logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Jacek Pulikowski
Zakochanie... i co dalej?
Wydawnictwo Pomoc


Wydawca: Wydawnictwo Misjonarzy Krwi Chrystusa Pomoc
Rok wydania: 2011
Wydanie: IV wydanie
ISBN: 978-83-7256-885-4
Format: 110 x 180
Stron: 144
Rodzaj okładki: miękka

 
Kup tą książkę

 

Decyzja o małżeństwie

Chodzenie ze sobą dostarcza nowej wiedzy o sobie samym. Poznaję siebie w spotkaniu z drugą płcią i wobec niej. To pomaga ostatecznie rozstrzygnąć, czy moim powołaniem życiowym jest małżeństwo. Oczywiście odrębną decyzją jest, "że" małżeństwo, a osobną "z kim". Te dwie decyzje są jednak ze sobą silnie powiązane. Decyzja o wyborze powołania małżeńskiego nie może być pozytywnie zrealizowana, dopóki nie znajdzie się odpowiedniej osoby na wspólne życie.

Żyje w świecie bardzo wielu przyzwoitych ludzi (zwłaszcza kobiet), którzy chcieliby zawrzeć małżeństwo, ale nie znajdują odpowiedniego kandydata na współmałżonka. Zagraża im wówczas, częsta niestety, decyzja o małżeństwie z kimś kompletnie się do tego nienadającym. Pragnienie zamążpójścia jest tak silne, że naiwne "jak się ożeni, to się odmieni" zastępuje rozsądek i odpowiedzialność. Tego robić nie wolno! Zbyt wiele widziałem tragedii życiowych wynikłych z takiej sytuacji, by wolno mi było nie przestrzegać młodych przed tym życiowym błędem. Skutki jego są naprawdę opłakane... i to dosłownie opłakane.

Gdy już wiemy, "że" małżeństwo, wówczas trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: "z kim". Dziś coraz częściej się zdarza, że wiedzą "z kim", ale nie wiedzą "czy". Żyją wówczas młodzi jak małżeństwo, ale uciekając od odpowiedzialności i zostawiając sobie furtkę do odwrotu, nie pobierając się. O złych skutkach, a nawet tragediach wynikających z takiej praktyki można by napisać odrębną książkę.

W odpowiedzi na pytanie "z kim" ma pomóc chodzenie. Jeżeli "wstępne rozpoznanie" wypadnie korzystnie na tyle, że druga osoba przedstawia dla mnie dużą wartość i jestem dla niej gotów do poświęceń, i wiek jest już ku temu, to zapewne czas na pytanie o narzeczeństwo, czyli na wstępną, ale już poważną decyzję o małżeństwie z wybraną osobą.

Kiedy konkretnie rozpocząć narzeczeństwo? Ano wtedy, gdy chodząc ze sobą oboje doszli do wniosku, że ten drugi stanowi tak wielką wartość, że chcieliby przy jego boku spędzić resztę życia. Dla niego ofiarnie pracować, poświęcać się. Z nim wspólnie wychowywać dzieci, najlepiej gromadkę. Być z nim na dobre i na złe, bo to najlepszy z możliwych realnie ojciec (matka) dla wspólnych dzieci.

Gotowość do podjęcia osobistego trudu jest miarą dojrzałości w miłości. Sprawdzianem, jaką drogę udało im się pokonać od skrajnie egoistycznego zakochania w kierunku prawdziwej, dojrzałej miłości. Wszak miłość prawdziwa, ta największa, gotowa jest do poświęceń najwyższych, gdy trzeba, nawet własnego życia.


 



Pełna wersja katolik.pl