Autor: Anonim (213.199.248.---)
Data: 2020-05-05 23:00
Od kilku dni ciągle jestem smutna. Od 3 lat co roku zaczynam 3 miesiące ciągłego płakania po nocach i chodzenia smutną. Wczoraj w nocy płakałam 2 godziny i miałam atak paniki. Był on przez to że kiedy przypomniałam sobie ile łez wylałam dla Pana Jezusa a On ciągle nie dawał za wygraną, przynajmniej tak myślę. Pomimo iż wczoraj wszystko sobie w nocy poukładałam, wyczytałam wszystkie świadectwa czy tez cuda i myślałam że wszystko będzie dobrze to wieczorem po udanym dniu zaczęłam być smutna, przygnębiona. Chciałabym być naprawdę szczęśliwa z Panem Jezusem, chciałabym Go czuć i go kochać, ale po prostu nie umiem poczuć Jego miłości i troski.
Drugi problem który mam to zaczęcie wymazywać przeszłości, tej złej przeszłości. Tej w której miałam depresje. Chodziłam do psychologa, ciągła rozmowa z rodzicami. Jak nawiązać taką przyjaźń z Bogiem, Jezusem. Naprawdę nie wiem. Ja Go potrzebuje. Bardzo dziękuje za każdą życzliwą odpowiedź, to mi naprawdę pomoże.
|
|