logo
Wtorek, 07 maja 2024 r.
imieniny:
Augusta, Gizeli, Ludomiry, Róży – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Alberto Campoleoni
Uwierzyć na nowo
Wydawnictwo Bratni Zew


Chrześcijaństwo opowiedziane od wewnątrz. Autor, stając się towarzyszem podróży dwóch uczniów, którzy po śmierci Jezusa z Nazaretu wracają przygnębieni z Jerozolimy do własnych domów, proponuje kompletne wprowadzenie do istoty chrześcijaństwa. Książka pokazuje drogę poszukiwania Chrystusa żywego i zdolnego przemówić do tych, którzy w życiu wciąż są w drodze.

Wydawca: Bratni Zew 
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-7485-160-2
Format: 130x210
Stron: 110
Rodzaj okładki: Miękka
 
 


 

Natrętny przyjaciel


On zaś ich zapytał: "Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?". Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: "Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało". Zapytał ich: "Cóż takiego?". Odpowiedzieli Mu: "To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali".

Oto pobudka. Głos przywołujący do rzeczywistości, wstrząs. O czym rozmawiacie? Gdzie macie głowę?

Nasze myśli to cały nasz świat. I czasem naprawdę potrzeba kogoś, kto chwyci nas za ramiona i potrząśnie, żebyśmy zdali sobie sprawę, że jesteśmy jakby uśpieni, utuleni przez naszą rzeczywistość, piękną lub trudną.

Jakże przydaje się ktoś zdolny do zadawania natrętnych pytań. "O czym rozmawiacie?", "Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą?". Ktoś, kto z powrotem włączy nas do dyskursu.

I rzeczywiście, uczniowie wydają się nieco poirytowani: Jak to? Co to za pytania? "Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało". W jakim świecie żyjesz?

Często i z nami bywa podobnie. Ten, kto nam przerywa, wywołuje irytację. Ten, kto się wtrąca i kwestionuje nasz świat, pozwalając dostrzec, że nie jest jedyny, stanowi problem. Budzi nas. I nie jest powiedziane, że nam się to podoba.

Ile razy wylegujemy się we własnych myślach, uczuciach. A przyjaciele pełnią rolę wygodnego lustra odbijającego obraz, który sami wyświetlamy. Jeśli przypadkiem ukaże się niedociągnięcie, jakiś element nie na miejscu, jesteśmy w stanie je nawet rozbić. A potem udawać, że nic się nie stało.

Prawdziwy przyjaciel to ten, który potrafi zdenerwować.

Taki przyjaciel się narzuca. To on otwiera te drzwi, które my zostawiliśmy zamknięte. Przywraca nas do autentycznego wymiaru każdej osoby – w relacji.

Stawia nas również naprzeciw nas samych i pomaga spoglądać szeroko otwartymi oczami na otaczającą nas rzeczywistość. Kleofas i jego przyjaciel zaczynają… od Jerozolimy.





 
 



Pełna wersja katolik.pl