logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Livio Fanzaga
Zrób miejsce Bogu
Wydawnictwo Bratni Zew


Wydawca: Bratni Zew
Rok wydania: 2010
ISBN: 978-83-7485-139-8
Format: 130x210
Stron: 152
Rodzaj okładki: miękka
 
Kup tą książkę

 

Zdecyduj się na Boga

 

Drogi przyjacielu, Bóg jest obecny w cudownym dziele stworzenia. Filozofowie mówią, że w porządku i wspaniałości rzeczy stworzonych lśni Jego mądrość, moc i miłość. On jednak jest przede wszystkim obecny w życiu ludzi, którymi zajmuje się osobiście, tak jak matka zajmuje się każdym ze swoich dzieci. Nie ma człowieka, który słuchając głosu serca nie usłyszy wołania Jego miłości. Skoro prawdą jest, że historia człowieka na ziemi może być odbierana jako nieustanne poszukiwanie Boga, to równocześnie jest to także poszukiwanie człowieka przez Stwórcę. Pchani pragnieniem prawdy i szczęścia trudzimy się, żeby przejść z ciemności do światła, wstępując z doliny śmierci na szczyty nieśmiertelności. W tym samym czasie Wieczny schodzi w otchłań czasu i skończoności i staje u naszego boku, biorąc nas za rękę, aby nas poprowadzić do celu, dla którego zostaliśmy stworzeni. Nigdy nie uda ci się znaleźć klucza życia, który pozwala ci dostrzegać jego sens i wartość, jeśli nie zdecydujesz się otworzyć serca temu, który cię szuka i który pokornie puka oczekując, że mu otworzysz.

Najważniejszym wyborem w życiu, wyborem, który stanowi punkt zwrotny, jest otwarcie serca Bogu, który cicho prosi cię by mógł wejść. Ten, który stworzył cię na swój obraz, obdarzając cię mądrością i wolną wolą, nie dbając o swą niezmierną wielkość, schyla się przed twą małością i pyta czy może zostać twoim towarzyszem i przyjacielem podróży. Ten, który wyciągnął cię z nicości i który wspiera cię w twoim bycie, staje się żebrakiem i wyciąga do ciebie dłoń, abyś ty też mógł podać mu swoją. Skoro prawdą jest, że Bóg jest twoim szczęściem, to prawdą jest również, że ty jesteś Jego szczęściem, ponieważ kocha cię niezmierną miłością. Spośród wszystkich spotkań w życiu to jedno jest decydujące. Ileż twarzy przewinęło ci się przed oczami w drodze, którą przebyłeś! Z iloma osobami skrzyżowałeś spojrzenie!

Z niektórymi jesteś tak związany, że nie mógłbyś zrezygnować z ich obecności. Czy możemy wymazać z życia matkę czy ojca, dziecko czy przyjaciela? A jednak nikt z nich nie jest tak blisko, żeby zapełnić naszą samotność. Nikt nie jest tak czujny, aby uniknąć zagubień. Nikt nie jest tak silny, aby zabronić nam zatonąć w naszej rozpaczy. Nikt nie jest tak gotowy słuchać, aby czytać w głębi serca.

W tobie zachodzi decydujące spotkanie w twoim życiu. Wszystkie pozostałe, choćby nie wiadomo jak ważne miały być, zachodzą poza tobą. To ci pozwala zrozumieć, że istnieje życie wewnętrzne, które jest szlachetnym składnikiem egzystencji. Żyjąc w sieci relacji międzyludzkich, wierzysz, że życie na nich się kończy. A co powiesz o tych nadzwyczajnych postaciach jakimi są Ojcowie pustyni, którzy porzucili społeczeństwo, gdzie nie rzadko zajmowali ważne stanowiska, aby w samotności żyć na niegościnnych pustyniach? Może marnowali życie? W rzeczywistości realizowali je, wchodząc w siebie, w uniwersum ducha, gdzie szukali trwałego punktu, niewzruszonej skały, na której można budować dom, którego deszcz i wiatr nie mogą zburzyć. Ty także odczuwasz potrzebę odnalezienia absolutnej pewności w zmienianiu opinii, wytrzymałej kotwicy w falowaniu wód, pewnego kierunku w plątaninie ścieżek. Potrzebujesz siły, która by cię podtrzymała kiedy chwieją ci się nogi, światła, które oświeca kiedy spowijają cię ciemności, miłości, która cię rozgrzewa kiedy paraliżuje cię mróz zimy.

Ten, który puka do drzwi twego serca jest jedynym, który może dać ci to, czego na próżno szukałbyś poza tobą. Zapewniam cię, że nie ma człowieka, który wewnątrz nie miałby tej możliwości i któremu nie dana byłaby łaska tego spotkania. Nie ma na świecie człowieka, któremu Bóg by się nie pokazał, by przyjął Go do swego życia. Kiedy my Go nie szukamy, to On wyrusza w drogę po naszych ścieżkach. Bóg objawia się kiedy jest to konieczne dla danej osoby, aby mogła podjąć decyzję. Wszystkim pozwala usłyszeć swój głos, aby go wysłuchali. Przyciąga wszystkich do siebie pragnieniem szczęścia, aby otworzyli swe spragnione serce. Czas życia ma sens, aby wśród chwil które mijają, człowiek mógł dostrzec obecność tego, co wieczne i dokonać decydującego wyboru, poprzez który ocali swe życie i doprowadzi je bezpiecznie na lśniące plaże błogosławionej wieczności.

Musisz zdecydować się na Boga. Musi to być wybór radykalny i nieodwracalny. Jedynie podejmując tę decyzję realizujesz siebie i prowadzisz życie do celu, dla którego zostało ci ono dane. Zostałeś stworzony przez Niego i blisko Niego. Jeśli Go nie szukasz, jeśli Go nie odkryjesz, jeśli Go nie poznasz i nie odwzajemnisz Jego miłości, będziesz niczym suchy liść, którym wiatr rzuca tu i tam, aż nie spadnie do ognia, który go spali. Nie chodzi o ślepą decyzję, chociaż Boga nie widzisz. W sobie dostrzegasz Jego obecność, słyszysz Jego głos, smakujesz Jego nieskończoną słodycz. Chodzi o to, by odpowiedzieć na zaproszenie miłości, z którym On się do ciebie zwraca, nigdy się nie męcząc, swoim łagodnym i pokornym ludzkim sercem. On bowiem stał się jednym z nas, aby cię szukać, aby spojrzeć ci w oczy, abyś mógł Go zobaczyć i dotknąć. Stał się widzialny, abyś mógł zobaczyć Jego uśmiech, usłyszeć Jego słowa i doświadczyć poprzez bicie Jego serca czułości Jego miłości.

Zdecyduj się na Boga, przyjmij Jezusa, zawrzyj z Nim wieczną przyjaźń, której żadna życiowa burza nigdy nie zniszczy. Podejmując tę decyzję wchodzisz w życie duchowe, w przeciwnym razie ryzykujesz, że zostaniesz na progu, aż morze tego, co ulotne cię nie pochłonie. W ten sposób Bóg staje się centrum twego życia. To On jest na pierwszym miejscu a nie zwodnicze idole. On jest Prawdą, która cię oświetla a nie fałszywe światła świata. On jest miłością, która wypełnia twoje serce i która przepełnia je szczęściem. Twoje życie znajduje swój stały punkt a ty odkrywasz całą jego wielkość i piękno. Sądziłeś, że je straciłeś, tymczasem je znalazłeś. Poddając się znalazłeś wolność a okazując odwagę zrezygnowania z czegoś dostałeś wszystko.


 



Pełna wersja katolik.pl