logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Roman Konik
Zapomniana konieczność, czyli rzecz o egzorcyzmach
Sekty i Fakty


Kilka lat temu, mieszkając w Rzymie, miałem okazję spotkać księdza Gabriela Amortha, pracującego w kurii watykańskiej. Nie ukrywam, że przy każdej nadarzającej się okazji dążyłem do spotkania z zawsze uśmiechniętym kapłanem. Wszelki kontakt napawał mnie niewymownym optymizmem, tak jakby radosna osobowość i ogromny optymizm księdza Gabriela przechodziły bezpośrednio na mnie. Wielkie było jednak moje zdziwienie, gdy przypadkowo dowiedziałem się, że ksiądz Amorth jest głównym egzorcystą Rzymu, codziennie spełniającym swą trudną posługę zmagania się z szatanem (przez siedem lat posługi udzielił egzorcyzmów około 20 tysiącom osób!).
 
W ostatnich latach wiele traktatów poświęcono dziedzinom teologii i moralności katolickiej, jednak zagadnienie egzorcyzmów zostało w dużym stopniu pominięte. Jest szereg przyczyn tego zaniedbania. Dziś dla niejednego katolika używanie klasycznych egzorcyzmów postrzegane jest jako niepoważna, groteskowa i śmieszna zabawa. Diabeł traktowany jest bardziej jako krnąbrny i rubaszny dandys, który ukazuje nam uroki tego świata. Bardziej „wyrafinowani” teolodzy utożsamiają zaś szatana z jakąś abstrakcyjną ideą zła. Nie zdają sobie jednak sprawy, że jest to czysta herezja (kto ze współczesnych pamięta jeszcze to słowo?) stojąca w opozycji do nauczania magisterium Kościoła.
 
Każdemu, kto mieni się być katolikiem a jednocześnie nie wierzy w realne istnienie i działanie szatana, polecam lekturę Pisma św. i Ojców Kościoła (od św. Justyna i św. Ireneusza, po św. Tomasza z Akwinu czy św. Bonawenturę). Według opinii egzorcystów katolickich, brak wiary w realne istnienie szatana owocuje zawsze jego zwiększoną aktywnością. Ofiary złego ducha, nękane przez szatana, leczone są farmakologicznie i psychiatrycznie, podczas gdy w rzeczywistości jedynym lekarstwem bywa rytuał egzorcyzmu.
 
Zawód – egzorcysta
 
Do dziś pamiętam słowa księdza Gabriela Amortha, wypowiadane z pewnością aksjomatu: „tam, gdzie traci się wiarę, rośnie zabobon”. Odejście od praktyk religijnych paradoksalnie zwiększyło zapotrzebowanie na kontakt człowieka ze sferą duchową. Z tego też powodu spotykamy współcześnie tak wielkie zainteresowanie magią, tarotem, chiromancją, wróżbami czy okultyzmem. Mało który katolik zdaje sobie sprawę z fatalnych skutków zajmowania się bioenergoterapią, nekromancją czy astrologią. Tego rodzaju praktyki traktuje się współcześnie jako formę rozrywki lub poszukiwań „odmiennych stanów świadomości”. Jeżeli zabawą jest wywoływanie duchów, to stąd już tylko krok ku temu, by potraktować szatana jako postać baśniową czy wymysł średniowiecznej literatury demonologicznej. Wedle potocznej opinii, nie ma nic złego w czytaniu horoskopów, bywaniu u wróżek i magów czy „zabawie” w wywoływanie duchów. Do tego dochodzą różnego rodzaju sekty (jawnie odwołujące się do kultu szatana). W wielu krajach spotkać możemy oficjalnie działające związki zawodowe ezoteryków, co świadczy o ogromnej liczbie osób zajmujących się magią. Mnożą się też szkoły wydające (po odbyciu kursu – z reguły bardzo drogiego) dyplomy maga, alchemika, astrologa, wróżbity, okultysty czy spirytysty. Niektóre wydawnictwa prasowe pełne są spirytystycznych artykułów, oferując do sprzedaży: krew smoka, czarne kadzidło, czary miłości, woskowe lalki dla rzucenia uroku nienawiści, talizmany umożliwiające rozkazywanie duchom itd.
 
Nawet niewinnie wyglądające seanse spirytystyczne mogą okazać się pułapką dla ich uczestników. Włoski kapłan, Candido Amantini (35 lat pracy w „zawodzie”), jako doświadczony egzorcysta, stwierdza z całą stanowczością, że nie istnieją duchy dobre poza aniołami. Nie można też wywołać dusz zmarłych na seansach spirytystycznych. Duchy pojawiające się tam są zawsze złymi duchami. Podobnie jest z seansami leczniczymi. Od kilku księży już słyszałem o efektach „leczenia” Kaszpirowskiego w Polsce. Zdarzały się przypadki uzdrowienia przez niego dolegliwości fizycznych, lecz pociągało to za sobą kompletną ruinę duchową.
 
Prawie każde większe miasto europejskie ma kilku „zawodowych egzorcystów”, którzy za drobną opłatą są w stanie wypędzić każdego złego ducha. Tego rodzaju szamańskie praktyki istniały zawsze, stąd też Kościół, by bronić wiernych przed oszustami w tej jakże delikatnej materii, ustanowił oddzielne święcenia egzorcystatu oraz oddzielne obrzędy w postaci egzorcyzmów, których nie mogą udzielać osoby świeckie, a tylko biskupi lub przez nich wyznaczeni duchowni (Kodeks Prawa Kanonicznego, 1172).
 
 
1 2 3 4  następna
 



Pełna wersja katolik.pl