logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Rosalba Fanelli, Luciano Cupia
Pragnienie domu
eSPe


Rosalba Fanelli, Luciano Cupia
Pragnienie domu - Sekrety i bogactwa uczuciowości
Cena 14.60 zł.
Wydawanictwo eSPe - rok 2001, stron 111
Oprawa miękka
Format 125x195
ISBN 83-88683-32-2

 
Czy edukacja seksualna jest rzeczywiście problemem?
 
W domu rozmawia się o wszystkim, bo wymaga tego wspólne życie. Nie jest to problem, ale rzeczywistość. Rzeczywistość, która może przerodzić się w problem, jeśli rodzinna atmosfera, charakter wzajemnych relacji są mało wyraziste, brakuje tolerancji i czułości.
 
Wszyscy domownicy są istotami seksualnymi, tak więc wdrożenie odpowiedniej edukacji seksualnej nie powinno wydawać się uciążliwe. Często wydaje się natomiast, że jest to problem, a nie element składowy życia, który trzeba się nauczyć zauważać i doceniać. Jest on bowiem tak intymny i głęboki, że słusznie można go uważać za element kształtujący osobę. Nie ma przecież człowieka, który nie jest jednocześnie istotą seksualną, tak jak nie może być kształcenia, które – w szerokim znaczeniu – nie będzie jednocześnie edukacją seksualną.
 
Jak to się więc stało, że wzmianka o edukacji seksualnej wywołuje niepokój, konsternację, a nawet wstyd?
Jak to się stało, że ciężar starych i współczesnych interferencji kulturowych przeobraził ten element życia w dotkliwy problem?
 
Wytłumaczeń może być wiele, ale nie należy zapominać o jednym; seksualność ciągle pozostaje tajemnicą, a ludzka natura nie zawsze pragnie zbliżyć się do tajemnicy z ciekawością i fantazją charakterystyczną dla dziecka. Człowiek często pragnie zgłębić tajemnicę za pomocą rozumu, znaleźć łatwe wytłumaczenia, ale szybko odczuwa rozczarowanie. W wyjaśnieniach człowiek skupia się przede wszystkim na opisywaniu jak, ile, gdzie i kiedy, a nie na egzystencjalnym „dlaczego” (mając pokorną świadomość, że odpowiedź na to pytanie będzie zawsze ograniczona i niewystarczająca).
 
Jesteśmy bombardowani informacjami (choć mamy niewielkie pojęcie, jak je wykorzystać) począwszy od szczegółowego składu biochemicznego jajeczek i plemników, wielkości genitaliów, trwałości lateksu w prezerwatywach, po wiele innych...
Nasz edukacyjny szlak wyznaczają zachowania, które pozwalają ukierunkować gruntowną edukację seksualną w rodzinie.
 
Takich zachowań nie można zaimprowizować po urodzeniu dziecka, trzeba się do nich przygotować. Oto one:
 
Faza przygotowawcza
Przed narodzinami dziecka utrzymywać spokojną relację małżeńską, mówiąc „seksualnie”. Oznacza to, że pierwsza nauka wypływa ze sposobu, w jaki rodzice przeżywają seksualność. Dziecko od razu uczy się, co w trawie piszczy.
Jaki jest wzorzec męskości i kobiecości przyjęty przez rodzinę? Jaka jest rola obu płci? Władczy mężczyzna, który rozkazuje i podporządkowana mu kobieta, która musi słuchać...? Jaki jest stosunek do ciała i jego funkcji?
Wracając do relacji między partnerami, trzeba zadać sobie pytanie, jak wygląda życie intymne. Czy jest to akt miłości, czy wyładowanie się? Repertuar obejmujący grę wstępną i czułe gesty, czy wyłącznie penetracja? Powtórzmy jeszcze raz, stąd wypływa pierwsza edukacja seksualna.
 
Faza przedwerbalna
Po urodzeniu dziecka pierwsza edukacja seksualna odbywa się za pomocą tonu głosu, którym małżonkowie do siebie mówią (ton głosu odzwierciedla harmonię lub jej brak w relacji małżeńskiej: paradoksalnie również dwa podniesione lub poirytowane głosy są zgodne... kłótnia też może być harmonijna, jeśli mocnemu głosowi odpowiada się z równą siłą). A dziecko słucha, chociaż nie rozumie: rejestruje i zapisuje w swoim małym „komputerze”.
 
Faza werbalna
Podajemy kilka uwag, które należy wziąć pod uwagę, odpowiadając na pierwsze pytania postawione wprost:
a) Stosowny moment. Odpowiedzi należy udzielić od razu, nie odkładać do momentu „kiedy będziesz duży”. Zdrowy rozsądek wystarczy, żeby dać od razu stosowną odpowiedź.
b) Prawdomówność. Nie opowiadać bajek, które służą tylko zamaskowaniu tego, co w seksualności jest piękne. Dziecko może je fałszywie zinterpretować i poszukać informacji z innych źródeł (koledzy, telewizja). Jeżeli sami nie jesteśmy w stanie udzielić wyjaśnień, można posłużyć się różnymi pomocami, których na rynku jest bardzo dużo. Niektóre z nich są wartościowe.
c) Stopniowanie informacji. Dziecko rośnie, żyjąc też w świecie rządzącym się własną logiką. Nie ma sensu dostarczanie mu naukowych stwierdzeń, których znaczenia i tak nie rozumie. Edukacja seksualna musi postępować stopniowo, równocześnie z rozwojem rozumowania abstrakcyjnego dziecka.
d) Delikatność. Być może nie trzeba powtarzać, że do sfery seksualności, jako najbardziej tajemniczej, należy podchodzić z delikatnością. Oznacza to łagodne, świadome, pozbawione zahamowań podejście. Słownictwo powinno kojarzyć się z szacunkiem, przyzwoitością i tak dalej.
e) Więź. Ta ostatnia uwaga wskazuje na to, że miłość jest kołem zamachowym edukacji. Miłość we wzajemnych relacjach. Na przykład, tłumacząc zagadnienia dotyczące seksu, odpowiadając na pytania, nie zapominajmy o czynniku uczuciowym: „Byłeś w brzuchu u mamy, blisko serca, bo mamusia cię kocha”. „Tatuś był blisko mamusi, wszedł w nią, bo bardzo się oboje kochamy”, i tym podobne. Każdy znajdzie najwłaściwsze słowa, odpowiednie w danym przypadku.
 

 



Pełna wersja katolik.pl