logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Beata Rybak
Żeby nie kłamało
Sygnały Troski


W żadnym wypadku nie namawiam do roli nadgorliwego szpiega. W końcu nasze ograniczenia są z "Góry" wkalkulowane w cały proces wychowania. Musi być miejsce na autokorektę - czas na samodzielne zrozumienie i naprawienie błędu, na rozgrywki między rodzeństwem, w których sami na swój sposób dochodzą do prawdy, a nawet na ujście płazem (ile to razy nam coś uchodziło na sucho). Najważniejsze z naszej strony jest zwrócenie uwagi na to, co dzieje się na naszych oczach, lub na to, o czym wiemy. Przymykanie oka na małe przewinienia tylko dlatego, że są małe podobnie jak nasze dzieci, w przyszłości może przynieść opłakane skutki. Skoro można podkradać czekoladki bratu, to dlaczego nie można ukraść roweru? Tu jest miejsce na właściwie pojętą profilaktykę. Nawet policjant, zanim "wlepi" mandat, próbuje nas upomnieć, przynajmniej ten bardziej wyrozumiały. 

Konsekwencje

Należy pozwolić dziecku odczuć konsekwencje jego własnego postępowania. Jeśli upominanie nie skutkuje, trzeba sięgnąć po bardziej radykalne środki w postaci kary. Brzmi to dość poważnie, ale i sprawa nie jest błaha. Dla małego dziecka już brak nagrody potrafi być karą, a smutna buźka w rubryce rodzinnego notesu potrafi przyprawić o łzy. W przypadku starszej latorośli skutki przewinienia powinny być bardziej odczuwalne, ponieważ większa jest jej odpowiedzialność za dokonywane wybory. Wszystko zależy od wagi kłamstwa, jego szkodliwości, wieku dziecka oraz obowiązujących w domu ustaleń. Co nie zmienia faktu, że nasze dziecko nadal ma prawo do błędu i naszego wsparcia. Żeby podejmować właściwe decyzje, trzeba wcześniej doświadczyć skutków tych błędnych.

I ostatnie, choć wcale nie najmniej istotne: doceniajmy, kiedy nasze dziecko mówi prawdę (pochwałą, zwróceniem uwagi). To wymaga dużego wysiłku z jego strony, pokonania strachu przed konsekwencjami. Zależy nam przecież, aby utrwalić to zachowanie.

Pamiętajmy, że sąd zmniejsza wymiar kary, kiedy oskarżony przyznaje się do winy. Nas tym bardziej obowiązuje ta zasada, choć czasami trudno utrzymać emocje na wodzy. Nie oznacza to, że mamy zupełnie odstąpić od kary (choć może w niektórych przypadkach również takie postępowanie będzie uzasadnione). W wychowaniu trudno o sytuacje idealne, w których każdy postąpiłby w taki sam sposób. Ciągle się o tym na nowo przekonuję. Najważniejsze są jednak stałe, solidne fundamenty. Całą resztą zaopiekuje się Pan Bóg, jeśli zaprosimy Go do współpracy.

Beata Rybak
 
poprzednia  1 2 3
 



Pełna wersja katolik.pl