logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Filip Surma
Sport i plotki
Wydawnictwo Rafael


Dzisiaj sport to nie tylko wielkie emocje, ale również ogromne pieniądze. Co sądzisz o mieszaniu się sportu z biznesem?
 
Rozmawialiśmy na ten temat z kard. Dziwiszem, bowiem to nurtuje wielu. Komercjalizacja, podobnie jak w wielu dziedzinach, jest nieunikniona. Problem zaczyna się jednak wtedy, gdy zaczyna się traktować człowieka jako towar. A dzieje się tak, kiedy handluje się  sportowcem nie pytając go o zdanie, czyniąc z niego przedmiot, a nie podmiot rozmowy. To bardzo niebezpieczne i zadaniem Kościoła jest zwracanie uwagi na postawy moralne oraz wychowywanie ludzi, by komercjalizacja nie przerosła godności człowieka.
Chciałbym jeszcze tutaj zaznaczyć, że Kościół w sposób szczególny zaczął zajmować się sportem zwłaszcza dzięki Janowi Pawłowi II. To on nobilitował sport i dzięki niemu Kościół na nowo zauważył, iż sport jest tą dziedziną życia, która ma ogromny wpływ na wychowanie młodych ludzi. Dlatego też w 2004 r. Jan Paweł II utworzył sekcję „Kościół i sport”, w programie której wyraźnie podkreślono, iż sport jest dla Kościoła polem do nowej ewangelizacji.
 
Jeden z rozdziałów książki nosi tytuł: „Stadion - świątynia Boga?”. Czy to możliwe, by miejsce, w którym kibice biją siebie nawzajem, stało się świątynią?
 
Jeżeli chodzi o rozróby, to odpowiem słowami kardynała Dziwisza: nie można uogólniać. Twierdzenie, że stadiony są przede wszystkim miejscem bijatyk jest nieprawdziwe. Mając na uwadze zachowania kibiców, pytaliśmy Kardynała dlaczego właśnie na stadionach odbywały się Msze Święte z udziałem Jana Pawła II i dlaczego stadion może być miejscem ewangelizacji. Bijatyki to nie jest problem stadionu, to problem ludzi, którzy tam przychodzą, którzy nie rozumieją, co znaczy być prawdziwym kibicem i co znaczy być w ważnych chwilach ze swoją drużyną.
Kardynał zadziwił nas swoją odpowiedzią na powyższe pytanie, mówiąc, że to były najlepsze miejsca. Sport i religia mogą się wzajemnie uzupełniać. Rozwój fizyczny może sprzyjać rozwojowi duchowemu i odwrotnie: by móc dobrze rozwijać się fizycznie trzeba też rozwijać się duchowo.
Dzisiaj, podczas trwających Mistrzostw Świata w piłce nożnej wiele drużyn ma problem z przygotowaniem psychologicznym i mentalnym. A to właśnie Bóg, jest Tym, w którym można zaznać wyciszenia i odpowiednio się koncentrować. To z kolei może w znaczący sposób wpłynąć na postawę w trakcie meczu.
 
Czyli, jak mówił w niedawno wydanej książce Ze Roberto, można strzelić gola z Panem Bogiem?
 
Ze Roberto, uczestnik tegorocznych Mistrzostw Świata, reprezentant jednego z najlepszych zespołów - Brazylii, powiedział wprost, że to, co osiągnął w sporcie najlepszego, zawdzięcza wierze w Boga. Ten piłkarz otwarcie mówi, że odczuwa głęboki spokój mogąc przeżywać swoje smutki i radości z Panem Bogiem. Motto życiowe Ze Roberto brzmi: „Moja siła tkwi w Jezusie”. To niezwykle piękne i odważne w dzisiejszych czasach słowa.
 
Na koniec chcę zapytać o tytuł książki. „Więcej sportu...”. Co oznaczają te trzy kropki?
 
Tytuł może być tłumaczony na wiele sposobów. Można go między innymi odnieść do słów św. Jana Bosko: „Boisko żywe, diabeł martwy”. Za tym właśnie powiedzeniem, kardynał Dziwisz odpowiada, że w dzisiejszych czasach potrzeba więcej sportu – mniej diabła – mniej pokus. Sport daje człowiekowi możliwość otwarcia się na świat i głos Boga w naszych sercach.
Można też odczytać ten tytuł w kategoriach potrzeby ruchu. Człowiek potrzebuje więcej sportu, bo jest on zdrowym sposobem „wyżycia się”, szczególnie dla młodych.
„Więcej sportu” – to także odrzucenie złych sposobów spędzania wolnego czasu. W dobie globalnego relatywizmu moralnego, kiedy każdy na swój użytek zaczyna tłumaczyć sobie, co jest dobre a co złe, kiedy ludzie młodzi nie próbują odnajdywać autorytetów w Kościele – a właśnie tutaj są i takim autorytetem jest ks. kardynał Stanisław Dziwisz – sport jest polem, na którym można spotkać drugiego człowieka i Boga.
Kościół, co istotne, stara się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom młodych ludzi. Powstają kluby parafialne, piękne sportowe inicjatywy organizowane właśnie prze samych księży. Osobiście cieszy mnie to, że Kościół coraz bardziej docenia rolę sportu w życiu człowieka, i że myślenie to zapoczątkował Jan Paweł II, a Ksiądz  Kardynał jest powiernikiem tej idei.
 
oprac. Judyta Syrek
 
 
 



Pełna wersja katolik.pl