logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Ilony, Jerzego, Wojciecha – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
ks. Tomasz Jelonek
Rodzina i społeczeństwo
Wydawnictwo Salwator


Wydawca: Salwator
Rok wydania: 2010
ISBN: 987-83-7580-150-7
Format: 145x205
Stron: 288
Rodzaj okładki: miękka 
 

Kup tą książkę

 

Bóg Ojciec z rysami Matki


Bóg Stwórca, jakiego rozpoznajemy na kartach Pisma Świętego, nie jest odległym od świata deistycznym Poruszycielem ani zimnym Inżynierem projektującym świat, ale Ojcem. Ojciec posyła swoje Stwórcze Słowo - Syna Bożego, aby odszukał zabłąkanych i przyprowadził do domu Ojca. Nieskończona Mądrość okazuje się nieskończoną Miłością, a Stwórca pragnie doprowadzić całe stworzenie do jedności ze sobą. Pismo Święte pozwala na Boga patrzeć jak na Ojca. Przedwieczny chciał przybrać swoje stworzenia za dzieci.

Bóg jest Ojcem. Już Stary Testament podkreśla tę prawdę, ukazując Boga, który traktuje naród wybrany jako swego pierworodnego syna. Izraelita odczuwał ojcowską opiekę Boga w dziejach swego narodu i we własnym życiu. Pełne ufności modlitewne słowa Psalmów zwracają się do Ojca, w którym zawsze można złożyć swoją ufność. Od Boga bowiem pochodzi wszelkie życie, a dawać życie jest zadaniem ojcowskim.

Jako Ojciec Bóg nie tylko powołuje wszystko do życia, ale także życia broni. Na straży życia postawił piąte przykazanie i sam dopomina się o życie człowieka, co już zaznacza się w sprawie Abla. Jako Ojciec Bóg także strzeże życia Kaina, dając mu znamię ku obronie.

Nowy Testament ukazuje Boga jako Ojca, który z miłości ku człowiekowi zsyła na świat swego Syna, aby przez mękę i śmierć dokonał odkupienia ludzkości. Jezus objawia uczniom Ojca, mówi o miłości Ojca, a sam jest przykładem najdoskonalszego posłuszeństwa względem Boga Ojca. Ojciec Jezusa Chrystusa jest również Ojcem wszystkich ludzi. Jezus jest Jednorodzonym Synem Boga, ale przez Niego wszyscy ludzie stają się przybranymi dziećmi Ojca w niebie. Do Niego mają prawo wołać: Ojcze nasz i z ufnością przedstawić swoje prośby, z których najważniejsze ujął Jezus w słowach modlitwy, jakiej nauczył swoich uczniów.

Przed Ojcem w niebie nic się nie ukryje. Zna On wszystkie potrzeby, bez Jego woli nie tylko wróbel nie spadnie z dachu, ale nawet włosy z głowy. Ojciec zna również ludzkie upadki, ale po ojcowsku czeka na błądzących jako na marnotrawnego syna. Zawsze istnieje możliwość powrotu i zawsze są otwarte ramiona Ojca, szata łaski, pierścień i sandały jako oznaki synowskiej godności. Ojciec każe zabić cielę i będzie się radował, że syn, który był umarły, znów ożył, zaginął, a odnalazł się.
Dlatego św. Jan pisze: Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy (1 J 3,1). To Boże dziecięctwo trzeba w sobie uszanować i trzeba go strzec. Dzieci Boże powinny miłować swego Ojca w niebie, ale muszą również miłować się wzajemnie jako dzieci jednego Ojca. Nienawiść czyni je dziećmi diabła, co jest tragiczną zamianą. Nie można do niej dopuścić. Natomiast wszystkie ludzkie uczynki winny być świadectwem dawanym Ojcu. Trzeba tak postępować, aby ludzie widzieli dobre czyny w nas i chwalili Ojca, który w niebie jest.

Ojcostwo Boga jest także wzorem i wezwaniem dla wszelkiego ojcostwa, którym Bóg dzieli się ze swoimi stworzeniami. Jest to przede wszystkim ojcostwo fizyczne, ale również ojcostwo duchowe, którym Jezus obdarza tych wszystkich, których powołuje do służebnego kapłaństwa w Kościele.

Odnajdujemy w Ewangelii napomnienie, aby nikogo na ziemi nie nazywać ojcem, gdyż jeden jest Ojciec w niebie. Z jednej strony jest to ostrzeżenie, aby żadnego ojcostwa nie uważać za wartość autonomiczną, ono zawsze jest udziałem w ojcostwie Boga. Z tego udziału czerpie swój blask i dlatego słowa Jezusa trzeba rozumieć także jako wezwanie, aby każdy, kto powołany jest do ojcostwa, w jego realizacji był odbiciem i uczestnikiem tego jedynego w pełni ojcostwa, którym jest ojcostwo Boga.

Pismo Święte przedstawia zatem Boga jako Ojca, odnajdując w Nim te rysy, które w ludzkiej rodzinie przynależą ojcu. W ludzkiej rodzinie ojciec dzieli swe zadania w dziele zrodzenia i wychowania potomstwa z matką. Od początku Bóg stworzył ludzi jako mężczyzn i jako kobiety, rozdzielając między nich zadania w formowaniu rodziny i wypełnianiu przez nią tych planów, które Bóg ujął przede wszystkim w słowach, wypowiedzianych do pierwszych rodziców.

Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi (Rdz 1,27-28).

Funkcje wyznaczone przez Boga zostały podzielone pomiędzy mężczyznę a kobietę. Mężczyzna powołany został przede wszystkim do pełnienia roli ojca, a kobieta natomiast jest powołana do macierzyństwa. Macierzyństwo zawsze fascynowało ludzi, dostrzegali w nim cud narodzin nowego życia, które rozwijało się w łonie matki, aby po dziewięciu miesiącach objawić się we wspaniałej formie człowieczeństwa. To tylko zdegenerowane społeczeństwo może przekreślać i lekceważyć macierzyństwo.

Macierzyństwo, podobnie jak ojcostwo, są darem Boga i dlatego powinny z Boga brać początek, a więc w Bogu się znajdować. Ludzie od początku dostrzegali w bóstwie także pierwiastek macierzyński i stąd wyłonił się kult bogini-matki, rozpowszechniony w wielu religiach. Ponieważ wraz z degradacją pierwotnego monoteizmu poszczególne cechy Boga wiązały się z ubóstwieniem ich wyobrażeń, powstała odrębna istota boska, która przejęła obraz macierzyńskiego aspektu, odnajdywanego w Bogu.

Kult bogini-matki w wielu wypadkach powiązano z przesadnym kultem seksu, z sakralną prostytucją i z orgiastycznymi misteriami i dlatego postrzegany jest zazwyczaj bardzo negatywnie. W pierwotnej jednak idei dostrzec trzeba wielką i świętą sprawę. Bogini-matka to uosobienie Boskiego macierzyństwa, czegoś, co tak jak i ojcostwo zakorzenione jest w Bogu, a ludziom dane zostało jedynie do naśladowania Boga i wypełniania bardzo ważnego zadania.

Religia Izraela rozwijała się w stronę monoteizmu, ale nie od razu nim była. W sanktuarium izraelskim w Arad w miejscu najświętszym znajdowały się jeszcze dwie stele i dwa ołtarze kadzenia jako ślad boskiej pary. W miarę upływu czasu tego rodzaju ślady były starannie eliminowane, a w obrazie Jedynego Boga dostrzegano rysy Jego macierzyństwa.

Można znaleźć w Starym Testamencie teksty ukazujące macierzyńską miłość Boga, takie jak:

Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie (Iz 49,15)
lub:
Jak kogoś pociesza własna matka, tak Ja was pocieszać będę; w Jerozolimie doznacie pociechy (Iz 66,13).

Może jednak bardziej znamienne jest słownictwo odnoszące się do podstawowego stosunku Boga względem ludzi. Język hebrajski używa tu dwu określeń: hesed i rahamim. Oba terminy występują we wspaniałej autodeklaracji Boga przechodzącego na Synaju koło Mojżesza:

Przeszedł Pan przed jego oczyma i wołał: Jahwe, Jahwe, Bóg miłosierny i łagodny, nieskory do gniewu, bogaty w łaskę i wierność, zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia, przebaczający niegodziwość, niewierność, grzech, lecz nie pozostawiający go bez ukarania, ale zsyłający kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia (Wj 34,6-7).

Hesed oznacza wierność i jest cechą męską, natomiast rahamim, pochodzące od słowa rehem, oznaczającego łono matki, nawiązuje do macierzyństwa. A zatem ten rys także odnajdujemy w biblijnym obrazie Boga.


 



Pełna wersja katolik.pl