logo
Wtorek, 16 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bernadety, Julii, Benedykta, Biruty, Erwina – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Anselm Grün
Życie jest teraz. Sztuka bycia dojrzałym
Wydawnictwo Jedność


Każdemu zagubionemu i nieodczuwającemu pełni szczęścia człowiekowi uświadomi, że wciąż jesteśmy na etapie stawania się, że naszym zadaniem jest narodzić się w pełni, świadomie kształtując własną drogę życia i przezwyciężając trudności.
 
Autor pokazuje, jak odczuwamy upływ czasu i jak to wpływa na nasze zachowanie i samopoczucie. Podpowiada, jak radzić sobie z ciągłymi zmianami w naszym życiu. Wyjaśnia, jak reagujemy na pogarszanie się zdrowia, słabnięcie ciała, opadanie z sił. Pomaga odpowiednio pielęgnować relacje z innymi, na każdym etapie życia: rodziców i dzieci, dziadków i wnuków, mężczyzn i kobiet, byśmy mogli się zawsze cieszyć bezcenną bliskością ukochanych osób, którym poświęcamy całe swoje życie. 

 

Wydawca: Jedność
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-7660-116-8
Format: 125x195
Stron: 224
Rodzaj okładki: Twarda

 
 
Kup tą książkę
 

 

Kto żyje świadomie, temu czas się nie dłuży


Nasze postrzeganie czasu zmienia się wraz z tym, jak upływa nasze życie. Inne jest również odniesienie do życia w przypadku dzieci i ludzi starszych, a inne u ludzi czynnych zawodowo: ci ostatni mają poczucie, że ich czas posiada sztywną strukturę. Ich praca zmusza ich do tego, by codziennie wstawali o tej samej porze i udawali się do pracy, która wymaga regularności. Jest tak oczywiście również wtedy, gdy ich czas pracy dzieli się na ranne i popołudniowe zmiany – także w takiej sytuacji rytm życia jest wyznaczany głównie przez pracę. Odczuwanie czasu w przypadku ludzi pracujących jest natomiast uzależnione od tego, jak dalece rytm pracy jest zgodny z ich własnym wewnętrznym rytmem. Niezależnie od tego, jak skutecznie udaje im się dopasować do tego narzuconego im rytmu, ich czas i tak jest wyznaczany przez czynniki zewnętrzne. Często w tygodniu tęsknią za weekendem, kiedy będą mogli odpocząć i robić to, na co mają ochotę. Ich odczuwanie czasu jest naznaczone przede wszystkim przeplataniem się czasu przeznaczonego na pracę i odpoczynek.

Tego określenia czasu przez czynniki zewnętrzne nie ma w przypadku dzieci i ludzi starszych.

Jednak dzieci z pewnością posiadają swój własny rytm. W pierwszych latach życia matka zwraca uwagę na to, by karmić dziecko i kłaść je do łóżka o stałej porze. Wsłuchuje się w wewnętrzny rytm dziecka i próbuje przyzwyczaić je do takiego rozkładu dnia, który w jej przekonaniu będzie dla niego korzystny. W późniejszym okresie dziecko jest uzależnione od rytmu przedszkola, a następnie szkoły. Mimo to dzieci nigdy nie dają się całkowicie pochłonąć narzuconemu im rytmowi. Oczekują z radością na coś niezwykłego, na uroczystości, przyjęcia, na szczególne doznania.

Starsi ludzie mają mniej zobowiązań narzuconych im z zewnątrz. Mogą rano dłużej poleżeć w łóżku i po prostu żyć z dnia na dzień. Jednak wielu ludzi mocno utrwaliło w sobie własny rytm, którym żyją również w podeszłym wieku. Zawsze wstają o określonej porze, nadają swojemu dniowi taką strukturę, która jest dla nich odpowiednia.

Kto nie nadaje bowiem swojej codzienności rytmu, temu wydaje się ona nudna i pusta. Komu jednak udało się odnaleźć odpowiedni rytm, ten podobnie przeżywa każdy dzień, podobnie go wypełnia i kolejne dni nie są dla niego nudne. Cieszy go perspektywa codziennego spaceru lub poświęcenia się hobby, na co przeznacza codziennie tyle czasu, ile postanowił. Nie odczuwa już presji płynących godzin, dzięki temu może całkowicie poddać się własnemu wewnętrznemu rytmowi.

Dopóki stary człowiek cieszy się dobrym zdrowiem, dopóty może odczuwać radość ze swojego życia. Jednak kiedy zachoruje i każdy dzień zacznie odczuwać jako brzemię, wtedy odbiera czas inaczej. Często ludzie życzą sobie wówczas, by ich czas dobiegł końca. Chociaż są i tacy chorzy, którzy mimo wszystko pozostają przywiązani do życia i czasu. Ojciec święty Jan XXIII podczas swojej wizyty w jednej z dzielnic robotniczych Rzymu opowiadał o tym, jak kiedyś odwiedził pewną starą, umierającą kobietę. Pragnął ją pocieszyć, mówiąc, że świat, który ma właśnie opuścić, i tak jest przecież prawdziwym padołem łez. Słysząc te słowa umierająca kobieta wyprostowała się i odpowiedziała: "Ale proszę księdza, na tym padole łez tak pięknie się płacze!". Nawet w swojej chorobie kobieta ta wciąż była przywiązana do życia: lepiej żyć w czasie niż pożegnać się z nim.

Istnieją pewne różnice w odczuwaniu czasu w zależności od tego, na jakim etapie życia właśnie się znajduję. Jednak odczuwanie czasu nie jest uwarunkowane wyłącznie aktualną fazą życia, lecz również tym, w jaki sposób pojmuję własne życie i jak żyję. Kto czuje się oszukany, ten zawsze będzie odczuwał czas jako brzemię – dla takiego człowieka czas nigdy nie będzie płynął wystarczająco szybko. Kto żyje wdzięcznością, ten żyje w czasie, rozkoszuje się każdą chwilą i jednocześnie czas upływa mu szybko. Ponieważ żyje świadomie, nigdy nie czuje znudzenia. Rozkoszuje się czasem i jednocześnie zdaje sobie sprawę z jego ograniczoności. To właśnie ta świadomość ograniczoności pozwala mu doświadczać swojego czasu wszystkimi zmysłami, z wdzięcznością i uwagą.


 



Pełna wersja katolik.pl