logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Agnieszka Kozak, Aneta Pietrzak
W poszukiwaniu siebie
Edycja Świętego Pawła


Wydawca: Edycja św.Pawła
Rok wydania: 2009
ISBN: 978-83-7424-633-0
Format: 145x205
Stron: 192
oprawa twarda

 
Kup tą książkę

 

Smutek w oczach

Pewnego dnia Ptak w ogóle przestał podchodzić do ścianek Pułapki, przestał się o nie ocierać. Całymi dniami siedział pośrodku i patrzył w dal. Pułapka czasem słyszała, jak Ptak krzyczy przez sen, jak macha łapkami, jak dziwnie trzęsą się jego skrzydełka. Pomyślała, że jest chory. Postanowiła mu pomóc. Przybliżyła się do niego, kurcząc swoje ścianki tak mocno, że nie mógł już zrobić swobodnie nawet dwóch kroków. Nie mógł też podskoczyć. Ścianki zrobiły się teraz grube i nieprzepuszczalne dla dźwięków i zapachów z zewnątrz. Zdarzało się, że Ptak krzyczał we śnie, a na jawie miotał się, obijał o ścianki, by w końcu osunąć się bez sił. Pułapka delikatnie muskała go po łepku, mając nadzieję, że ptak wkrótce dojdzie do siebie pod jej czułą opieką.

Pewnego dnia do klatki zapukał Inny Ptak. Inny Ptak uśmiechał się i zajrzał Ptakowi z klatki głęboko w oczy. Ten zobaczył w oczach przybysza kogoś, kim był kiedyś, zanim wpadł w Pułapkę. Ptak przypomniał sobie wiele z tego, o czym zapomniał. O Świecie, o górach, o morzach, o wietrze, o deszczu, o dotyku, o zapachu… Spróbował podnieść do góry łepek, uśmiechnąć się, nastroszyć piórka, rozprostować to, co pozostało tylko wspomnieniem skrzydeł. Inny Ptak łopotał radośnie skrzydłami, pukał dzióbkiem w ściankę Pułapki, przestępował z łapki na łapkę. Bardzo mu się podobał ten dziwny ptak - nie - ptak, z tym jego smutkiem w oczach, jakby za mgłą. Był taki inny. Ciekawy. Interesujący.

Ptak bardzo się starał mu coś powiedzieć, w końcu zorientował się, że Inny Ptak go nie słyszy. Przecież Pułapka była taka bezpieczna w swojej szczelności i bliskości. Kiedy Inny Ptak nacieszył już swoje oczy Ptakiem, odleciał. Całe życie będzie pamiętał jego smukłość i ten smutek w oczach, jakby za mgłą.

Ptak stał się po tym jeszcze bardziej smutny, jeszcze mocniej zamknął się w sobie, jeszcze dotkliwiej bolało go w środku. Pomyślał, że lepiej by było, gdyby Inny Ptak nigdy nie zastukał w ściankę Pułapki. Wtedy może by nie bolało, może by się kiedyś przyzwyczaił, może by nawet polubił Pułapkę. Płakał. Miotał się. Wieczorami czekał, aż Pułapka zaśnie, i długo wpatrywał się w dal. Niewiele widział ze Świata, ale kiedy zamknął oczy, mógł dostrzec wszystko. I góry, i lasy, czuł wiatr przeciskający się między piórkami i deszcz. Zasypiał mokry od łez. Nie krzyczał już, bo wiedział, że wtedy Pułapka utuli go jeszcze mocniej, jeszcze troskliwiej obejmie go swoimi ściankami. Tak bardzo się bał, że zabraknie mu tchu. Miał dziwne sny pełne obecności. Sny pełne wrażeń ze Świata. Sen szarpał obudzone z zapomnienia zmysły. Marzył, żeby się nie budzić, żeby sny trwały, żeby szarpały, darły i drapały. Tylko wtedy czuł się żywy. Tylko wtedy czuł się prawdziwy.
Pewnego dnia ktoś znów zastukał w ściankę Pułapki. Ścianki Pułapki były już tak grube, że Ptak odbierał to stukanie jako ledwie wyczuwalną wibrację. Długo nie reagował, zatracił się pomiędzy dniem i nocą, pomiędzy czuwaniem a snem. Kiedy podniósł w końcu łepek, okazało się, że w ściankę stuka Kolorowy Ptak. Nie słyszeli się nawzajem, ale rozumieli, co chcą sobie powiedzieć. Nie czuli swojego dotyku, ale go odbierali. Kolorowy Ptak czuł, że Ptak jest bardzo smutny i nieszczęśliwy. Momentami wydawało się, że widzi Ptaka w całej jego okazałości, jakby go znał z czasów, zanim wpadł w Pułapkę.

Pewnego dnia zobaczył też ścianki Pułapki. Chodził wokół, szukając choćby szparki, przez którą mógłby usłyszeć głos Ptaka. Sam nie wiedział, dlaczego z taką zaciętością szukał, ale nie przestawał. Robił to w tajemnicy, pod osłoną nocy, kiedy Pułapka zapadała w głęboki sen. Ale Pułapka coś przeczuwała i nie pozwalała sobie na twardy sen. Od pewnego czasu niepokoiły ją dziwne zachowania Ptaka, który zaczął częściej podnosić łepek, rzadziej patrzył pustymi oczkami, zaczął nawet nieśmiało trzepotać piórkami. Pewnej nocy Pułapka dostrzegła obecność Kolorowego Ptaka. Wpadła w rozpacz, bo czuła w Kolorowym Ptaku zagrożenie. Kolorowy Ptak chciał skraść jej skarb, jej serce, jej życie! Postanowiła jeszcze bardziej wzmocnić ścianki i jeszcze mocniej je zacisnąć.


 



Pełna wersja katolik.pl