logo
Wtorek, 30 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Balladyny, Lilli, Mariana, Piusa, Donata – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Mariola Racław
Młodzi ”uwięzieni”
Więź


Wzorzec tworzenia rodziny, wyrażany wskaźnikami demograficznymi, koreluje z wynikami badań socjologicznych (jakościowych i ilościowych). Dowodzą one, że pod hasłem zmian demograficznych kryją się zarówno czynniki strukturalne, utrudniające/zniechęcające do stabilizacji rodzinnej, jak i przemiany świadomościowe: motywacje młodych ludzi, odkładających decyzje matrymonialne i prokreacyjne ze względu na wybór innego stylu życia. Do tej pory ścieżka dorosłości łączyła w sobie dojrzałość biologiczną i potencjalną niezależność bytową – wraz z kresem kariery edukacyjnej otwierała młodego człowieka na karierę zawodową i rodzinną.

Uwięzienie w systemie szkolnym i trudności z wejściem na rynek pracy „rozplotły” linie dojrzałości biologicznej i niezależności bytowej. Młodzi ludzie stali się zależni od instytucji  – rozumianych w socjologicznym sensie – rodziny macierzystej, organizacji doszkalających i przekwalifikujących, instytucji rynku pracy, wspierających ich „zdolność zatrudnieniową”. Wczesna dorosłość straciła swą niezależność, a młodzi ponownie weszli w rolę „dzieci”, czyli w doświadczenie zależności.

Ten regres wczesnej dorosłości do zależności, przypisywanej dotychczas tylko fazie dzieciństwa, jest szczególnie widoczny w czasach pogorszenia koniunktury gospodarczej. Strategie, które młodzi dotychczas wypracowali – opóźnianie założenia rodziny, wydłużanie i urozmaicanie ścieżki edukacyjnej, doszkalanie, przekwalifikowanie, podejmowanie zatrudnienia w rożnych formach i u różnych pracodawców, migracje w celu pozyskania dochodów i zdobycia nowych umiejętności – mogą okazać się nieskuteczne lub mało skuteczne w czasach kryzysu.

Ofiary kryzysu

W raporcie „Młodzi 2011” wskazano na trudności z podjęciem stabilnego zatrudnienia przez młode osoby. Jeżeli wkraczający w dorosłość człowiek znajdzie pracę  – a prawdopodobieństwo jego bezrobocia jest dwa razy wyższe niż starszych stażem pracowników – będzie to najczęściej zatrudnienie „niekodeksowe” i na czas określony. Według raportu młody dorosły potrzebuje około od 6 do 8 lat, aby otrzymać stabilną pracę. W tym czasie zarobkowanie opiera się często na „umowach śmieciowych” (umowy zlecenia, umowy o dzieło). Ta elastyczność form zatrudnienia przyczynia się do segmentacji rynku pracy. Część młodych osób zostaje zepchnięta na obrzeża rynku pracy, bez gwarancji przywilejów socjalnych i możliwości wytyczenia ścieżek karier.

W tym rządowym raporcie osoby młode zostały zdefiniowane jako „ofiary kryzysu”. „Największe obawy dotyczą możliwości wygenerowania przez kryzys tzw. straconej generacji:  młodych, dobrze wykształconych ludzi, którzy mieli dokonać pchnięcia cywilizacyjnego, a którzy na skutek recesji pozostają z dala od rynku pracy”.

Dokonanie „pchnięcia cywilizacyjnego” może być o tyle trudne, że młodzi – mimo wielu lat spędzonych w systemach szkolnych – wchodzą na rynek pracy z niedopasowaną do jego potrzeb wiedzą i kwalifikacjami. Z danych GUS z 2009 r. wynika, że dla blisko 40% osób w wieku 15-34 lata pierwsza praca po ukończeniu nauki była niezgodna z wyuczonym zawodem, a z tego dwie trzecie (67%) nie znalazło pracy w swoim zawodzie, zaś co piąta osoba (21%) wybrała ofertę lepiej płatnej pracy. Nagromadzony w trakcie kilku lat edukacji kapitał wiedzy i umiejętności okazał się raczej ciężarem niż korzyścią w rozpoczęciu zawodowego życia.

Jednocześnie – w drodze do niezależności finansowej – wielu z nich zamieszkiwało ze swoimi rodzicami, nie mogąc lub nie chcąc się usamodzielnić. We wspomnianym raporcie nazwano ich „gniazdownikami”. W Polsce sytuacja taka dotyczy ponad połowy osób w wieku 18-34 lata. Najczęściej są to młodzi mężczyźni. Szacuje się równie, że 9% par (małżeństwa i kohabitanci) uformowanych w tym przedziale wieku współzamieszkuje z rodzicami któregoś z partnerów. Podkreśla się, że w Polsce zjawisko „przeładowanych gniazd” ma podłoże raczej materialne niż kulturowe – trudny start, tj. brak możliwości znalezienia stabilnej pracy i taniego mieszkania, blokuje samodzielność młodym.
 
 



Pełna wersja katolik.pl