Autor: myszka (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data: 2024-03-09 19:05
Bea, pytasz jak ja postrzegam Boga. To dosyć osobiste pytanie, ale spróbuję odpowiedzieć. Nie zastanawiałam się nigdy jakoś głębiej nad istotą Trójcy Świętej - chociaż może to błąd, nie wiem - dla mnie zawsze wystarczyło po prostu to, że Bóg jest. Świadomość Jego obecności. Nawet jeśli ukrytej i nie zawsze odczuwalnej czy uświadomionej, ale po prostu to, że On jest - przy mnie, ze mną. Po prostu jest.
Tajemnicę Trójcy Świętej można próbować zrozumieć, przez różne analogie - jak chociażby woda w trzech stanach skupienia. Ale to zawsze będą tylko próby. Mniej czy bardziej udane. I niekoniecznie przybliżające do Boga. A tajemnica pozostanie tajemnicą. I nie wiem czy o to chodzi, żeby starać się ją zrozumieć.
Dzisiaj, pod wpływem Twojego pytania, trochę się nad tym zastanawiałam. I jakbym miała użyć jakiegoś porównania, to dla mnie to jest tak, tak to widzę, że do Boga można podejść jakby z trzech stron. Tak jak modlitwa, która może mieć różne formy i każda z nich prowadzi do Boga, tak samo można spojrzeć, że są takie trzy strony Jego Obecności. I mogę sobie wybrać tą, która mi w danej chwili najbardziej odpowiada, czy z której jest mi w danym czasie łatwiej przyjść. Ale bez względu na to, którą przyjdę, zawsze przychodzę po prostu do Niego - do Boga. Jakby przyjąć, że Bóg jest drzewem, pod które mogę przyjść i usiąść w Jego cieniu, to mogę to zrobić właśnie z trzech stron. Jakby to drzewo miało taki potrójny pień. Albo trzy konary tworzące jedną całość. Albo po prostu prowadziły do niego trzy ścieżki. Albo inny obraz to ogród, do którego można wejść przez trzy furtki. Obojętnie przez którą wejdę, zawsze będę w tym samym ogrodzie. Może w innej jego części, ale zawsze w ogrodzie. Taki ogród Jego obecności.
A jeszcze bardziej - chyba najbardziej - przemawia do mnie inne porównanie. Które też przyszło mi dzisiaj na myśl, zastanawiając się nad tym. Że to jest tak, jak melodia mająca czy łącząca w sobie takie trzy linie melodyczne. Płynące na różnej wysokości. Każda z nich może brzmieć i brzmi czy płynie osobno - słuchając można skupić się na tylko tej jednej, wybranej - a jednocześnie razem tworzą całość. Jedną melodię. Jeden utwór grany przez trzy osoby. Takie Boże Trio. Melodia Jego obecności, którą można słyszeć po prostu jako jedną całość - po prostu Boga. Ale można też skupić się na jednej z trzech lini melodycznych tworzących tą całość. Trochę jakby podając rękę jednej z tych Osób i spacerując czy rozmawiając razem z nią. Jakby wchodząc w ten utwór poprzez tą jedną linię, która w danym czasie najbardziej mnie przyciąga czy po prostu tą jedną słyszę albo potrafię wyłowić z całości.
Trzy różne linie melodyczne tworzące jedną melodię, jeden utwór. Albo jedna melodia, ta sama, grana w różnych tonacjach albo w różnym tempie. Ogród albo drzewo Bożej obecności, do którego prowadzą trzy furtki, albo trzy ścieżki. Do którego mogę przyjść czy podejść z trzech stron. To takie moje spojrzenie na Trójcę Świętą. Czy po prostu na Boga.
|
|