Uroczystą Mszę św. dla tegorocznych maturzystów odprawił 10 maja w Katedrze ks. bp Jan Tyrawa. Na spotkanie z Ordynariuszem Diecezji Bydgoskiej przybyła młodzież, która modliła się o pomyślne zdanie egzaminu dojrzałości.
W homilii ks. bp Jan Tyrawa przywołał znaną postać z okresu międzywojnia - Janusza Korczaka, założyciela sierocińców dla dzieci. Szczególnie podkreślił wielką ofiarę tego nauczyciela i wychowawcy, który dobrowolnie poszedł ze swoimi podopiecznymi na śmierć.
- Kiedy najstarsze dzieci opuszczały domy opieki - mówił Biskup - Janusz Korczak przekazywał im następujące słowa:
"Nic wam nie dajemy. Nie dajemy Boga, bo go sami szukać musicie we własnej duszy, w samotnym wysiłku. Nie dajemy Ojczyzny, bo ją znaleźć musicie własną pracą serca i umysłu. Nie dajemy miłości człowieka, bo nie ma miłości bez przebaczenia, a przebaczenie to trud, który każdy sam musi podjąć. Dajemy wam jedno - tęsknotę za lepszym życiem, którego nie ma, ale kiedyś będzie. Dajemy tęsknotę za życiem w prawdzie i sprawiedliwości. Może ta tęsknota doprowadzi was do Boga, Ojczyzny, miłości".
Egzamin dojrzałości jest symbolicznym przekroczeniem ważnego progu życia. Przystępując do matury, abiturienci zostawiają za sobą okres dzieciństwa i młodości, który charakteryzował się tym, że to inni ich prowadzili - rodzice, nauczyciele, katecheci i księża. - Dorosłe życie to będą wasze decyzje i wasze wybory, już bez dotychczasowych opiekunów - zwrócił się do młodych ks. bp Jan Tyrawa. - Kiedy otrzymacie do ręki świadectwo dojrzałości, będziecie przeżywać satysfakcję, że jesteście siebie samych pewni, bo oto zostaliście poddani próbie, którą przetrwaliście. We Mszy św. uczestniczył prefekt I Liceum Katolickiego w Bydgoszczy, ks. Maciej Szwankowski. - Najważniejszy egzamin dojrzałości zacznie się dopiero wtedy, kiedy młodzi będą realizowali swoje życiowe cele i podejmowali wybory, dotyczące dalszej drogi. Nie mniej jednak, właśnie to, jaką drogę wybiorą, zależy od tego, czy ktoś zda maturę, czy nie - dodał.
