logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Ilony, Jerzego, Wojciecha – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Agnieszka Kozak, Aneta Pietrzak
W poszukiwaniu siebie
Edycja Świętego Pawła


Wydawca: Edycja św.Pawła
Rok wydania: 2009
ISBN: 978-83-7424-633-0
Format: 145x205
Stron: 192
oprawa twarda

 
Kup tą książkę

 

Dlaczego nie próbował walczyć?

Myślę, że Ptak nie byłby w stanie odpowiedzieć na to pytanie precyzyjnie, nawet żyjąc długo poza Pułapką. Być może tamta sytuacja była dla niego trudną lekcją życiową, bez której zawsze wpadałby w jakąś pułapkę, wychodził z niej i znów wpadał, wychodził, wpadał…

Ogromnie ważne jest, by odrobić lekcję Mocy Schematu - życiową lekcję po wyjściu z trudnej relacji. Ludzie często nie mają odwagi, by przyznać się do tego, co zobaczył Ptak - wybrał wygodę za cenę wolności. Kiedy się do tego przyznał, mógł już chronić się przed takimi pułapkami w dalszym życiu. Bez tej refleksji i stanięcia w prawdzie Schematu można przechodzić od pułapki do pułapki i mieć poczucie przegranego życia, czyniąc innych odpowiedzialnymi za nasze niepowodzenia. A to my decydujemy, w jakie relacje wchodzimy!

Kluczową rolę odegrał tu Kolorowy Ptak: niby nic fizycznie nie zrobił, a jednak wystarczyło, że zobaczył w nim Dzikiego Ptaka, przypomniał mu, kim naprawdę jest, obudził w nim wiarę, ale i świadomość, że dzięki temu, że jest Dzikim Ptakiem, to obdarzony jest pewnymi cechami, ma swoje talenty, zalety, ale też zadania i obowiązki.

Ciekawi mnie, dlaczego Ptak podjął walkę dopiero wtedy, gdy poczuł, że coś może się stać Kolorowemu Ptakowi…

Nie potrafił, nie był przyzwyczajony do tego, by myśleć i decydować o sobie. Dotychczas robiła to za niego Pułapka, a on się temu całkowicie poddał. To tak, jakby potrzebował kogoś z zewnątrz, kto będzie motywem jego działań bądź decyzji. To częsty schemat zrzucania odpowiedzialności na innych za swoje życie i równocześnie alibi dla własnej bierności. Często zgubne, ale w tym kontekście uratowało mu życie. Gdyby nie Kolorowy Ptak, który uparcie tkwił w pobliżu i który jako pierwszy zauważył Pułapkę (więc ZROZUMIAŁ), Ptak być może nigdy nie doświadczyłby siły, jaką daje poczucie, że ktoś naprawdę cię widzi. Wierzę, że inni pomagają nam uczyć się siebie i tylko w relacji z innymi możemy się "ujawnić" we wszystkich odcieniach i cieniach.

Dlatego warto czasami nazywać rzeczy po imieniu, nawet jeśli ktoś kto siedzi w Pułapce i z uporem maniaka zachwala ją jako najcudowniejsze miejsce do życia. Potrzeba do tego odwagi, bo można zostać odrzuconym za trudną prawdę, ale warto zawalczyć o drugą osobę, bo nigdy nie wiadomo, jaką strunę w jej sercu to poruszy i czy nie doda odwagi małemu serduszku do walki o swoją wolność.
Zauważyłam też, że Ptak potrzebował USŁYSZEĆ od kogoś z zewnątrz, że jest prawdziwym Dzikim Ptakiem i coś mi się zdaje, że potrzebował tego jeszcze długo po wyjściu z Pułapki. Co o tym myślisz?

Odpowiedź nie jest prosta. To, co się działo z Ptakiem po opuszczeniu Pułapki, to pewien proces, który trwał w nim jakiś czas, i który jeszcze wciąż trwa - może nawet będzie trwał całe życie. Pewnie czasem Ptak zachowuje się - może nie wbrew sobie - zgodnie z tym, czego oczekują od niego inni. Przynajmniej tak mu się wydaje. Robi coś dla innych, a może też i dla siebie, żeby ci inni pogłaskali po łebku…


 



Pełna wersja katolik.pl