logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Eliza Litak i Michał Wsiołkowski
Wracamy do raju
Liturgia.pl


Czym jest Wigilia Paschalna: czuwaniem? Świętowaniem Zmartwychwstania? O co tak naprawdę w niej chodzi?

Myślę, że doświadczenie historyczne Kościoła potwierdzałoby to wahanie, ponieważ i los Wigilii Paschalnej był różny. Pierwsze doświadczenie chrześcijańskie wiązało się z nocnym czuwaniem, które kończyło się brzasku. Znak wschodzącego słońca pomagał bowiem w przeżyciu radosnego spotkania ze Zmartwychwstałym. Ten element zewnętrzny i naturalny niewątpliwie odgrywał ważną rolę dla ludzi związanych tak bardzo z naturą, jak było to kiedyś. Dzisiaj znak światła stracił bardzo na znaczeniu. Mamy bowiem światło elektryczne i nie jesteśmy tak bardzo uzależnieni od światła słonecznego. Stąd i trudniej jest nam zrozumieć doświadczenie wschodu słońca. Ale jednak, mimo wszystko, ten znak wschodzącego słońca zawsze będzie działał pozytywnie na człowieka, który poszukuje głębszych motywacji w swoim życiu. Będzie znakiem wskazującym na inną rzeczywistość niż tylko ta, widziana „gołym okiem”.

Czym są Święta Paschalne? Nawiązują one do przejścia. Zatem to starochrześcijańskie czuwanie etapem w przechodzeniu z ciemności do światła, w gruncie rzeczy ze śmierci do życia.

Później było też inne doświadczenie w Kościele. Wigilia Paschalna praktycznie zanikła. Obrzędy, które dzisiaj celebrujemy jako Wigilię Paschalną, jeszcze nie tak dawno były celebrowane w sobotę rano. Czuwanie przybrało formę adoracji Pana Jezusa w Grobie. Wówczas najważniejszym wydarzeniem Świąt Wielkanocnych stała się, przynajmniej w naszym regionie geograficznym, procesja rezurekcyjna. Odbywała się ona bardzo wcześnie rano, o godzinie piątej lub szóstej. Wiele kosztowało, by tak wcześnie przyjść na tę procesję, a jednak wszyscy szli i przeżywali ją bardzo uroczyście. Czyli był to bardzo ważny znak, który pomagał odkryć Chrystusa Zmartwychwstałego.

Dzisiaj Kościół wrócił do starożytnej, najstarszej tradycji, według której właściwie to już nie tyle oczekujemy na Zmartwychwstanie, ale od początku Wigilii Paschalnej cieszymy się tym najważniejszym wydarzeniem w historii człowieka. Jak mówiłem, wcześniej - sam wschód słońca nie będzie miał dla nas już takiego znaczenia. Próbujemy natomiast skoncentrować się na doświadczeniu duchowym. Człowiek świadomy swej grzeszności ma możliwość związania się z Chrystusem, który wyprowadza go na wolność.

Dwa najważniejsze momenty całej Wigilii Paschalnej to proklamacja ewangelii o Zmartwychwstaniu, poprzedzona długą lekturą tekstów starotestamentalnych i listu św. Pawła, oraz chrzest lub przynajmniej odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych.

Czyli pierwszym punktem kulminacyjnym jest wysłuchanie ewangelii o tym, że apostołowie i niewiasty poszli do grobu i nie znaleźli tam ciała Jezusa. Tę ewangelię w starożytności czytał najczęściej tylko sam biskup. Podczas jej proklamowania – jak mówią nam Ojcowie Kościoła– ludzie często płakali. To najważniejsza ewangelia całego roku. To od poprzednich pokoleń chrześcijańskich uczymy się odkrywać prawdę o pustym grobie Chrystusa.

Zaś drugi punkt kulminacyjny tej liturgii to moment, w którym łączymy się z Chrystusem w Jego śmierci i Zmartwychwstaniu podczas odnowienia naszych przyrzeczeń chrzcielnych. Stajemy się wtedy uczestnikami Jego wydarzenia paschalnego. I nie jest to już tylko fakt, który miał miejsce gdzieś tam w historii, ale stajemy się jego uczestnikami tu i teraz. Dla nas to Zmartwychwstanie dokonuje się teraz. Potem Chrystus wprowadza nas do naszej Ziemi Obiecanej, czyli przyjmujemy Komunię świętą. Jest to nasz powrót do raju! Liturgia słowa zaczęła się od opisu stworzenia świata, potem rozważaliśmy grzech człowieka, i tutaj, w czasie Komunii świętej, mamy powrót do raju i zapowiedź pełni, czyli przebywania z Nim w niebie.

Wydaje mi się więc, że doświadczenie Kościoła usprawiedliwia owo wahanie, czym jest właściwie Wigilia Paschalna. Doświadczenia w historii były różne. Ale dzisiaj nie ma dla nas już wątpliwości: właśnie ona jest punktem kulminacyjnym Świąt Wielkanocnych. To tutaj włączamy się w Jego przejście ze śmierci do życia. Rezurekcja pozostaje jedynie pięknym uzupełnieniem tego, co dzieje się w czasie Wigilii.

Na początku tej liturgii wygłaszane jest Orędzie paschalne – zostaje ogłoszone Święto, Święta Wielkanocne. W czasie liturgii słowa poznajemy dogłębnie na czym te Święta polegają. Słyszymy o pięknie Bożego dzieła stworzenia, przypominamy sobie historię grzechu, a wreszcie kolejne etapy historii zbawienia, czyli odzyskiwania człowieka przez Pana Boga. Wreszcie słyszymy o najważniejszym wydarzeniu: o Chrystusowym Zmartwychwstaniu. Dalej liturgia daje nam możliwość uczestniczenia w tym wydarzeniu przez chrzest święty i jego odnawianie oraz przez ofiarę eucharystyczną. Dzięki tym świętym obrzędom ja staję się uczestnikiem tych wydarzeń.

Więc dla nas Wigilia Paschalna jest rzeczywiście świętowaniem faktu Zmartwychwstania. Ale byśmy mogli w tym fakcie uczestniczyć, byśmy mogli rzeczywiście stać się uczestnikami tych wydarzeń, musimy wziąć pod uwagę ich charakter. Skoro w przypadku Chrystusa jest mowa o „przejściu”, więc i my w tej liturgii – długiej liturgii, pełnej dramatycznych napięć – też „idziemy”. Stąd konieczność czuwania. Ono wyzwala w człowieku umiejętność obserwacji, dostrzegania, zwracania uwagi na pewne rzeczy, których normalnie nie zauważamy. Tak więc czuwanie jest po to, byśmy zauważyli, że jest to już noc Zmartwychwstania.

 
1 2 3 4 5 6 7  następna
 



Pełna wersja katolik.pl