logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Maria Flaga
Z Nowym Rokiem nowym krokiem
Droga


Z Nowym Rokiem nowym krokiem
 
Przełom roku to zwykle czas refleksji, podsumowań i postanowień. Konfrontujemy nasze nadzieje, oczekiwania z tym, co przyniósł nam kończący się rok. Pokonywaliśmy trudności, skakaliśmy ze szczęścia. Nie zawsze było tak, jak przewidywaliśmy. Często bywało zupełnie, zupełnie inaczej, co nie znaczy wcale, że lepiej czy gorzej. O czym marzymy dziś, u progu roku 2006? Jakie żelazne postanowienia chcemy realizować od zaraz - od 1 stycznia?
 
Kilka ważnych pytań, związanych z noworocznymi postanowieniami, zadał pani psycholog mgr Marii Fladze nasz reporter Michał Tomczyk.
 
- Dlaczego lubimy coś postanawiać?
 
- Podejmujemy postanowienia, aby stać się lepszymi. Każdemu bowiem zależy na dobrym wizerunku samego siebie, a pokonywanie nawet drobnych słabości poprawia naszą samoocenę, co ma korzystny wpływ na samopoczucie. Wynikają one również z dostrzegania u siebie ujemnych cech. Nasze mankamenty, które początkowo akceptujemy, po dłuższym czasie zaczynają nas męczyć, pojawia się silna chęć zmiany na lepsze.
Postanowienia mogą dotyczyć różnych sfer naszego życia: charakteru (np. "muszę panować nad swoją złością"), wyglądu zewnętrznego (np. "muszę zrzucić nadwagę"), zdrowia (np. "koniecznie wybiorę się do dentysty"), osiągnięć w nauce itp.
 
- Dlaczego takie okazje jak święta czy początek roku kalendarzowego sprzyjają podejmowaniu postanowień?
 
- Przełom lat albo święta, które zdarzają się raz w roku uświadamiają nam upływ czasu, gdyż uzmysławiamy sobie, że oto jesteśmy starsi, że znów minął jakiś okres. Sprzyja to refleksji nad czasem: zastanawiamy się nad tym, co było, wybiegamy wyobraźnią wprzód, snujemy plany. Oceniamy swoje dokonania w mijającym roku, zastanawiamy się nad tym, co się udało, a co nie. Jest to szczególna okazja do weryfikacji naszych zamierzeń i ustalenia planu działania na przyszłość, w który wpisują się również nowe postanowienia.
Często też myśl o podjęciu postanowienia pojawia się w "zwykłym" okresie, lecz gdy brakuje nam siły woli, chętnie odkładamy początek realizacji postanowienia do takiej szczególnej daty.
 
- Co zrobić, żeby wytrwać w postanowieniu?
 
- Przede wszystkim należy się dobrze przygotować do realizacji postanowienia. Chodzi tu o zgromadzenie odpowiedniej wiedzy na temat zagadnienia, które jest przedmiotem postanowienia (np. wiedzy o żywieniu, jeśli mamy zamiar poprawić sylwetkę, wiedzy o nałogu, z którym chcemy zerwać itp.). Ważne jest wyznaczenie sobie realnego planu realizacji postanowienia. Najlepiej sprawdza się tu tzw. metoda małych kroków, która pozwala na dochodzenie do celu poprzez stopniowe sukcesy. Takie małe, cząstkowe zwycięstwa bardzo umacniają, dodają wiary w siebie, pozwalają uwierzyć w swoje możliwości i stanowią "trampolinę" do dalszych sukcesów.
Warto też poinformować kogoś o swoim postanowieniu, a także poprosić o pomoc. Realizację postanowienia można powiązać np. z zalecanym przez Kościół postem: czynnik religijny będzie - obok osobistej - dodatkową motywacją.
 
Dobrą metodą jest też stwarzanie sytuacji, które niejako zmuszą nas do wytrwania w postanowieniu. Na przykład jeśli zrzucamy kilogramy, nie nośmy przy sobie pieniędzy, aby ewentualna (słodka) pokusa nie mogła być zrealizowana. Jeśli walczymy ze zbyt późnym porannym wstawaniem, ustawmy budzik w ten sposób, aby w celu uciszenia go należało wstać z łóżka, co skutecznie ostudzi pokusę "odwrócenia się na drugi bok". Jeśli postanowiliśmy ostro zabrać się do nauki, ograniczmy wpływ czynników, które rozpraszają naszą uwagę.
 
- Co robić, gdy nie uda się zrealizować postanowienia?
 
- Przede wszystkim nie załamywać się i nie tłumaczyć wszystkiego czynnikami zewnętrznymi. Należy poszukać przyczyny porażki w swoim postępowaniu, zastanowić się, gdzie popełniliśmy błąd (może plan był zbyt ambitny?) i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Nie wolno zarzekać się "To nigdy mi się nie uda!", ale trzeba uświadomić sobie, że w końcu na pewno uda się osiągnąć cel, choć nie musi się to stać przy pierwszym podejściu.
Na wypadek porażki dobrze jest mieć przygotowany "plan awaryjny", polegający na zmniejszeniu wymagań lub rozciągnięciu terminów realizacji kolejnych etapów. Nawet jeśli nie uda się osiągnąć głównego celu postanowienia, zrealizowanie planu minimum podniesie nas na duchu. Łatwiej będzie wówczas zacząć wszystko od nowa.
 
- Dziękuję za rozmowę!
 
***
 
Nie szukaj tego, co jest zbyt ciężkie, ani nie badaj tego, co jest zbyt trudne dla ciebie. O tym rozmyślaj, co ci nakazane,
bo rzeczy zakryte nie są ci potrzebne.
Nie trudź się niepotrzebnie nad tym, co siły twoje przechodzi -
więcej niż zniesie rozum ludzki, zostało ci objawione.
(Mądrość Syracha 3, 21-23)
 
Mierząc się z przeszkodą, człowiek poznaje siebie.
Antoine de Saint - Exupery
 
Postępuj zawsze właściwie. Da to satysfakcję kilku ludziom,
a resztę zadziwi.
Mark Twain
 
Nie ma na to czasu, żeby tracić czas.
Tadeusz Kotarbiński
 
Sukces jest wynikiem właściwej decyzji.
Eurypides
 
***
 
Koniec roku nastraja mnie nostalgicznie. Przeglądam kalendarz, w którym zapisuję ważne (i nieważne) wydarzenia. Przeżywam na nowo minione dni. Śmieję się z notatek - szczególnie, gdy ktoś "obcy" zaznaczył swoją obecność, ale też oblewam się rumieńcem na wspomnienie głupot, które popełniłam "własnymi ręcami". Robię bilans minionych miesięcy, próbuję zdobyć się na refleksję i kilka mocnych postanowień. Jedno z nich jest "całoroczne" (w zeszłym roku: codziennie 15 minut słówek angielskich - cóż, nie zawsze było łatwo), inne - "tu i teraz". Teraz właśnie obmyślam plan roku 2003.
Kaśka, 17 lat
 
Postanowienia wiążę raczej z rokiem liturgicznym i np. przygotowaniem do świąt (Bożego Narodzenia czy Wielkanocnych) niż z przełomem roku. Wtedy oprócz osobistej motywacji dochodzi "wsparcie z góry". "Moja tarcza i moja moc. W Nim moja siła, nie jestem sam!"
Weronika, 19 lat
 
Początek roku to dobry moment na postanowienia i decyzje. Przecież teraz układamy plany, przymierzamy się do różnych działań - trzeba coś postanowić! Ja chcę podczas wakacji zrobić rowerowy objazd Polski. Na razie mam rower do naprawy, mapę i jednego kumpla. Pozostaje cała reszta.
Rafał, 20 lat
 
Postanowienia podejmuję (i realizuję) bez żadnych wielkich dat. Nie ma na co czekać do przełomu wieków, po prostu może zrobić się za późno... Trzeba działać natychmiast!
Seba, 18 lat
 
Mój ojciec co roku o tej porze postanawia rzucić palenie. Koło lutego wszystko jest po staremu. Realizacja postanowienia to kwestia silnej woli człowieka, a nie magia dat. No, ale jeśli to komuś pomaga...
Maryśka, 17 lat
 
Jak coś postanawiam, to staram się, by postanowienia dotrzymać. Żeby było łatwiej, zachęcam do wypełniania podobnego postanowienia kogoś z przyjaciół. W tym roku bardzo chciałam codziennie uczestniczyć w roratach. Umawiałam się z przyjaciółką - i działało! Głupio było zgasić budzik i zasnąć z powrotem, gdy wiedziałam, że na mnie czeka.
Beata, 15
 
Melancholia związana z przemijaniem i starzeniem się dopada mnie w okolicach urodzin. Wtedy to przygotowuję tabelkę "plusy i minusy Ali R." i staram się coś wymyślić, by za rok coś się w niej zmieniło. Na korzyść, rzecz jasna.
Ala, 19 lat
 
Najpierw pojawia się problem. Na przykład - za dużo jem. Potem pojawia się plan działań i realizacja planu. Pomagam sobie karteczkami rozwieszonymi w całym mieszkaniu (szczególnie w kuchni). Na nich są hasła dopingujące do wytrwania (np. "dzisiaj pół cukinii - jutro mini!") lub przestrogi ("jeśli pożresz pączka, pęknie paska sprzączka"). Hasła wymyślamy rodzinnie, to taka nasza mała tradycja. Więc: najpierw problem, potem reakcja na niego. Czasami zbiega się to z ważnymi datami, ale niekoniecznie.
Aleksandra, 16 lat
 
 



Pełna wersja katolik.pl