Autor: Estera (---.165.kosman.pl)
Data: 2020-05-17 18:27
ta gorsza - Bóg chce przede wszystkim naszego szczęścia. Bierzesz pod uwagę, że Jego wolą dla Twego życia może być uwolnienie się od męża?
Jak On ma Tobie pokazać swoją miłość, jeśli z własnej woli tkwisz w czymś, w czym miłości nie ma?
Bóg mi swoją miłość, bliskość pokazał jakieś 20 lat po nawróceniu, 18 lat po tym, jak się wyprowadziłam z alkoholowo - przemocowego domu, po 10 latach leczenia depresji przy pomocy leków i terapii. Pokazał mi po tym, kiedy powiedziałam Mu: ok, Boże, ja wiem, że mnie kochasz, bo tak powiedziałeś. Ale nie mam pojęcia czym się inni tak zachwycają i jeśli tak ma być, to ja to przyjmuję i będę Tobie wierna, bo tyle mogę.
Tylko wiesz co? Ja mu dałam szansę. Uczyłam się i nadal uczę kochać siebie nie mniej niż innych. Ty siebie nie kochasz, a na pewno nie tak jak innych. To małżeństwo, mąż, rodzice stali się dla Ciebie ważniejsi niż Ty sama i niż Bóg i Jego słowa. Tkwisz z własnej woli w czymś, co sprowadza na Ciebie śmierć i ciemność, zatem nie dziw się, że nie ma jak przyjść Ten, który jest Życiem i Światłem.
To Ten, który powiedział: "Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście (...) Wybieraj" (Pwt 30, 15.19)
P. S. Warto było czekać na to doświadczenie miłości Boga.
|
|