logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Luis Jorge Gonzalez OCD
Psychologia św. Teresy z Lisieux
Wydawnictwo Flos Carmeli


Wydawca: Flos Carmeli
Rok wydania: 2009
ISBN: 978-83-88570-29-2
Format: 125x185
Stron: 192
Rodzaj okładki: miękka

 
Kup tą książkę

 

Wewnętrzna refleksja nad samą sobą

Metafory, których używa w tym autoportrecie, ukazują jej wewnętrzną refleksję nad samą sobą. Nauczyła się dobrze mówić o sobie samej, w stylu Jezusa:

"Ja jestem światłością świata" (J 8,12).
"Ja jestem drogą" (J 14,6).
"Ja jestem bramą owiec" (J 10,7).
"Ja jestem dobrym pasterzem" (J 10,11).
"Jam jest chleb życia" (J 6,48).
"Ja jestem życiem" (J 14,6).
"Ja jestem prawdą" (J 14,6).
"Jestem cichy i pokorny sercem" (Mt 11,29).

Zauważmy, że Jezus, mówiąc dobrze o sobie samym, odnosi się do poziomu tożsamości. Z tego powodu używa czasownika być. W ten sposób nawiązuje do tego, czym On jest w swej własnej istocie. Podobnie czynią święci, bo kiedy chodzi o zachowania, mówią nawet źle o sobie samych. Na przykład Jan od Krzyża zaleca swym uczniom "upokarzać się w słowach i pragnąć, by inni z nami to czynili"[23]. Jednakże kiedy należy wspomnieć o własnej tożsamości, sprawy zmieniają się radykalnie, a wtedy sam Święty spieszy ze stwierdzeniem, że dusza jest "najpiękniejszym  i najdoskonalszym obrazem Boga"[24].

"Bo chociaż jest prawdą, że nawet dusza nieuporządkowana pozostaje co do swego bytu naturanego tak doskonałą, jak ją Bóg stworzył, to jednak jako istota rozumna jest wtedy zeszpecona, odrażająca, brudna i zaciemniona [...]".[25]

"Jedna tylko myśl człowieka ma większą wartość niż cały świat, dlatego Bóg tylko jest jej godzien".[26]

Zgodnie z tym, co Mistyk sugeruje w tych zdaniach, kiedy ktoś mówi o swej własnej tożsamości, czyni odniesienie, bezpośrednio bądź nie, do Boga dającego istnienie wszystkim stworzeniom ludzkim, co w konsekwencji powoduje, że nie ma niebezpieczeństwa próżności, dumy, pychy, ani niczego, co byłoby do niej podobne.

Teresa, z właściwą sobie błyskotliwością, bardzo dobrze pojmuje horyzont otwarty przez poczucie własnej wartości. Na początku swego pierwszego rękopisu autobiograficznego, znajdując się na poziomie tożsamości  lub bycia, mówi o sobie samej w słowach pozytywnych, a zarazem pokornych, odpowiadających poczuciu własnej wartości:

"[Jezus] Chciał stworzyć wielkich świętych, których można porównać do Lilii i do róż, ale stworzył również mniejszych i tych, którzy muszą się zadowolić tym, że są stokrotkami i fiołkami przeznaczonymi na to, żeby radować oczy Dobrego Boga, kiedy spuszcza wzrok na swoje stopy. Doskonałość polega na pełnieniu Jego woli, na byciu tym, czym On chce, żebyśmy byli..."[27].

Ostatnie zdanie tego tekstu daje nam okazję opracowania definicji  poczucia własnej wartości w najgłębszej formie: jest to bycie tym, czym Bóg chce, żebyśmy byli.

Czym chce Bóg, żebyśmy byli? On chce naszego rozwoju na poziomie tożsamości. W naszej głębi osobowej, oprócz innych aspektów naszej istoty, jesteśmy przede wszystkim dwoistością w rozumieniu:

- osób,
- Dzieci Bożych.

[23] Św. Jan od Krzyża, Droga na Górę Karmel, Księga I, 13.9, w: Św. Jan od Krzyża, Dzieła, przeł. B. Smyrak, Kraków, Wydawnictwo Karmelitów Bosych, 2004, cz. 1, s. 157.
[24] Tamże, I, 9.1, s. 139.
[25] Tamże, I, 9.3, s. 140.
[26] Św. Jan od Krzyża, Słowa światła i miłości, "Sentencje", 34, w:
Św. Jan od Krzyża, Dzieła, cz. 2, dz. cyt., s. 457.
[27] Rkp. A 2v, s. 30-31.


 



Pełna wersja katolik.pl