logo
Czwartek, 16 maja 2024 r.
imieniny:
Andrzeja, Jędrzeja, Małgorzaty, Szymona – wyślij kartkę
Szukaj w


sortuj wg. data dodania | autora | tytuł

Nieświęci ludzie Biblii
Dariusz Piórkowski SJ
Najważniejsze jest jedno: nigdy nie wolno zniechęcić się tym, że między naszymi pragnieniami i ideałami a ich wcielaniem w życie wciąż jest spora odległość. Bo to Bóg jest w nas głównym sprawcą dobra. I wcale nie musimy być bez skazy, żeby On mógł się nami posłużyć. Bo to On, jak mówi pierwsze czytanie, miłuje wszystkich ludzi i całe stworzenie, bo w tym stworzeniu jest Jego tchnienie.
Panie, moje serce się nie pyszni (Ps 131)
ks. Dariusz Larus
Czy modlitwa celnika, nie jest modlitwą podobną do tej, którą zanosimy do Boga, kiedy modlimy się słowami Koronki: „Dla Jego bolesnej męki, miej miłosierdzie dla nas i całego świata”? Pozostaje jedynie do wyjaśnienia nasze wewnętrzne nastawienie? Czy rzeczywiście proszę Boga o Jego miłosierdzie dla siebie, bo faktycznie najbardziej ja Go potrzebuję, czy tylko, albo przede wszystkim zabiegam o Boże zmiłowanie dla innych, bo to oni, ci inni, a nie ja, są najbardziej zdeprawowani i najbardziej od Boga oddaleni?
Tajemnica niewysłuchanych modlitw
Dariusz Piórkowski SJ
Czy to nie dziwne, że modlimy się ciągle o pokój, chociaż w tylu miejscach na świecie toczą się konflikty zbrojne i wojny? Błagamy Boga o zdrowie dla naszych bliskich i innych chorych, chociaż równocześnie widzimy, że ich stan wcale się nie poprawia, a niektórzy z nich umierają. Prosimy o uwolnienie z dokuczającej nam słabości, chociaż po latach zdajemy sobie sprawę, że w zasadzie niewiele się zmienia.
Uzdrowieni trędowaci - dzięki wierze
Krzysztof Osuch SJ
Trudno wyobrazić sobie chorobę straszniejszą niż trąd; psuje się ciało, widać kości, zamiera życie. Człowiek staje się, zewnętrznie, wyjątkowo brzydki. Zdrowi (przynajmniej w czasach Jezusa) sądzą, że tak ciężko chorych powinni od siebie oddalić, by się nie zarazić. A co na to trędowaci? Im wszystko zdaje się mówić, że takiego życia nie da się błogosławić. I że nie ma powodów, by być wdzięcznym. Pozostaje niewymowny ból i, być może, nawet przeklinanie nieszczęśliwego losu, złorzeczenie.
Wiara
ks. Tadeusz Kwitowski
Gdy mówimy: „modlitwa”, jak echo powraca: „wiara”. Nie nauczy się modlitwy człowiek niewierzący. Spróbujmy zatem przyjrzeć się tej niezwykłej rzeczywistości. Modlitwa apostołów: „Panie, przymnóż nam wiary” (por. Łk 17,5) stała się wołaniem Kościoła. W opisie łukaszowym (zob. Łk 17,1-10) na pierwszy rzut oka prośba uczniów i odpowiedź Nauczyciela wydaje się być jakimś wtrąconym epizodem, niewiele znaczącym i trudnym do zrozumienia. Jednak przy bardziej wnikliwej lekturze rysuje się pewna całość. 
Naglące ostrzeżenie
Krzysztof Osuch SJ
„Naglące ostrzeżenie” – taki tytuł rozważania wydaje mi się w pełni uprawniony, zważywszy na treść czytań z 26. Niedzieli zwykłej w roku C. Autorem ostrzeżenia jest sam Bóg! Bóg czuje się odpowiedzialny za każde pokolenie i każdego człowieka. Stwórca miłuje nas ludzi nieskończoną miłością. On także widzi nieskończenie więcej niż my, dlatego … ostrzega. Czy można pozostać obojętnym i zlekceważyć takie ostrzeżenie?
Jaka wolność? Prowokująca roztropność synów tego świata
Krzysztof Osuch SJ
Jezus przypomina (choć tym razem tylko pośrednio), że nasze życie jest (by tak rzec) pełne odpowiedzialności. I że jakiś głębszy sens ma to, iż co rusz trzeba przed kimś zdawać sprawę z tego, co i jak uczyniliśmy! Ma jakieś „drugie dno”, że na różne sposoby, w różnych relacjach i zależnościach jesteśmy rozliczani z tego, co nam dano i zadano. Np. dzieci odpowiadają przed rodzicami i wychowawcami, zaś rodzice i nauczyciele odpowiadają przed dziećmi... Wszyscy mamy przełożonych, szefów, dyrektorów. Ci ostatni też nie są zostawieni sobie samym, lecz zdają sprawę i odpowiadają przed kimś wyżej postawionym...
Ojciec i synowie
o. Gabriel od św. Marii Magdaleny
Kiedy człowiek szczerze żałuje za grzechy, choćby one były najcięższe – opuszczenie domu ojcowskiego, życie rozwiązłe, bezbożność i pogarda wszelkiego prawa – Bóg je gładzi i zapomina jak rzeczy, które się depcze nogami lub rzuca w głębinę morską. Bóg stworzył człowieka wolnym, a kiedy ten, jak syn marnotrawny, na znak niezależności i buntu oddala się i idzie używać życia według swej woli, nie zmusza go do dobrego, nie zatrzymuje go siłą, lecz wyczekuje, nie przestając go kochać...
Krzyż się niesie, a nie przestawia
Dariusz Piórkowski SJ
Czytając dzisiejszą Ewangelię (Łk 14, 25-33), odnoszę wrażenie, jakby Jezus nie popierał idei chrześcijaństwa masowego. Widząc wielkie tłumy, kroczące za Nim, Nauczyciel zaczyna je odstręczać; mówi o niełatwych wymaganiach, które czekają Jego naśladowców; zmusza do zbadania intencji tych, którzy idą Jego śladami do Jerozolimy. Czy Chrystus rzeczywiście nie chce, aby jak najwięcej ludzi stało się Jego uczniami? 
O Panie, pokorni Cię chwalą (Syr 3, 20)
o. Gabriel od św. Marii Magdaleny
Dzisiejsze czytania podają nam rozważanie o pokorze, tym bardziej potrzebnej, im mniej ta cnota jest rozumiana i praktykowana. Stary Testament (I czytanie: Syr 3, 17-18. 20. 28-29) również mówi o jej konieczności – tak w obcowaniu z Bogiem jak i z bliźnim: „O ile wielki jesteś, o tyle się uniżaj, a znajdziesz łaskę u Pana” (tamże 18). Pokora człowieka nie polega na zaprzeczaniu własnym zaletom, lecz na uznaniu, że one są wyłącznym darem Boga; stąd wynika, że im ktoś jest „większy”, czyli bogatszy w zalety, tym bardziej winien upokarzać się uznając, że wszystko dał mu Bóg. 
 
1  
...
20  
21  
22  
23  
24  
25  
26  
27  
28  
...
 
 



Pełna wersja katolik.pl