Podsumujmy:
wiesz lepiej niż zapewne wszyscy inni, że jesteś pomijana przez Pana Boga.
Wiesz lepiej, jak powinien zadziałać Pan Bóg i wiesz, że nie zrobił tego tak, jak oczekujesz.
Wiesz lepiej niż ktokolwiek, że słowa o tym, że istnieją w ludzkiej naturze ślady grzechu pierworodnego, są wymówką - i powołujesz się na ten motyw z pewną goryczą (a może i ironią). Jasne, nikt Ci nie zabroni.
Wiesz lepiej, że podstawową drogą do zbawienia jest dawać się zgniatać - i uzasadniasz to pobożnymi cytatami.
Ja zaś nie wiem, jak można pomóc człowiekowi, który od początku do końca wie lepiej.