Unikać chorobliwej i cudotwórczej wiary


Uwielbiam podkreślać niebezpieczeństwa płynące z przeróżnych rodzajów objawień. Wyrażam je, na przykład, w relacji do fenomenu w Medjugorie, który przyciągnął sobą uwagę setek tysięcy osób. Mówię o niebezpieczeństwie faworyzowania niezbyt czystej wiary, która wymaga znaków namacalnych, która nie płynie ze słuchania prawd wiary, ale z widzialnych znaków. Jest to umniejszanie wartości wiary i jednocześnie ogromny cios zadany wspólnocie chrześcijańskiej. Grozi nam wytworzenie się pokolenia osób ciągle gotowych do tego, by przenosić się samochodem lub autokarem z jednego miejsca w drugie, aby uchwycić przesłankę, poznać widzącego lub widzącą, wziąć udział w objawieniach charyzmatycznych lub egzorcyzmach. Niebezpieczeństwem jest dla nas chora wiara - przesądna, uboga, osłabiająca prostotę i pokorę wiary Nowego Testamentu, która wyraża się we wrażliwości, ale też w całkowitej przynależności do Słowa, nie w pogoni za znakami, często bardzo dwuznacznymi.

C. M. Martini


teksty pochodzą z książki: "Z Maryją na co dzień - Rozważania na wszystkie dni roku"
(C) Copyright: Wydawnictwo SALWATOR,   Kraków 2000
www.salwator.com