logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Jacek Prusak SJ
Chrześcijańska ars amandi
Miesięcznik W drodze


Wierność przynosi jakość, której nie daje jedynie silne libido. Kochając ciała naznaczone wiekiem, zaświadczamy, że nie jest to przejściowa garderoba, odkrywamy również, że ekstaza znaczy coś więcej niż orgazm. O ile brak pewnej pomysłowości w technikach kochania może osłabić, a nawet zrujnować pożycie małżeńskie, o tyle nawet najlepsza sztuka kochania nie jest w stanie zrodzić miłości. Z drugiej jednak strony trzeba pamiętać, że agape też nie stworzy erosa – może jedynie pogłębić namiętność, ustabilizować czy skorygować, ale nie może jej zastąpić. Zbyt duże uduchowianie seksu może zgasić namiętność, a kiedy ona umiera, seks nie jest ani duchowy, ani radosny.
 
Fantazjując o ukochanych, pamiętajmy jednak, że stosunek seksualny nie wyzwoli nas z poczucia samotności; on jedynie wyraża bliskość, która już wcześniej musiała zaistnieć. Agape przypomina nam również, że namiętność nie jest czymś stałym albo idącym jedynie do góry, ponieważ jest zależna od zdolności i gotowości drugiej osoby do dostarczenia nam spełnienia. Jednak takie oczekiwanie jest iluzoryczne, bo spełnić się możemy wyłącznie w Bogu.
 
Seksualność w pojedynkę
 
Wszyscy ludzie, kobiety i mężczyźni, potrzebują wsparcia, szacunku, sympatii, fizycznej czułości, a także świadomości, że są kochani. Czasami potrzeby te można zaspokoić za pomocą fizycznie okazywanej bliskości, ale często trzeba to zrobić w inny sposób. Jeśli nie będziemy mylili seksualności z genitalnością, wtedy jasne się stanie, że także osoby żyjące samotnie – czy to ze względu na świadomie podjętą decyzję (celibat, czystość zakonna), czy te, które są singlami, nie stają się przez to aseksualne. Jak podkreśla ojciec Castellanos, ze wszystkich aspektów seksualności najistotniejsza wydaje się indywidualna uczuciowość, gdyż jest ona wyrazem niezliczonych wrażeń i emocji o różnym zabarwieniu, które mają silny wpływ na jednostkę. Zadbanie o tę sferę pozwoli danej osobie na większą świadomość własnych uczuć, a dzięki temu na lepsze ich zrozumienie i poradzenie sobie z nimi [5]
 
Duchowe spojrzenie na ludzką seksualność pozwala zrozumieć i doświadczyć prawdy przekazywanej przez Ewangelię, że osobiste spełnienie możliwe jest bez seksualnego spełnienia – czego najlepszym przykładem był Jezus. Jednak właśnie to, w jaki sposób akceptował i przeżywał swoją seksualność, pozwalało Mu na zupełnie odmienne podejście do kobiet i osób z marginesu niż to, na co pozwalało wtedy prawo żydowskie. Jezus nie bał się intymności – nie przeżywał więc samotności jako oddalenia się od siebie samego i tego, kim był w swoich przeżyciach (tego, czego doświadczał), i nie brakowało Mu relacji, w której mógł ujawnić, kim naprawdę jest, co czuje i czego potrzebuje. Swoją seksualność w pełni przeżywał poprzez przyjaźń, którą dzielił z bliskimi mu osobami (mężczyznami i kobietami) [6]. Okazywanie uczuć to nie synonim seksu, a przyjemność bez bliskości szybko się nudzi i zniewala. Seksualność ukierunkowana jest na komunię, temu najpierw służy akceptacja i wyrażanie uczuć, a nie genitalność. Nie trzeba się bardzo wysilać, żeby dostrzec, jak rzadko nasza miłość wyzwala drugiego człowieka ani jak często nasze samolubne przywiązanie go zniewala. Bez względu na to, jak wyrażamy miłość – najpierw musimy odnaleźć ją w sobie i pracować nad swoją dojrzałością.
 
***
 
Wierność miłości jest wiernością Bogu i wiernością sobie. Wtedy zmysłowość jest jednym z namacalnych dowodów Jego obecności. Kiedy w momentach największej bliskości i rozkoszy wyrywa nam się „O Boże…”, pamiętajmy, że może to być nasza modlitwa. Każda prawdziwa namiętność jest oknem do nieba, bo Bóg jest początkiem i końcem miłości i bycie jednym ciałem jest wtedy czymś więcej niż tylko kontaktem fizycznym i emocjonalnym [7]. Chrześcijańska ars amandi nie ubóstwia seksualności, ale nie odgradza jej od Boga – dzięki czemu człowiek może być w pełni sobą i w pełni dla innych. |
 
Jacek Prusak SJ
W drodze 1/2015 (497)
_______________________________
Przypisy:

[1] Zob. T.P. Rausch SJ, Katolicyzm w trzecim tysiącleciu, WAM, Kraków 2007, s. 204.
[2] R. Rolheiser OMI, W poszukiwaniu duchowości XXI wieku, Salwator, Kraków 2006, s. 56. 
[3] Por. L.B. Smedes, Sex for Christians. The Limits and Liberties of Sexual Living, revised edition, Eerdmans, Grand Rapids, MI, 1998, s. 5–6.
[4] L.V. Castellanos SJ, Seksualność da się lubić!, WAM, Kraków 2014, s. 17.
[5] Tamże, s. 18.
[6] Zob. L.V. Castellanos SJ, Sposób na mężczyznę. Jak odkryć siebie, WAM, Kraków 2014, s. 87–98.   
 
poprzednia  1 2 3
 



Pełna wersja katolik.pl