Wiara - gwiazda przewodnia
Wiara jest jak gwiazda: delikatne światełko, niekiedy przesłaniane przez chmury; nie zawsze tak jasne, jak życzyłby sobie wędrowiec. W żaden sposób nie równa się ono słońcu, ale wystarcza, aby oświetlać choćby jeden krok naprzód. Podobnie jest z wiarą: to światło niewielkie, lecz bardzo ważne.
Obraz w naszych oczach jest jak blask słońca: przed słońcem nic się nie ukryje, wszystko jest odkryte. Tak właśnie będzie, gdy ujrzymy Boga twarzą w twarz, na własne oczy. To jednak dopiero kwestia przyszłości, której dziś już z radosnym przeczuciem oczekujemy; teraz zaś mamy wiarę.
Jeśli pójdziemy za gwiazdą znad Betlejem, odnajdziemy tylko żłóbek z Dziecięciem – tak przynajmniej może nam się wydawać – ale wiara sprawi, że poznamy, iż Dziecię to jest prawdziwym Bogiem, a zarazem prawdziwym człowiekiem, choć przecież nie będzie to wyraźnie widoczne. Wiara to światełko małe, ale wystarczające; światełko dane nam od Boga jako Jego szczególny, najważniejszy dar dla nas.
W naszej podróży przez życie mamy więc gwiazdę przewodnią – wraz z nią szukamy Boga i Jego woli w codziennych sprawach, zwykłych wydarzeniach oraz ludziach, których spotykamy. Możliwe, że gdy oglądaliśmy Dziecię w żłobie, umknęła nam rzecz najważniejsza: że Ono także jest Bogiem. Podobnie w codziennym życiu: można przez nie przejść, spotykając różnych ludzi, kochając ich, a nie dostrzec tego, co najważniejsze. Ponieważ widzieć pozwala nam jedynie zmysł wzroku, musimy temu maleńkiemu światełku – wierze – pozwolić prowadzić się do Boga, który w cudowny sposób jest obecny we wszystkim. Jeśli codziennie szukamy Go w naszym życiu, z pewnością Go odnajdziemy. Przez cały czas nasze oczy przyzwyczajają się do tego, by kiedyś zobaczyć Go w pełnym blasku. Tego właśnie koniec końców oczekujemy.
__________________
fragment: kard. Basil Hume OSB, Tajemnica Wcielenia, przekł. Monika Wolak, Wydawnictwo Salwator, Kraków 2006, s. 133-134.