logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
ks. Tomasz Jelonek
Rodzina i społeczeństwo
Wydawnictwo Salwator


Wydawca: Salwator
Rok wydania: 2010
ISBN: 987-83-7580-150-7
Format: 145x205
Stron: 288
Rodzaj okładki: miękka 
 

Kup tą książkę

 

Budowanie przez miłość

Słowo miłość jest słowem używanym. W piosence powraca raz po raz. Jakże często ludzie mówią sobie, że się kochają. Zwłaszcza młodzi. Jakże często widzimy pary zakochanych - tych, pomiędzy których weszła miłość.

Wszyscy uważają, że miłość jest wielką sprawą, to wielka siła, która potrafi zmienić świat, rozjaśnić życie. Tymczasem, choć tyle osób wyznaje sobie miłość, jest tyle rodzin tworzonych przez osoby bardzo w sobie zakochane, które są nieszczęśliwe, rozbite. W życiu pojawia się wiele trudności.

Czy aby za miłość nie bierzemy czegoś, co nią nie jest, albo co potrzebuje jeszcze udoskonalenia, aby mogło nazywać się prawdziwą miłością?

Miłość nie jedno ma imię: rodzice-dzieci, on-ona, małżonkowie, miłość bliźniego, miłość Ojczyzny, miłość Boga.
Miłość wszędzie rodzi się z przeżycia wartości na podstawie jakiegoś dobra. W miłości oblubieńczej i małżeńskiej jest to partner jako osoba płci odmiennej. Zaczyna się od emocjonalnego przeżycia - uczucia, ale wzgląd na osobę nie powinien pozwolić przerodzić się temu przeżyciu w używanie, które jest zaprzeczeniem prawdziwej miłości.
Miłość pożądania (ty jesteś dobrem dla mnie) musi być wysublimowana przez miłość życzliwości (chcę być dobrem dla ciebie), która jest konsekwencją osobowego charakteru partnera.

W ten sposób miłość musi przechodzić z płaszczyzny życia uczuciowego, gdzie zmysł zwraca się ku ciału, na płaszczynę życia duchowego, gdzie rozum i wola zaprowadzają ład i kierują się ku osobie. Miłość staje się siłą woli kierowanej przez rozum. To powinno prowadzić od sympatii do przyjaźni. Prawdziwa miłość polega na przetwarzaniu sympatii w przyjaźń.

Miłość oblubieńcza jest oddaniem swej własnej osoby. Postawa brania nie zasługuje na nazwanie jej miłością. Tu miłość dochodzi do głębi osoby i wiąże się z cnotą miłości. Nie wolno miłości oblubieńczej, choć jest ona czymś odrębnym, odrywać od chrześcijańskiej cnoty miłości bliźniego. Ta zaś:

Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie jest bezwstydna,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma
(1 Kor 13,4-7).

Tylko w oparciu o cnotę miłości relacja on-ona może budować rodzinę i dawać szczęście. To jednak wymaga wychowania miłości. Miłość to nie tylko dar, ale zadanie, od wykonania którego zależy osiągnięcie celu.

Miłość jest też darem. To miłość w najgłębszym sensie rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego. Miłość, która z Boga wypływa, ku Bogu prowadzi i z Bogiem łączy. To wewnętrzna miłość Trójcy Przenajświętszej, miłość Boga ku ludziom aż do wydania Jednorodzonego Syna za nas. W nurcie tej miłości (miłość jako cnota boska) należy umieścić miłość nas dwojga. Dlatego jest ona obrazem miłości Chrystusa ku Kościołowi (por. Ef 5, 21-31).

Miłość tworzy społeczność Trójcy Świętej, miłość buduje społeczność Kościoła (Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali - J 13,35), miłość buduje społeczeństwo, miłość musi leżeć u podstaw rodziny jako komórki społecznej, jako Kościoła domowego.


 



Pełna wersja katolik.pl