logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Święć się imię Twoje
Wydawnictwo Homo Dei


strona główna książki

Wydawca: Homo Dei
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-62579-16-7
Format: 148×210
Rodzaj okładki: miękka
cena: 26.00 zł

 

Rzeczywistość grzechu


 

Nie jesteśmy w stanie zrozumieć ludzkiego doświadczenia bez konfrontacji z rzeczywistością grzechu. Grzech istnieje za sprawą wolności, jaka nam przysługuje w relacji z Bogiem i z drugim człowiekiem. Zostaliśmy stworzeni do jedności z Panem, z której jednak możemy zrezygnować. Wybieramy wyobcowanie, gdyż wierzymy w iluzję, że życie poza Bożym prawem da nam wolność i szczęście. Zostaliśmy stworzeni, aby kochać i żyć we wspólnocie i komunii z innymi. Ale miłość, będąca bezinteresownym darem osoby, często się nam wymyka. Zamiast szczerego ofiarowania samych siebie, szukamy albo samozadowolenia, albo uznania u innych. Podczas gdy miłość zawsze personalizuje, grzech uprzedmiotawia. Miłość to dawanie samego siebie; grzech to coś odwrotnego. Miłość widzi osobę, której chce złożyć dar z siebie; grzech widzi osobę, którą chce wykorzystać dla własnych celów lub satysfakcji.

Zło niesie przeciwieństwo szczęścia: lęk, smutek, zniewolenie. W Piśmie Świętym czytamy: Prawo Pana doskonałe - krzepi ducha (Ps 19, 7). Iluzja grzechu podpowiada ci, że aby żyć pełnią życia, powinieneś odrzucić prawo Boga. Jedynym wytłumaczeniem dla owej różnicy pomiędzy przekazem Stwórcy do nas a naszą samooceną jest istnienie zła.

Grzech to alienacja – wobec Boga, bliźniego i samego siebie. Grzech zadaje ranę naszej samoocenie, co z kolei powoduje, że odrzucamy siebie. Nawrócenie serca przynosi nie tylko przebaczenie danego uczynku, ale także zabliźnienie tej rany.

Spowiadamy się i uznajemy, że poza Bożym prawem nie ma szczęścia ani spełnienia. Decyzja, by żyć każdym słowem, które pochodzi z ust Boga, niezmiennie pociąga za sobą decyzję życia Jego ożywczymi przykazaniami. Agnes Stanford mawiała, że traktowanie zła jako "naruszenia Bożego prawa" jest błędem. Jeśli człowiek robi krok w przepaść, nie narusza prawa grawitacji, a jedynie potwierdza jego istnienie. Przy zderzeniu z Bożym prawem nie łamiemy go; to ono łamie nas. Grzesząc, obrażamy Boga, ale także zadajemy cios swemu najgłębszemu "ja", a wówczas potrzebujemy uzdrowienia. Kiedy inni grzeszą przeciw nam, ich okrutne słowa lub uczynki niosą cierpienie, które też wymaga leczenia. Może się zdarzyć, że pomimo ran żyjemy w nieświadomości, gdyż ból nie daje się nam we znaki.

Poniższa tabela pozwala jasno zobaczyć wybory, przed jakimi stoimy każdego dnia. Możemy żyć negatywnym słowem, które przychodzi do nas przez ranę grzechu, lub też słowem twórczym, wypływającym z naszych fundamentalnych przekonań.
 

Przejaw rany grzechu

Przejaw fundamentalnych przekonań

Odrzucenie samego siebie Obraz Boga (Rz 1, 26)
Nienawiść do samego siebie Nasza wartość w oczach Boga (Iz 43, 4)
Lęk Jestem z wami przez cały czas (Mt 28, 20)
Niska samoocena Boże dzieło (Ef 2, 10)
Wina Twoje ciało jest świątynią Ducha Świętego (1 Kor 6, 19) 
Wstyd Jesteście ciałem Chrystusa (1 Kor, 12)


Grzech kaleczący samoocenę prowadzi do odrzucenia samego siebie. Uzdrowienie tej rany dokonuje się dzięki łasce samoakceptacji. Wracając do słów Guardiniego, samoakceptacja jest "fundamentem całego życia". Celem egzystencji chrześcijanina. Nie otrzymujemy jej przy narodzinach, ale po powtórnych narodzinach. Św. Piotr pisze: Jesteście bowiem ponownie do życia powołani nie z ginącego nasienia, ale z niezniszczalnego, dzięki słowu Boga, które jest żywe i trwa (1 P 1, 23). Jeśli chcemy kształtować właściwy obraz samych siebie, musimy jak Maryja "rozważać" słowo Boże w naszym sercu.

Obraz ten musi nabierać kształtów dzięki wyrazom Bożej akceptacji i zachęty, jaką otrzymujemy. Uzdrowienie samooceny dokonuje się, a imię Boga zostaje uświęcone, gdy wyznajemy swoje grzechy, prosimy Go o łaskę i pokornie czynimy ze słowa Bożego nasze mieszkanie, porzuciwszy dom słowa, które niszczy[2].

Przypisy:

[2] Obszerna analiza zagadnienia uzdrawiania samooceny oraz wewnętrznego uzdrawiania, zob. inne moje książki: Uzdrowienie w Duchu, tłum. J. Dembek, Kraków: Homo Dei 2003, oraz Uzdrawiająca moc sakramentów, tłum. H. Bramska, Warszawa: PROMIC 1993.


 



Pełna wersja katolik.pl