Re: Modlitwa o zmianę w wyglądzie. |
Autor: po prostu (---.centertel.pl)
Data: 2020-05-19 13:25
"Zaznaczam, że to poczucie "wyizolowania" powstało w momencie, gdy po wszystkich było widać działanie Ducha Świętego. A u mnie nic. Ani pokoju, ani radości, ani łez Ducha Świętego. Nic. Poczułam się jakby to wszystko działo się w jakimś niedostępnym dla mnie miejscu, a ja patrzę na to przez okno."
Widok obdarowania innych Cię w jakis sposób zamknął.
Co mogło być przyczyną? Czy w tym momencie przez mgłę przebrzmiewały słowa rodziców: "inne dzieci są grzeczniejsze, więcej jedzą, szybciej rosną... lepiej się uczą."?
I przeniosły się te myśli na Boga: "inne dzieci były lepsze, lepiej się modliły, bardziej Go kochały, częściej uczestniczyły w nabożeństwach i Mszach świętych" ?
Ja, gdybym tak to poczuła, na pewno wytworzyłabym bańkę. Nie chciałabym mieć z takim Bogiem nic wspólnego. I to nawet, jeśli byłoby we mnie ogromne, rozpaczliwe pragnienie przytulenia.
Więcej na psychoterapii.
P.s. Jeszcze gwoli ścisłości - Jan Tauler, autor przesłanego przez Ciebie tekstu rzeczywiście żył w średniowieczu. Moje sformułowanie "średniowieczny dominikanin" nie miało nic z ironii, a odnosiło się jedynie do okresu historycznego, w którym ten człowiek żył i pisał.
|
|