logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
o. Jacek Wolan SP
Powołanie w Biblii - król Salomon
eSPe
fot. Kiwihug | Unsplash (cc)


Wspólnota grzeszników
 
Urodził się w bardzo dobrej, królewskiej rodzinie, dosłownie królewskiej. Mimo to jego ojciec, chociaż był dobrym człowiekiem, miał na swoim sumieniu najcięższe grzechy. W taki sposób możemy rozpocząć historię o wspaniałego władcy Izraela. Żył w XI-X wieku przed narodzeniem Chrystusa. Ale nie to nas interesuje najbardziej. Historia jego rodziny, splot wierności i grzechu, pokazują do jakiego stopnia życie ojca może wpłynąć na powołanie syna.
 
Ojciec z przeszłością
 
Poznajmy najpierw ojca. Chodzi o Dawida. Jako młody chłopiec nie był nikim wyjątkowym. Po prostu był pasterzem, wypasał stada swego ojca Jessego. Ot, takie zwyczajne zajęcie. Do Betlejem, do domu Jessego został wysłany prorok Samuel, by wybrać jednego z jego synów na króla w miejsce Saula. Ku zaskoczeniu wszystkich jego braci i ojca Bóg wybrał właśnie Dawida. Był dobrym muzykiem. Umiejętność gry na harfie sprawiła, że grał na dworze Saula, by mu w ten sposób ulżyć w czasie napadów szału. Swoje pięć minut otrzymał i wykorzystał w czasie wojny Izraela z Filistynami. Dosyć przypadkowo znalazł się na polu walki - został wysłany z żywnością dla swoich braci. Stanął do nierównej walki z Goliatem, potężnie zbudowanym Filistynem. On, mizernie wyglądający chłopak, zabił wojownika kamieniem wypuszczonym ze swej pasterskiej procy. Uznanie dla niego wzrosło. Po śmierci Saula namaszczono go na króla Judy, a dwa lata później został uznany za króla całego Izraela.
 
Dawid okazał się dobrym władcą, cieszył się autorytetem wśród ludu. Był także dzielnym żołnierzem i odniósł wiele zwycięstw. To on zdobył Jerozolimę, ustanowił ją stolicą, sprowadził do niej Arkę Przymierza. Planował także zbudowanie świątyni, ale Bóg zabronił mu tego, gdyż jego ręce, jako ręce wojownika, były splamione krwią.
 
Jednak ten wspaniały król miał także na sumieniu najcięższe grzechy. Ale zacznijmy od początku. Był to dzień, jak co dzień, ale tego „wieczora Dawid, podniósłszy się z posłania i chodząc po tarasie swego królewskiego pałacu, zobaczył z tarasu kąpiącą się kobietę. Kobieta była bardzo piękna” (2 Sm 11,2). Okazuje się, że nasz bohater miał słabość do pięknych kobiet. „Dawid zasięgnął wiadomości o tej kobiecie. Powiedziano mu: To jest Batszeba, córka Eliama, żona Uriasza Chetyty” (2 Sm 11,3). Sprawa na tym etapie powinna zostać rozwiązana, a raczej ucięta, ale jednak stało się inaczej. „Wysłał więc Dawid posłańców, by ją sprowadzili. A gdy przyszła do niego, spał z nią” (2 Sm 11,4a). No i stało się: „Kobieta ta poczęła, posłała więc, by dać znać Dawidowi: «Jestem brzemienna»” (2 Sm 11,5). Dawid nie zachował się po męsku. Posłał po Uriasza, który w tych dniach znajdował się na wojnie. Gdy ten przybył, król wypytał go o powodzenie wojsk Izraelskich. Nie mówiąc ani słowa o tym, co zaszło polecił mu, by wstąpił do swego domu. Miał nadzieję, że w ten sposób da się zatuszować całą sprawę. Uriasz jednak nie chciał udać się do domu. Chciał zachować solidarność ze swymi kolegami z frontu. Tego król się nie spodziewał. „Dawid zaprosił go, aby jadł i pił w jego obecności, aż go upoił. Wieczorem poszedł Uriasz, położył się na swym posłaniu między sługami swojego pana, a do domu swojego nie wstąpił” (2 Sm 11,13). Uciekł się więc Dawid do podstępu. Napisał list do Joaba, wodza wojsk Izraelskich i bezczelnie wysłał go przez ręce samego Uriasza. W liście było zapisane: „Postawcie Uriasza tam, gdzie walka będzie najbardziej zażarta, potem odstąpicie go, aby został ugodzony i zginął” (2 Sm 11,15). Tak też się stało, Uriasz zginął. Batszeba, dowiedziawszy się o tym opłakiwała swego męża. Kiedy jednak minął czas żałoby Dawid sprowadził ją do swego pałacu. Została jego żoną i urodziła mu syna. Wszystko zostało zatuszowane, ale postępek Dawida nie podobał się Panu Bogu. Do Dawida został posłany prorok Natan. Ten opowiedział królowi taką oto historię: „W pewnym mieście było dwóch ludzi, jeden był bogaczem, a drugi biedakiem. Bogacz miał owce i wielką liczbę bydła, biedak nie miał nic, prócz jednej małej owieczki, którą nabył. On ją karmił i wyrosła przy nim wraz z jego dziećmi, jadła jego chleb i piła z jego kubka, spała u jego boku i była dla niego jak córka. Raz przyszedł gość do bogacza, lecz jemu żal było brać coś z owiec i własnego bydła, czym mógłby posłużyć podróżnemu, który do niego zawitał. Więc zabrał owieczkę owemu biednemu mężowi i tę przygotował człowiekowi, co przybył do niego” (2 Sm 12,1b-4). Reakcja Dawida była natychmiastowa i zdecydowana. Oburzył się bardzo i powiedział: „Człowiek, który tego dokonał, jest winien śmierci” (2 Sm 12,5b). Teraz przyszła dla króla chwila prawdy, prorok oświadczył: „Ty jesteś tym człowiekiem. Zabiłeś mieczem Chetytę Uriasza, a jego żonę wziąłeś sobie za małżonkę. Zamordowałeś go mieczem Ammonitów” (2 Sm 12,6b.9b). Rozkładając to na czynniki pierwsze Dawid popełnił najpierw grzech cudzołóstwa z Batszebą, a później zamordował jej męża, Uriasza. Król zdał sobie z tego sprawę i ukorzył się przed Panem Bogiem. Zgodnie z tradycją żydowską Dawid jest autorem modlitwy pokutnej, Psalmu 51:
 
„Zmiłuj się nade mną, Boże, w swojej łaskawości,
w ogromie swego miłosierdzia wymaż moją nieprawość!
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego!” (Ps 51,3-4)
 
Syn cudzołożnika i mordercy
 
Dawid wyznał swój grzech wobec proroka Natana, a Bóg mu przebaczył, jednak pierwszy syn Dawida i Batszeby umarł. Dalej sprawy potoczyły się pomyślnie. „Dawid okazywał współczucie dla swej żony” (2 Sm 12,24). W końcu urodził im się syn, którego nazwano Salomon. Tak, to właśnie z tego, na początku grzesznego, związku urodził się kolejny władca Izraela. Dawid toczył wiele wojen i dzięki temu stworzył mocne królestwo, ale to za Salomona zapanował pokój. Za jego rządów Izrael stał się krajem bogatym. Rozwijał się handel. Sławę przyniósł mu wyjątkowy dar od Boga, mądrość. Dopiero jemu udało się zbudować Świątynię w Jerozolimie. Była to wspaniała i okazała budowla, która przetrwała czterysta lat.
 
W tradycji mądrościowej znajdujemy podsumowanie czasu jego panowania: „Salomon królował w czasie spokojnym, Bóg dał mu wokoło pokój, aby postawił dom Jego imieniu i przygotował przybytek na wieki. Jakże byłeś mądry w swojej młodości i napełniony rozumem, jakby rzeką!” (Syr 47,13-14).
 
Bóg nawet z największego zła jest w stanie wyprowadzić dobro. Grzeszna przeszłość Dawida nie zaciążyła nad wyborem Salomona na króla. Bóg okazał się wyjątkowo łaskawy i Salomon stał się bodaj najsławniejszym królem Izraela. Bo odpowiedzią Boga na grzech jest łaska, czasem także łaska powołania.

Jacek Wolan SP
eSPe 
 
 



Pełna wersja katolik.pl