logo
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Hugona, Piotra, Roberty, Katarzyny, Bogusława – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Pamiętamy naszego Wujka św. Jana Pawła II


Grupa pielgrzymów skupiona we wspólnocie „Środowisko” co roku przybywa w październiku na Jasną Górę. Osoby te miały szczególną łaskę wzrastać w obecności ks. Karola Wojtyły, swojego „Wujka”. Należeli do krakowskiego duszpasterstwa prowadzonego przez ks. Wojtyłę, pływali z nim na kajakach. Byli w jego bliskim otoczeniu także, gdy został biskupem i kardynałem, a potem i papieżem. 
 
W sobotę, 20 października w sanktuarium zgromadzili się ci, którzy znali bezpośrednio ks. Karola Wojtyłę, a także ich rodziny, dzieci, wnuki i prawnuki – w sumie już czwarte pokolenie. 
 
„Ten zwyczaj przybywania na Jasną Górę trwa nie od momentu wyboru Ojca Świętego, tylko z dawien dawna. On z nami tu przyjeżdżał z grupą młodzieżową – tłumaczy Teresa Malecka - To były wyprawy dwudniowe, bo nie było szybkiej komunikacji. Był wieczorny Apel Jasnogórski, potem poranna Droga Krzyżowa i Msza św. i to wszystko działo się z Wujkiem, i to był Jego pomysł, a my to tylko kontynuujemy”. 
 
„40 lat temu ten moment był rzeczywiście poruszający – wspomina wybór kard. Wojtyły na Ojca Świętego pani Teresa - Wieczorem wiadomość nadeszła trochę z Radia Wolna Europa, trochę z BBC, a najpóźniej w naszych środach przekazu. A nasi synowie tego wieczora służyli do Mszy św. w Kościele Mariackim i tam się dowiedzieli. Tam była bardzo śmieszna sytuacja, mianowicie ks. dr Fidelus, późniejszy archiprezbiter bazyliki, zadzwonił do sióstr do zakrystii, że usłyszeli tę wiadomość przez radio, a siostra znając ks. Fidelusa jako kawalarza, powiedziała: niechże mi ksiądz nie zawraca głowy! I strzeliła słuchawką. I po jakimś czasie drugi raz ks. Fidelus zadzwonił, ale już podano tę informację, która była dla nas takim wielkim zaskoczeniem”. 
 
„Ja osobiście miałam takie podwójne uczucie, najpierw szloch, że Go nie będzie z nami, a potem poczucie wielkości tego wydarzenia i wzruszenie, i takie wrażenie, że coś niezwykłego się zdarzyło. I to było słuszne wrażenie, że zdarzyło się coś niezwykłego i takiego, co spowodowało zmiany nie tylko w naszym życiu, ale w życiu Polaków, w życiu świata, w życiu wszystkich” – podkreśla Teresa - Na sugestie papieża zorganizowaliśmy w tej naszej grupie Środowiska, tzw. zespoły synodalne, a bardziej zespoły dyskusyjne, których praca do tej pory trwa i koncentruje się na nauczaniu Jana Pawła II – opowiada Teresa Malecka - Tam studiowaliśmy wszystko, co Ojciec Święty napisał, nawet wczesne poezje, dramaty, twórczość literacką. Teraz jesteśmy szczęśliwi, ponieważ pojawiła się nowość tzw. kazania na areopagu. To nieznane dotąd 13 kazań Ojca Świętego, które przygotowywał w okresie soborowym, o których nikt nie wie, czy zostały wygłoszone. I zaczęliśmy je studiować, a niektóre są poruszające” . 
 
Dla Władysławy dzień wyboru kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową był bardzo wzruszający. „Zdawałam sobie sprawę, że w jakiś sposób straciliśmy, my osoby, które z Nim po prostu głównie odpoczywały, jeździły na kajaki, chodziły w góry, poza tym wspólnie się modliliśmy, bo razem odbywaliśmy pielgrzymki do Częstochowy, do Kalwarii, i mieliśmy różne okolicznościowe Msze św., był po prostu naszym kierownikiem duchowym, więc z jednej strony cieszyliśmy się bardzo, a z drugiej strony troszkę żałowaliśmy, że w jakiś sposób już nie będziemy razem”. 
 
Wspomina także, że nauki papieża Jana Pawła II odbierała zawsze w ten sam sposób, jak nauki kard. Wojtyły: „Zawsze mówił do nas takim językiem, że zawsze było wszystko zrozumiałe, mimo Jego filozoficznego wykształcenia”. „Razem z mężem oglądaliśmy dzień konsekracji i pamiętam, że wtedy cały czas płakałam, a mój 6-letni syn biegał na około i mówił: mamusi dlaczego ty płaczesz? Bo nie mógł zrozumieć – dodała Władysława - Zawsze modliliśmy się o Jego zdrowie w trakcie pontyfikatu, potem żeby został szybko świętym, dla nas to było normalne, że powinien być, bo był wspaniałym człowiekiem, a teraz modlimy się do Niego w różnych naszych intencjach” - wyznaje Władysława. 
 
Przed Cudownym Obrazem w Kaplicy Matki Bożej Mszy św. odprawionej w południe przewodniczył i homilię wygłosił ks. Szymon Fedorowicz, który otrzymał Chrzest Święty z rąk ks. Karola Wojtyły. 
 
„Ciągle pielgrzymujemy, Jasna Góra to jedyne takie miejsce w naszej Ojczyźnie, gdzie nieustannie przez wieki rzesze ludu wiernego przychodzą przed obraz Matki Najświętszej wiedząc, że za tym Obrazem kryje się Jej rzeczywista obecność. I tej rzeczywistej obecności wielu z nas wielokrotnie doświadczyło w sposób duchowy, kryjąc w tajemnicy swojego serca treść konkretnego spotkania - mówił ks. Szymon Fedorowicz - Przychodząc tutaj do Matki Najświętszej pamiętajmy również o tym, ażeby prosić Ją i przez Jej wstawiennictwo i Jej Boskiego Syna, ażeby wsparł nas, nie tylko w tym co jest naszą osobistą sprawą, którą nosimy we własnym sercu, ażeby wsparł nas również jako Jego świadków w życiu codziennym, wobec wszystkich, wszędzie tam gdzie pośle nas życie”. 
 
o. Stanisław Tomoń 
www.jasnagora.com