logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bogny, Walerii, Witalisa, Piotra, Ludwika – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
o. Krzysztof Górski OCD
O pokoju, świętym spokoju i dobrych konfliktach
Głos Karmelu


Druga niezmiernie ważna pomoc to pomoc Boża. Potrzebne jest oczyszczanie moich intencji poprzez modlitwę, poprzez sakramenty. Adoracja to wspaniały lek na zranione uczucia. Trzeba zaprosić Jezusa do swojego zranienia. Patrzymy na Chrystusa, którego rany się nie zabliźniły. To daje nam nadzieję. Nawet nasze poranione życie, nasza poraniona miłość jest w stanie zmartwychwstać. Nawet jeśli została uśmiercona przez zdradę. Ale tylko w Jezusie.
 
Jak zachować się w sytuacji konfliktu (małżeńskiego, rodzinnego, w pracy)? Wycofać się, nawet jeśli mamy rację, czy przeforsować swój punkt widzenia?
 
Chciałbym zmienić punkt widzenia. Mówiliśmy o sytuacjach przykrych, jak na przykład zdrada. Na konflikt zaś chciałbym spojrzeć od strony pozytywnej. Niemożliwe jest życie bez starć, bez konfrontacji mojego światopoglądu, myślenia, przeżywania ze światopoglądem drugiego, z wartościami, jakie ta druga osoba wyznaje, czy też z emocjami, jakie odczuwa. Na konflikty, nawet te trudne, spojrzałbym od strony pozytywnej. One są dla nas szansą do wzrostu, zawsze wprowadzają nas w pewien kryzys, a kryzys jest okazją, by zrobić krok ku większej dojrzałości. Jeżeli otworzę się na siebie i na drugą osobę lub jeśli otworzę się na prawdę o sobie i o drugiej osobie. Jak przeżywać mądrze konflikt? Dojrzale przeżyć konflikt ma szansę ten, kto dobrze zna siebie, jest świadomy tego, co i jak przeżywa, potrafi to nazwać, wyraża swoje emocje i nie wstydzi się ich, nie wpada w panikę, gdy doświadcza swoich negatywnych cech, np. że potrafi się rozzłościć. Osoba, która zna siebie, może mądrze przejść kryzys, ale potrafi także mądrze przeżyć konflikt.
 
Musi to być też osoba ciekawa siebie, gdyż w momencie konfliktu coś w tej osobie zostaje zakwestionowane. Zderza się z oporem w drugiej osobie i ma do wyboru dwa wyjścia. Pierwsze: pazury na zewnątrz i bronienie za wszelką cenę swoich racji. Drugie: wsłuchanie się w racje drugiej osoby i zastanowienie się, co z tego, co druga osoba mówi, jest prawdą. Może przecież być, i najczęściej bywa, coś na rzeczy. Może ta osoba po prostu przekazuje mi jakąś prawdę o mnie, coś, co teraz wydaje mi się nie do przyjęcia. Stąd moje burzliwe uczucia. Uwaga, nie mówię tu o mojej winie, którą druga osoba może mi ukazać. Mówię o jakiejś prawdzie o mnie, kiedy druga osoba jest dla mnie jakby zwierciadłem, w którym mogę się przejrzeć. Czasem patrzymy w to zwierciadło i wpadamy w panikę: to nie ja, to na pewno nie mogę być ja!
 
Dlatego ważna jest ciekawość siebie, tego co się we mnie dzieje, dlaczego na takie zachowanie czy słowa drugiej osoby reaguję tak mocno. Nie trzeba od razu szukać rozwiązań. Może lepiej poczekać, aż te pierwsze emocje opadną. Wówczas można wykorzystać ten wielki dar, jaki dał nam Bóg, czyli nasz rozum. Muszę pomyśleć nad tym, zastanowić się, ucieszyć się tym darem i rozważyć: co mi dana sytuacja mówi. Mogę wówczas spojrzeć z perspektywy wiary: co Bóg mi przez to mówi, co chce przede mną odkryć. Może szukał sposobu, by objawić mi jakąś prawdę o mnie i musiał w końcu doprowadzić do takiego trudnego momentu, do momentu konfliktu, bym zwrócił na to uwagę, bym przejrzał na oczy.
 
To był konflikt z drugim człowiekiem. A co wtedy, gdy dochodzi do konfliktu z Panem Bogiem? Przychodzi jakieś trudne doświadczenie, jakaś noc, kryzys w relacji z Panem Bogiem. Doświadczamy samotności, jakiegoś trudu, który trzeba znieść. Pojawia się czasem niepokój. Jak zawalczyć o pokój, zaufanie wówczas, gdy coś w relacji z Panem Bogiem zaczyna zgrzytać? Gdzie tu miejsce na pokój, skoro doświadczamy tylu różnych niepokojów, gdy przyjdzie kryzys religijny, kryzys wiary?
 
Myślę, że paradoksalnie ratunku trzeba szukać w wierze. W takiej sytuacji nie ma co silić się na dywagacje, analizy. Szczególnie gdy doświadczamy momentów ciężkich, nocy czy też strapień. To czas szczególny, a jednocześnie bardzo ciekawy. Jest dla nas bowiem szansą na pogłębienie wiary. Niezaprzeczenie tym, co daje pokój w podobnych sytuacjach, jest wiara. Konkretnie wiara w miłość Boga. Popatrzmy na scenę burzy na jeziorze. Jezus wyrzuca uczniom brak wiary. W tej trudnej sytuacji zapomnieli o Jezusie. Zapomnieli, że tego samego dnia dokonał cudu rozmnożenia chleba, zapomnieli o chwilach, w których mogli oglądać Jego potęgę. W sytuacjach trudnych doświadczamy szansy pogłębienia naszej wiary, odkrywania, że jest w nas głębia.
 
Oczywiście są różne powody wejścia w stan konfliktu z Bogiem. Może on zrodzić się przez naszą letniość, obojętność. Ja mówię o sytuacji, gdy Bóg wprowadza nas niejako w trudne doświadczenie, by pogłębić naszą wiarę, by ją wypróbować i umocnić. Łatwo wierzyć, gdy wszystko idzie jak po maśle, na przykład gdy nie ma problemów z modlitwą.
 
Bóg zezwala na momenty trudne także po to, byśmy nie zachłysnęli się swoją siłą, by uczyć nas pokornej wiary. Doświadczenia konfliktu z Bogiem są bardzo ciekawe. Czasem podczas spowiedzi pytam, czy ktoś kiedykolwiek pokłócił się z Bogiem. Jeżeli jestem w konflikcie z Bogiem i czasem się z Nim posprzeczam, to znaczy, że traktuję Go poważnie, jak osobę, zmagam się z nim jak biblijny Jakub. Jest dla mnie kimś. Nie jest tylko statycznym obiektem kultu, mojej pobożności, w wyniku której stawiam Mu świeczki, lecz nie traktuję Go jak żywej osoby. Każdy moment trudny, także w relacji z Panem Bogiem, stanowi dla mnie szansę wzrostu. Nie bójmy się więc tych chwil, kiedy mamy „na pieńku” z Panem Bogiem. On jest taki cierpliwy! Bylebyśmy mieli dosyć pokory w uznaniu Jego miłości.
 
Dziękuję za rozmowę, naszym Czytelnikom życzymy prawdziwego pokoju, cenniejszego niż przypudrowany „święty spokój”. Życzymy doświadczenia miłości Bożej, bo dopiero wówczas poznajemy swoją wartość. Życzymy też cierpliwego znoszenia siebie, takiej świętej cierpliwości, jaką ma dla nas Pan Bóg. Czego jeszcze możemy życzyć?
 
Męstwa, bo do przeżywania swego życia, także przyjmowania prawdy, że jestem słaby słabością, która nie dyskwalifikuje mnie w oczach Boga, potrzeba czasem heroicznego męstwa. Życzę także determinacji w poznawaniu siebie i poznawaniu Boga.
 
Rozmawiał o. Krzysztof Górski OCD
Głos Karmelu nr 35, wrzesień-październik 2010
 
fot. Therapy and Counseling, Free Therapy Picture 
Flickr (cc) 
 
 



Pełna wersja katolik.pl