Autor: Renia (---.broadband.digiweb.ie)
Data: 2021-07-24 16:13
Wojtku, prosze sprawdz jeszcze jedna mozliwosc. Czy nie masz cech narcystycznych lub osobowosci narcystycznej (jest duzy rozrzut nasilenia). Pojawia sie kiedy potrzeby dziecka nie sa zaspokojone. Nie musi to byc nie wiadomo jaka trauma. Moze byc z rozpieszczania dziecka czyli nie dawania bezwarunkowej milosci, ciepla, czasu ale 'zamiast tego’ przedmiotow.
Takich ludzi jest mnostwo a jest zbyt mala wiedza w spoleczenstwie. Najbardziej znanym na swiecie narcyzem (zdiagnozowanym) jest chyba Sam Vaknin. Jednym z niewielu, ktory zrobil dobry uczynek ze swoich cech. Ma IQ 190, bada ten temat, daje swiadectwo, m.in. niewyobrazlnego dla zwyklej osoby sadyzmu. Narcyzm to nie choroba, nie leczy sie tego ale sa terapie uwrazliwiajace, zarzadzania gniewem, behawioralne, itp.
Wiekszosc ludzi mowiacych: ‘moze jestem narcyzem?” narcyzami nie sa. Mogly byc ofiarami narcyzow i przejac ich taktyki, sposoby walki ale to przejsciowe.
Narcyzi miewaja charyzme. Moga sie nadmiernie interesowac fizyczna strona milosci i byc w tym ‘swietni’, bo tylko to znaja, a reszte nasladuja aby byc akceptowanymi ('bombardowanie miloscia'). Nie maja osobowosci. Caly czas sa nastawieni na zaspokojenie ich potrzeb, przetrwanie. Maja 2 fazy: albo dzialaja albo kombinuja. Moga cale zycie znecac sie nad innymi, zachowywac jak dwulatek w sklepie, ktory chce cukierka: prosic, histeryzowac, pluc, cokolwiek. Na innych patrza przedmiotowo.
Powiedziec o kims, ze jest narcyzem to tak jak stwierdzic, ze sa niscy lub wysocy (mimo pejoratywnego znaczenia).
Egoista siebie kocha. Narcyz siebie nienawidzi, boi sie swiata, ludzi, widzi w nich zagrozenie. Zeby miec (zludne) poczucie bezpieczenstwa chce kontrolowac innych. Terapia pomaga mu zrozumiec, ze wcale nie jest tak, ze kazdy chce go skrzywdzic.
Jesli to moze byc Twoj przypadek to lepiej znajdz terapie. I zanim sie ogarniesz, prosze lepiej trzymaj dystans do takich ludzi, ktorych zwykle wykorzystywales, krzywdziles. Nie musisz manipulowac innymi, bez tego i tak mozesz byc podziwiany, kochany. ‘Mimo’ tego co robisz ale nie wtedy kiedy to robisz ludziom.
Narcyzi niszcza, doslownie zabijaja ludzi, niszcza spoleczenstwa, w ktorych zyja. Wiedza co jest dobre a co zle. Nie chcieliby byc tak traktowani jak traktuja innych.
Nie oceniam Cie. Nie wiem ile tego co napisales jest prawda. Narcyzi sa mistrzami manipulacji. Tylko Ty znasz prawde i Bog. I terpeuta, ktoremu powiesz (?) prawde. Bardzo dobrze, ze sie modlisz.
Bog Cie kocha. Jak tego nie czujesz, to ja tzw. ‘osoba wysoko wrazliwa mowie Ci, ze tak jest. Przyjmij to logicznie jesli nie sercem.
Po obejrzeniu filmu Grzegorza Brauna o Marcinie Lutrze podejrzewam, ze mogl byc narcyzem. Zastanawiam sie czy sw. Pawel nim nie byl. Byl ambitny, gorliwy, charyzmatyczny, bezwzgledny, przesladujac chrzescijan skazywal na smierc kobiety i dzieci. Sam Vaknin mowi, ze jego narod jest narcystyczny. Sw. Pawel doznal laski nawrocenia. Mial 'oscien', Pan Bog jednak dal mu te łaskę, ze problem z czystoscia mu zniknal. Wiekszosc narcyzow sie nie zmienia. Ale to byl cud. Czy moze tak zmienic narcyza? Chcialabym wiedziec. Sam Vaknin wciaz ‘jest’ narcyzem.
Najwazniejsze: modl sie, badz blisko Boga. Rob 'to co widzisz', co mogloby pomoc Tobie i Twemu otoczeniu. Zachowuj sie przyzwoicie. Zamiast nowej intrygi: odpusc sobie. Strata czasu tak naprawde. Nie szukaj 'usprawiedliwienia w ludziach'. Nie dadza Ci satysfakcji jakiej szukasz. Nigdy nie bedziesz usatysfakcjonowany (jesli jestes narcyzem). Zmniejszaj szkody jakie robisz ludziom, bo bedziesz z tego rozliczony. Ewentualna poprawka na narcyzm to nie licencja 007 (na zabijanie, bezwzglednosc, itp).
Narcyzi 'bombarduja miloscia' nie znajac jej. Jako wybitnie sprytni ludzie nasladuja to co inni nazywaja miloscia (aby zlapac nowa ofiare, byc akceptowanymi). Narcyz nie mialby problemu w wykombinowaniu co inni uznaja za milosc, dobre uczynki, przejawy milosci chrzescijanskiej. Nie czujesz tego? Ale potrafisz zauwazyc? To nasladuj co dobre w oczach Pana. Rob tyle i co mozesz. Moze 'na zlosc mamusi' (na przekor sobie)... zaloz czapke, daj jalmuzne (10% dochodu) na cel charytatywny. Modl sie do Ducha Swietego o dar rozeznania, wytrwalosc w dobrym. Pytaj ludzi, ktorych skrzywdziles: ‘jak moge Ci to wynagrodzic’? A tych, ktorych moglbys skrzywdzic: 'co moge dla Ciebie zrobic'? Jako pokute.
Jesli dobrze siebie przeanalizowales i przedstawiles, jesli stanales w prawdzie to ogromny sukces! O ile nie desperacja. Sam Vaknin mowi, ze z powodu obecnej sytuacji, wzrostu swiadomosci narcyzom coraz trudniej o ofiary.
Jak mowi Pismo sw.: 'masz madrosc, czego ci wiecej potrzeba.' To znaczy: jesli masz madrosc to wiesz czy musisz popracowac nad pycha, itp. To wiesz co zmienic.
Wiesz co to grzech przeciw Duchowi Swietemu? To jak powiedziec swej ofierze: ‘jestem narcyzem’. I potem jej wmawiac: przeciez wiedzialas, 'sama chcialas'. To nieprawda, jedna z typowych manipulacji narcyza. Ludzie mysla, ze narcyz to ktos przesadnie dbajacy o swoj wyglad zewnetrzny, myla egoizm z narcyzmem. Specjalisci tez wprowadzaja zamieszanie mowiac o 'dobrym narcyzmie'. Jest 'zdrowy egoizm'. Narcyzm nie powinien byc tak rozwadniany. Mowi sie, ze narcyzi sa dobrzy w interesach, ambitni, itp. Ale po trupach. Znalam biznesmenke, ktora chciala sprowadzic do Polski do pracy Wietnamki i zakwaterowac je ...w namiotach. Narcyzi pchaja sie do zawodow zaufania spolecznego (duchowienstwo, polityka, prawo, medycyna, aktorzy, celebryci) i niszcza swiat dookola siebie.
Trudno narcyzow i inne toksyczne osoby odroznic od zwyklych ludzi, bo robia te same rzeczy. Dopiero jak pojawia sie powtarzalny wzor zachowan negatywnych to moze swiadczyc o zaburzeniu, problemach.
Narcyz robi zle rzeczy ale niekoniecznie 'jest' zly. Tylko w obliczu traumy mogl podjac odmienna decyzje i zamiast pozostac dobrym chcial byc 'gorszy' od swoich 'przesladowcow'. Aby sie bronic przed 'zlym' swiatem mogl stworzyc falszywa osobowosc, kogos najmadrzejszego, najsprytniejszego, ktoremu wszystko sie nalezy. Wszystko w opozycji do bezradnego dziecka. Ma rownie duzo do przepracowania co osoba z syndromem wspoluzaleznienia.
Z moimi narcystycznymi rodzicami nie rozmawiam. Moga mnie tylko bardziej skrzywdzic. Nie zdobyli sie na zadna refleksje. A ja jeszcze nie jestem gotowa rozmawiac z nimi. Wybaczyc im to zaden problem. Ale odbudowanie siebie po latach znecania sie zajmuje dlugie lata. Wychodzi sie z relacji z narcyzem tyle lat ile sie w niej bylo. Potwierdzila mi to kobieta z 25letnim stazem.
Przeczytalam moze z polowe Twej pierwszej wypowiedzi i nie moglam dalej. Prosze, omijaj takich ludzi jak ja z daleka, bo mozesz mnie potwornie skrzywdzic (jesli jestes narcyzem).
Niech Dobry Bog dalej Cie prowadzi do Siebie.
P.S.
Prawdziwym problemem narcyzow nie sa uzywki tylko wlasnie narcyzm, to ze zle mysla o sobie, ta falszywa osobowosc, ktora sobie stworzyli. Wielu uzaleznionych nie wie, ze ich prawdziwym problemem jest narcyzm. Gabor Mate, kanadyjski terapeuta o tym ciekawie mowi.
Ludzie z przeciwnego bieguna (wspoluzaleznieni) tez maja ten problem do przerobienia, W dziecinstwie, mlodosci dostajemy wiele komunikatow od otoczenia. Czesc z nich interpretujemy jako 'prawde' o sobie. A potem nasze ego nas tym 'dreczy', powtarza znane sobie mechanizmy, by osiagnac cele krotkoterminowe, odsunac przykrosci. Dopiero zmierzenie sie z bolem, trudnosciami, wziecie krzyza i niesienie go czyli rozkminianie swoich problemow przynosi uwolnienie, ulge, wolnosc.
Narcyz to ktos kto pozostal dwulatkiem. Wciaz zneca sie nad innymi, bo ludzi ustepuja mu przed jego chamstwem, manipulacjami. I zostawiaja go jak naprawde poznaja. Osoby cierpiace na zbieractwo to narcyzi. Gromadza i trzymaj rzeczy, nawet smieci, bo rzeczy ich nie zostawiaja a ludzie tak.
Narcyzi uciekaja w cokolwiek aby uniknac prawdy o sobie, tego, ze zle sie czuja ze soba. To jakby sprzecznosc: niby nic nie czuja ale 'zle sie czuja z soba'. Jesli powiedziales sobie (i nam) jak myslisz o sobie to juz sie zmierzasz z prawda. I to moze nie byc 'prawda'. Mozesz nie byc narcyzem tylko ofiara. Choc jak masz fenomenalne powodzenie u plci przeciwnej to raczej typowe dla narcyzow. Ale to tez nie dramat. Moze nie masz uczuc. Inni nie maja czegos innego i tez zyja. Alwin Law, Nick Vujicic nie maja rak a inspiruja miliony do dobrego. Masz rozum to go uzywaj. Modl sie. To najwazniejsze aby byc blisko z Bogiem, aby On byl na pierwszym miejscu. Poswiecaj Mu czas. Nie zaniedbujac obowiazkow swego stanu. Jak 'nie czujesz' znajdz inna miare: czas, pieniadze na jalmuzne, modlitwe, posty. Nie chciej byc 'jak inni'. Kazdy z nas jest unikatowy. Podobno praktyczny facet jako dowod milosci, np. umyje samochod zonie.
Bog Cie stworzyl i dal Ci zagadki do rozwiazania, talenty do rozwijania. Nie desperuj tylko sie zainteresuj. Bog stworzyl narcyzow jako diamenty, na ktorych szlifuja sie inni. Trauma poszerza swiadomosc. Ale nikt nie podziekuje im za zlo wyrzadzona ludziom. Nie wolno krzywdzic innych. Kropka.
Zastosuj dewize prawdziwych lekarzy: 'przynajmniej: nie szkodzic'.
Mozesz sobie wymodlic powsciagliwosc. Szybciej niz inni (tu Cie podpuszczam apelujac do Twego ewentualnego narcyzmu). A co, wykorzystaj swoja ambicje, by pracowala na Twoja korzysc. Tylko jak wszyscy dodawaj: 'niech sie stanie Twoja wola, nie moja'. I wyluzuj. Pan Jezus jednych leczyl natychmiastowo, innym dawal zadania: 'idz i sie obmyj w sadzawce'. Bo moze musimy sobie w procesie uzdrawiania cos uswiadomic, cos dopuscic do swiadomosci, przepracowac, postanowic zmiany w naszym zyciu.
Moze pomoze Ci
I skoncz jak potrafisz Nowenne Pompejanska, juz Ci dala natchnienie do napisania tych postow i czytania co Ci inni podpowiedza. Modl sie teraz o wytrwalosc, zeby nie skonczylo sie na pisaniu tylko dla uzyskania 'pozywki narcystycznej' czyli uwagi, znajdowania nowych ofiar. To byloby zenujace.
P.S.'
Moze pomoze Ci Modlitwa Zawierzenia ks. Dolindo Ruotolo. Znajdz inne tlumaczenie tej frazy: 'Jezu, zajmij sie tym'. Wydaje mi sie, ze lepiej oddaje sens tej prosby ale nie moge sobie jej przypomniec. Sens jest taki, by naprawde zaufac Bogu. Na kanale yt kuBogu jest ta modlitwa, wyjasniona.
Poznaj jego zycie. Mial traumatyczne dziecinstwo, byl bity przez ojca. Co sprawilo, ze wybral droge swietosci? oprocz Bozej łaski. Moze to Ci pomoze, zainspiruje.
Jeszcze raz: nie oceniam narcyzow, bo tylko Bog zna serce czlowieka. Ale moge mowic o swoich odczuciach, analizowac zachowania innych, rozwazac w swoim sercu co jest prawe, wlasciwe a co nie.
Mam wiele pytan co do narcyzow. Od czterech lat studiuje ten temat. Cale zycie nie wiedzialam o ich istnieniu ale wielu ich spotkalam. A dzis mamy epidemie zachowan narcystycznych. Warto nauczyc sie ich rozpoznawac.
|
|