logo
Środa, 08 maja 2024 r.
imieniny:
Kornela, Lizy, Stanisława – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Anna Borkowska
Zjednoczeni w miłości
Miłujcie się!


Z powyższych rozważań wynika, że we współżyciu spotykają się dwa wymiary: jedność małżeńska i rodzicielstwo. Oba są niezbędne. Pominięcie lub wykluczenie jednego z nich staje się wielkim wypaczeniem tego cudownego aktu. „Albowiem stosunek małżeński z najgłębszej swojej istoty, łącząc najściślejszą więzią męża i żonę, jednocześnie czyni ich zdolnymi do zrodzenia nowego życia, zgodnie z prawami zawartymi w samej naturze mężczyzny i kobiety” (Paweł VI: Humanae vitae, 12).

Zapewne każde małżeństwo, podejmując współżycie, chce, aby rodziło ono szczęście i przyczyniało się do pogłębiania więzi pomiędzy mężem i żoną. Zastanówmy się, co może pomóc w takim przeżywaniu aktu seksualnego. Jakie warunki są konieczne do tego, by współżycie dawało radość i przyczyniało się do zbliżania małżonków? Oto niektóre z nich:

Dojrzałość osobowa małżonków 

Zakłada istnienie harmonii w poszczególnych sferach życia człowieka, którą się osiąga poprzez podejmowanie trudu życia według wymagań Ewangelii, przez codzienną modlitwę, regularną spowiedź, solidną pracę i umiejętność dobrego odpoczynku – a więc przez systematyczne kształtowanie swojego charakteru, aby stawać się człowiekiem dojrzałym, kierującym się nie egoizmem, lecz miłością Boga i bliźniego. Człowiek dojrzały potrafi kierować swoimi pragnieniami, pobudzeniami, swym popędem seksualnym. Jest w stanie podporządkować wszystkie swoje działania miłości, a więc dobru własnemu i drugiej osoby. Taka postawa chroni przed nadużyciami, przed traktowaniem współżycia jedynie jako źródła przyjemności. Umożliwia roztropne korzystanie z seksualności, polegające także na świadomej rezygnacji ze współżycia w sytuacjach tego wymagających.

Uznanie prawdy, że człowiek jest szczególną wartością i że jedynym odniesieniem do niego może być miłość

Człowiek jest koroną stworzenia, istotą, która może stanowić o sobie, dokonywać wyborów, która ma wolną wolę. Tylko człowiek został obdarzony życiem duchowym. Jest inny niż pozostałe byty ziemskie – potrafi rozeznać celowość istnienia, poszukuje sensu życia. Temu najwspanialszemu ze wszystkich stworzeń należy się szczególny szacunek. Nigdy nikomu nie wolno traktować drugiego człowieka jako środka do osiągnięcia własnych celów. Wyklucza się w ten sposób hedonistyczne podejście do współżycia, w którym dwoje ludzi traktuje siebie jednie jako przedmiot użycia, źródło osiągnięcia satysfakcji seksualnej.

Traktowanie sfery seksualnej jako dobrej, czystej, bez kierowania się uprzedzeniami czy zranieniami

Barierę dla osiągnięcia prawdziwej bliskości we współżyciu stanowić może obarczenie sfery seksualnej różnego rodzaju lękami. W poradni rodzinnej miałam przyjemność spotkać młode małżeństwo – wspaniałe i bardzo religijne. Ludzie ci wytrwali w czystości do ślubu, byli pełni miłości i zrozumienia, jednak zamiast obiecanego szczęścia w sferze seksualnej otrzymali przykre doświadczenia. Dlaczego tak się stało? Otóż dziewczyna wyniosła ze swego domu rodzinnego przekonanie, że współżycie jest naznaczone jakimiś szczególnymi ograniczeniami. Podejmując je, bała się, że robi coś grzesznego. To ją blokowało przed pełnym oddaniem się mężowi – do tego stopnia, że każde zbliżenie było dla niej niemiłym przeżyciem. W tej sytuacji wystarczyło tylko odtruć wpojone jej niegdyś szkodliwe poglądy i ukazać prawdziwą naukę Kościoła o ludzkiej seksualności.
 
 



Pełna wersja katolik.pl