logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Alessandro Pronzato
Humor i wiara
Wydawnictwo Salwator


format: 145x205
stron: 380
ISBN: 83-60082-20-0

 
POJAWIA SIĘ TEŻ JĄKAŁA
 
Trzeba dodać, że Bóg wprawił w zakłopotanie także wprawnych mówców, rzucając im do stóp jąkającego się Mojżesza (Wj 4,10). Nie można było popisać się większym poczuciem humoru, albo być większym żartownisiem. Wybierając sobie rzecznika, Bóg nie zaangażował wspaniałego oratora, ale takiego ze sztywnym językiem i ustami.
Bóg wywraca także naszą hierarchię, nasze kryteria oceny. Chłopiec nie mający autorytetu nie jest traktowany poważnie, ponieważ nie ma doświadczenia. A jednak On wybiera sobie proroka Jeremiasza, który protestuje: Nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem... (Jr 1,6). Można powiedzieć, że Bóg wybiera osoby niedoświadczone, niemogące stanąć na wysokości zadania, i powierza im bardzo ważne misje. Wydaje się, że Pan stosuje „zasadę nieadekwatności”.
 
Czyż to nie ciekawe, że w języku hebrajskim słowa „bawić się” i „śmiać się” („giocare” i „ridere”) wywodzą się z tego samego rdzenia?
 
***
 

WĄTEK, KTÓRY PRZEWIJA SIĘ PRZEZ CAŁĄ HISTORIĘ ZBAWIENIA
 
W dniu narodzin Izaaka Sara powiedziała: Powód do śmiechu dał mi Bóg (Rdz 21,6). Takie przynajmniej jest tłumaczenie Biblii. W rzeczywistości tekst hebrajski mówi coś zupełnie innego. Jej dosłowna wypowiedź brzmi: Bóg wywołał mój śmiech. Po czym dodała: Sprawię, aby śmiał się każdy, kto się o tym dowie.
W Księdze Liczb jest opis słynnego epizodu, w którym występuje oślica Balaama (Lb 22-24).
 
W Księdze Sędziów pojawia się dość osobliwa postać Samsona, którego ogromna siła znika po tym, jak kobieta goli mu siedem splotów na głowie. To właśnie we włosach tkwiła tajemnica jego siły. W tak ironiczny sposób pokazano nam, co znaczy człowiek pozbawiony źródła swojej siły, którą jest Bóg (Sdz 16,4-20).
Na stronie dokumentującej triumf Eliasza nad prorokami pogańskimi z Baal (1 Krl 18,19-40) jest nie tylko humor, ale także drwina i sarkazm: ...Eliasz szydził z nich, mówiąc: Wołajcie głośniej, bo to bóg! Więc może zamyślony albo jest zajęty, albo udaje się w drogę. Może on śpi, więc niech się obudzi!... (1 Krl 18,27).
 
Także w historii, której bohaterką jest Estera, spotykamy perfidnego Hamana, ośmieszonego tak bardzo, że honory, których domagał się dla siebie, musiał oddać Mardocheuszowi, którego chciał powiesić. Ta cała scena pełna jest okrutnej ironii, aż po mrożący krew w żyłach finał (Est 6,4-11; 7,10).
Nawet w księdze tak dramatycznej, jaką jest Księga Hioba, nie brakuje uśmiechu. To sam Bóg, z delikatną ironią, przepytuje Hioba z tajemnic tworzenia (Hi 38-40): Gdzieś był...?
Księga Przysłów zaś to część Biblii gęsto utkana żartem, mającym nas czegoś nauczyć.
 

***
 

JONASZ
 
Na osobną rozprawę zasługuje Jonasz, autor najbardziej humorystycznej księgi w całej Biblii. Zaledwie cztery jej rozdziały zawierają przekaz ogromnej wagi, pełen całkiem wesołych zdarzeń.
Jonasz to bez wątpienia bohater osobliwy, budzący zdumienie: komiczny i dramatyczny zarazem; przepełniony złością i płaczliwy; poirytowany i patetyczny, rozgniewany i kochający spokój.
 
Wygłasza kazanie złożone zaledwie z pięciu słów (najkrótsze, o jakim słyszano), a mimo to udaje mu się nawrócić całe miasto – Niniwę, liczące ponad sto dwadzieścia tysięcy mieszkańców, prowadzących dotąd nieprzyzwoite życie. Zwykle głoszący użalają się, że ich kazania nie przynoszą żadnych efektów. Jonasz natomiast skarży się, a nawet denerwuje, ponieważ jego ostrzegawcze kazanie zostało potraktowane poważnie!
 
Potem Bóg robi Jonaszowi żart – pozwala wyrosnąć drzewu rycynowemu, którego cień ma ukoić ból głowy proroka. Jednak następnego dnia zsyła małego robaka, który drąży wielką roślinę i powoduje jej uschnięcie. Warte podkreślenia są słowa Pana: Czy słusznie się oburzasz z powodu tego krzewu (Jon 4,9). W tym przypadku tekst hebrajski jest obszerniejszy: „Czy to właściwe, żebyś oburzał się tak bardzo z powodu tego krzewu?”. A także: „Pomaga ci ten gniew?”. Brzmi to prawie tak, jakby Bóg chciał przestrzec: Uważaj, bo z tych nerwów dostaniesz zawału!
 

***
 

KIEDY BÓG – ROZBAWIONY – SPOGLĄDA Z WYSOKA...
 
Dlaczego narody się buntują,
czemu ludy knują daremne zamysły?
Królowie ziemi powstają
i władcy spiskują wraz z nimi
przeciw Panu i przeciw Jego Pamazańcowi:
...Śmieje się Ten, który mieszka w niebie,
Pan się z nich naigrawa (Ps 2,1.4).
 
Mówiąc o śmiechu Boga, nie można nie odwołać się do tego fragmentu. Pozwolę sobie na kolejną osobistą uwagę – trzydzieści pięć lat temu, w pracy objaśniającej ten Psalm, napisałem rozdział zatytułowany „Biblia nie przyznaje racji Jego Eminencji”. Cytuję:
„Machał mi gazetą przed nosem. «Całe strony informacji, które są tylko stekiem bzdur. Przeczytaj, proszę, co narobił ten ksiądz... Czytaj, co ma odwagę twierdzić ten teolog... A co za deklaracja, idiotyczna i heretycka, jaką wygłosił ten mąż stanu (wykształcony w katolickiej szkole, na domiar złego...). Przeczytaj te informacje o ‘niekonformistycznych’ pomysłach wypowiedzianych na temat miłości przez tę aktoreczkę pławiącą się w dostatku. A do tego jeszcze: seminaria, które pustoszeją, księża, zakonnicy i zakonnice, chętnie zrzucający sutannę czy habit... i to stwierdzenie, które nie oszczędza najwyższych głów kościelnych... A na koniec..., morze erotyzmu, które ogarnia nas ze wszystkich stron, od filmowych afiszy po reklamę lodówki...».
«A zatem?».
«A zatem, nie czytam więcej prasy, bo opuszcza mnie dobry humor. Przecież to się włosy na głowie jeżą». I targał nerwowo ręką kilka ostatnich posiwiałych włosów..., aby po chwili kontynuować:
«Nie. Tak dalej być nie może. Świat zwariował. Nie, to nie jest poważne».
«Owszem, nie jest to poważne» – przyznałem. «Rzeczywiście coraz mniej potrafimy się śmiać...». Popatrzył na mnie zgorszony. Pewnie pomyślał: «Cóż on bredzi».
«Posłuchaj» – podjąłem rozmowę. «Pewnego ranka Bóg spogląda na świat, co jest jego sposobem czytania prasy. Dostrzega pewne poruszenie. Dzieje się coś poważnego. Zorganizowali spotkanie na szczycie: przybyły wszystkie głowy państw, tych ważniejszych i tych mniej ważnych, dosłownie wszyscy. Próbują stworzyć coś na kształt Świętego Przymierza».
«Wspaniale!».
«Poczekaj... Ale jest to Święte Przymierze w odwrotnym tego słowa znaczeniu. Taka diabelska wyprawa krzyżowa, aby zrzucić Jego jarzmo. Jednym słowem, totalna konspiracja na światową skalę przeciwko Bogu. Wydarzenie przyprawiające o dreszcze».
«Hm! Nie przesadzajmy. Bogu wystarczy tylko jedno spojrzenie, aby zamienić w popiół tych nadętych łobuzów».
«A jednak nie. Historia, a raczej Biblia, nie przyznaje Jego Eminencji racji. Na pewno nie stałoby się tak, jak Jego Eminencja myśli. Proszę posłuchać:
Śmieje się Ten, który mieszka w niebie,
Pan się z nich naigrawa. Tak jest napisane w Psalmie 2, w wersecie 4».
«Do licha! Od pięćdziesięciu lat w każdą niedzielę czytam brewiarz, a nie popatrzyłem na ten fragment w taki sposób...»”.
 
Przykładem hebrajskiego humoru jest literacka postać mleczarza Tewiego, bohatera znanej powieści Shaloma Aleichema. Na kanwie książki powstał film Skrzypek na dachu, który odniósł ogromny sukces, a także spektakl reżyserowany przez Moniego Ovadię, wystawiany w wielu teatrach włoskich.
Pewnego razu Tewi żali się: „Drogi Panie Boże, byłeś bardzo dobry, że wybrałeś Żydów, czyli nas, na naród wybrany, ale widząc sytuację, nie mógłbyś od czasu do czasu wybrać kogoś innego, choćby na trochę, tak dla odmiany...”.
 
***
 
Dają się czasem słyszeć opinie mówiące o „pechowym wybraniu”. Rozmawia dwóch Żydów:
„Kiedy zamierzasz wracać do Izraela, panie Rev Chaim?”.
„Wraz z pierwszym statkiem, który odpłynie z portu tego miasta, panie Perper”.
„Posłuchaj, Rev Chaim, zrobiłby mi pan ogromną przysługę? Chodzi o dostarczenie paczki ode mnie”.
„Oczywiście, panie Perper. Nie ma problemu”.
Sklepikarz przeprasza i wychodzi. Po chwili wraca do salonu, dźwigając na ramionach dość pokaźny zwój Tory i mówi:
„Proszę uniżenie, Rev Chaim, proszę mi zrobić tę
uprzejmość. Proszę wejść na sam szczyt góry Synaj i oddać ten piękny prezent. To wszystko!”.
 
***
 
Upłynęło zaledwie sześć miesięcy od chwili, kiedy Shapiro został katolikiem, a oto nawraca się ponownie. Tym razem na protestantyzm. Znajomi zaczynają go wyśmiewać:
„Dlaczego tak często zmieniasz wyznanie?”.
„Już wyjaśniam: będąc żydem nie mogłem znieść myśli o Bogu, który mnie widział wszędzie, w każdym miejscu i w każdej chwili, choć doceniałem fakt, że On sam nie był widoczny. Dlatego zdecydowałem się przejść na katolicyzm. Ale po jakimś czasie nie mogłem znieść myśli o Bogu, którego widzę wszędzie, w każdej chwili, choć doceniałem fakt, że On mnie nie dostrzegał. Dlatego przeszedłem na protestantyzm: ich Bóg mnie nie widzi i ja też go nie widzę...”.
 
***
 
„Posłuchaj mnie Jakubie, w sprawach religii jestem po prostu nieustępliwy. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie małżeństwa żyda z katoliczką”.
„A gdybyś spotkał kobietę, katoliczkę, bardzo bogatą, która chętnie wyszłaby za ciebie za mąż, co byś zrobił?”.
„Raczej nawróciłbym się na katolicyzm!”.
 
***
 
Jaka jest różnica między dobrym Bogiem a polskim żydem?
„Dobry Bóg wie wszystko. Polski żyd wie lepiej i więcej”.
 
***
 
Rzecz dzieje się w Związku Radzieckim. Urzędnik biura emigracyjnego przepytuje żyda, który zgłosił chęć wyjazdu do Izraela:
„Wytłumacz mi, dlaczego chcesz opuścić nasz kraj. Nie wystarcza ci pensji na życie?”.
„Nie mogę narzekać”.
„Praca nie jest zadowalająca?”.
„Nie mogę narzekać”.
„A twój dom? Jest zbyt mały, niewygodny?”.
„Nie mogę narzekać”.
„A może coś nie tak ze szkołą dla dzieci? Albo opieka lekarska jest niedostateczna?”.
„Nie mogę narzekać”.
„No to wytłumacz mi... Dlaczego, do diaska, chcesz wyjechać do Izraela?”.
„Bo tam przynajmniej mogę narzekać!”.
 
***
 
Aforyzm przestrzegający przed szarżowaniem za kierownicą: „Lepiej być spóźnionym na tym świecie, niż być przed czasem na tamtym”.

 



Pełna wersja katolik.pl