraca, tak głupi powtarza szaleństwa.
12. Widziałeś takiego, co mądry w swych oczach? Więcej nadziei w głupim niż w takim.
13. Leniwy mówi: Lwica na drodze, lew jest na miejscach otwartych.
14. Kręcą się drzwi na zawiasach, a człowiek leniwy na łóżku.
15. Wyciągnął leniwy swą rękę do misy, trudno mu ją do ust doprowadzić.
16. Leniwy ma się za mądrzejszego niż siedmiu, co odpowiada rozumnie.
17. Chwyta za uszy psa, który biegnie - kto w cudze spory się miesza.
18. Jak ten, co rzuca bezmyślnie strzały, oszczepy i śmierć -
19. tak człowiek, co zwodzi bliźniego i mówi: To tylko dla żartu.
20. Bez drew zagaśnie ognisko, bez donosiciela spór zniknie.
21. Węgiel dla żaru, drwa dla ognia - a człowiek kłótliwy - do wzniecania sporu.
22. Słowa donosiciela są jak przysmaki: zapadają do głębi wnętrzności.
23. Czym na garnku glinianym srebrna polewa, tym wargi palące, a w sercu zło.
24. Ustami wróg zwodzi - a w sercu kryje podstęp.
25. Nie ufaj miłemu głosowi, gdyż siedem ohyd ma w sercu;
26. choć się zatai nienawiść podstępnie, to złość się wyda na zgromadzeniu.
27. Kto kopie dół - weń wpada, a kamień wraca na tego, co go toczy.
28. Fałszywy język nie znosi skrzywdzonych, usta przymilne powodem zguby.

 

***

ZNAK

Bóg pomazańcom swoim znak na czole kładnie.
Naród, który tych znaków nie widzi, upadnie.
Adam Mickiewicz

***

Nigdy nie bierz ostatniego kawałka kurczaka z półmiska.
H. Jackson Brown, Jr. 'Mały poradnik życia'


Patron Dnia



Św. Zyta
 
dziewica, patronka służących

Św. Zyta urodziła się w biednej, ale bardzo pobożnej rodzinie chrześcijańskiej. Jej starsza siostra była cysterką, a jej wuj był pustelnikiem, którego miejscowi ludzie uważali za świętego. Św. Zyta odznaczała się dużym posłuszeństwem; każde polecenie matki traktowała jak wypełnianie woli Bożej. Mając dwanaście lat została służącą u zamożnego tkacza w Lukce, trzydzieści kilometrów od jej rodzinnej wioski Monte Sagrati. W tej rodzinie miała pozostać przez czterdzieści osiem lat. Codziennie znajdowała czas na wysłuchanie Mszy św. i odmawianie modlitw; swoje domowe obowiązki wypełniała tak skrupulatnie, iż inne służące miały jej to za złe. Z początku jej pracodawcy mieli jej za złe zbyt hojne rozdawanie chleba biednym; z czasem jednak jej dobroć i cierpliwość przekonały ich zupełnie; święta stała się zaufanym przyjacielem rodziny. Dano jej wolną rękę jeśli idzie o rozkład pracy w domu; święta podjęła się jeszcze odwiedzin u chorych i więźniów. Szybko rozeszła się w Lucke wieść o jej dobrych czynach i nadprzyrodzonych wizjach, które miała. Odwiedzali ją nawet ludzie na wysokich stanowiskach. Po śmierci w roku 1278 ogłoszono ją świętą.

jutro: św. Piotra Chanel

wczoraj
dziś
jutro