logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
br. Grzegorz Ligęza OFMCap.
Taki folk z
Ruah


Brat jest odpowiedzialny za zespół od strony duchowej i muzycznej?
 
Tak, ja jestem w ogóle odpowiedzialny za cały zespół, ale komponują muzycy, którzy są profesjonalistami (np. Żenia gra w operze w Odessie, Sasza grał w folkowym zespole prezydenckim na Ukrainie). I to są ludzie, których trudno muzycznie pouczać, choć często utwory powstają po prostu na modlitwie. Tak było na przykład z pierwszą piosenką na płycie, „Hop szigi rigi”. Teksty w dużym stopniu są po prostu biblijne, może nie cytowane od kropki do kropki, ale opierające się na Biblii. A muzykę tak naprawdę pisze prawie każdy z członków zespołu.
 
A „Chlib życia” to też Wasza piosenka?
 
To piosenka dziewczyny, która była z nami na Strefie Chwały. Ona jest z Kościoła Protestanckiego. Co ciekawe, była na każdej mszy i na każdej mszy płakała. Kiedyś podszedłem do niej i pytam się: dlaczego Ty płaczesz? A ona, pod wpływem pewnie tej piosenki, bardzo to wszystko przeżywała i powiedziała, że płacze, bo nie może przyjąć Jezusa w Najświętszym Sakramencie. To właśnie jest ten Chleb Życia, o którym śpiewa. Ja sobie pomyślałem, że chciałbym mieć katolików, którzy płaczą z tego powodu. I właściwie chciałoby się powiedzieć, że skoro Ty tak bardzo chcesz, to możesz przystąpić do tego sakramentu...
 
A dlaczego Kana?
 
Aaa, super! Pomyśleliśmy, że gramy taką muzykę, która jest radosna, troszeczkę ludowa, a bardzo często na Ukrainie muzyka folkowa ma weselne motywy. Poza tym zawsze chcieliśmy zapraszać ludzi na koncerty, na których oni spotkają Jezusa. W Kanie Galilejskiej ludzie przyszli na wesele, a tam Jezus zrobił cud. To jest pierwszy cud, taki właśnie radosny. I tak podobnie powinno być na naszych koncertach, żeby ludzie mogli przyjść, weselić się i doświadczyć cudu.
 
„Pokój z tobą” to tytuł płyty?
 
Nie. „Porucz z Toboj” znaczy ręka w rękę z Tobą. Iść z Tobą ręka w rękę przez życie.
 
W Polsce jest taka szufladka, do której wkłada się muzykę chrześcijańską...
 
Tak, u nas jest inaczej. Często muzycy, którzy nie mają związku z chrześcijaństwem mówią, że ktoś gra muzykę z białym tekstem, o nas mówią, że gramy folk z „białym tekstem”.
 
I to ma pejoratywne znaczenie?
 
Nie, zupełnie nie. Czarny tekst to takie klimaty satanistyczne, a biały to nie musi być wcale chrześcijański. Tylko pozytywny.
 
A jaka jest teraz sytuacja Kościoła na Ukrainie?
 
Kilka kościołów trwało przez cały komunizm. W Odessie, w Kijowie i jeszcze w kilku miejscowościach. Nie działo się natomiast nic na terenie Nowej Ewangelizacji. Duże znaczenie miały tutaj działania protestantów. My, zaczęliśmy od weekendów uwielbieniowych i z tego powstała szkoła. Zauważyliśmy, że przyjeżdżają ludzie, którzy mają różny poziom religijny i trzeba było stworzyć jakieś stopnie. I teraz takie szkoły są w 8 miastach na Ukrainie, są też w Moskwie, w Pradze. Bardzo dobrze też u nas zafunkcjonował Kurs Alfa. Co 3 miesiące przychodzi 50 nowych ludzi.
 
I zostają?
 
Tak. I przyprowadzają nowych. Im wierniej się to robi, tym bardziej Bóg to wykorzystuje. Ja bym to porównał do Oazy w latach 70-tych w Polsce. To było wtedy dobre narzędzie, mnóstwo ludzi. Później był właśnie taki podmuch Szkół Ewangelizacji. Być może sama Oaza czy Odnowa odrodziła się w szkoły ewangelizacji. Bo teraz w Odnowie średnia wieku jest, że tak powiem dojrzała...
 

 
 



Pełna wersja katolik.pl