Październik – Czas zbiorów i podziękowań
Październik ma swoją własną jakość. W przyrodzie jest coraz więcej oznak jesieni. Dni charakteryzują się swoistym, nieco przytłumionym blaskiem, który zanurza wszystko w łagodnym świetle, sprzyjającym naszemu dobremu samopoczuciu. Gdy słońce opromienia przebarwione liście drzew, mówimy o „złotym październiku”. Odczuwamy raz jeszcze szczęście płynące z pory roku, która motywuje nas do tego, aby cieszyć się ze zbiorów owoców ziemi.
Wędrowcy z niekłamaną przyjemnością ruszają na wyprawy w złotawym słońcu października. Właściciele winnic zwożą zbiory winogron. W okolicach mojego opactwa we frankońskim Münsterschwarzach wkrótce po winobraniu mamy „moszcz gronowy”, świeżo zebrane młode wino. To okres korzystania z życia. Październik to czas zbiorów, dożynek, analizy tego, jakie życiowe plony zgromadziliśmy.
W tych dniach często przypominam sobie o swoim dzieciństwie, kiedy jako uczeń pomagałem przy wykopkach ziemniaków. Gdy mijam jako dorosły już człowiek pola uprawiane przez maszyny, wciąż wyczuwam coś z tego niepowtarzalnego zapachu października, który w wyjątkowy sposób przypomina mi ojczyznę. Zapach jesieni motywuje mnie do rozmyślań, co wypływa z mojego życia, co pozostawiam po sobie.
Łagodne światło październikowego słońca jest również szczególną motywacją, aby tak właśnie patrzeć na siebie i na innych ludzi. Ponadto rozkoszując się przepychem barw w przyrodzie, można zobaczyć swoje życie z innej perspektywy: ujrzeć jego różnorodność rozbłyskującą w wielu kolorach. Nikt nie chciałby być „szarą myszką”, kiedy jednak nauczymy się właściwie patrzeć, odkryjemy paletę barw naszego istnienia. I co ważne, co raz jeszcze powtórzę: kolory października to łagodne barwy, podobnie jak słońce, które świeci dobrotliwym światłem. My sami powinniśmy kierować łagodne spojrzenie na siebie, na swoje mocne strony i słabości, przeszłość swoją i innych: na wszystko, co ludzkie. Wówczas rezygnujemy z oceniania i krytycznego podejścia do świata, dostrzegając, że nasze życie jest piękne i wartościowe.
Dla mnie październik zawsze kojarzył się z targami książki we Frankfurcie. Wydawnictwa z całego świata wystawiają w tym miesiącu swoje najnowsze pozycje. Każdego roku okazuje się, jakie akurat dominują tendencje myślowe i pisarskie, jakie problemy interesują ludzi. Czasami odnosi się wrażenie, że edytorzy za pomocą masowych reklam sami chcą określać, na co powinni zwracać uwagę odbiorcy. Niemniej w ostateczności to czytelnicy decydują, co ich tak naprawdę zajmuje. Konieczne jest delikatne wyczucie, aby dokładnie wsłuchać się w to, co ludzi szczerze porusza. Wydawanie książek dla zwykłego zysku jest myśleniem krótkowzrocznym. Sens ma pisanie jedynie takich książek, które przemawiają do wrażliwości człowieka i poruszają jego serce. Potrzebna jest zdolność intuicyjnego odczuwania tego, co ludzie myślą, czego się boją, za czym tęsknią.
Życzę Wam, abyście patrzyli w Wasze serca i wsłuchali się, jakie wewnętrzne impulsy się w nich pojawią – oraz abyście w swoim życiu znaleźli na nie właściwą odpowiedź.
Życzę Wam również, by łagodne słońce października zaświeciło do Waszych serc i napełniło Was głębokim pokojem. Moim pragnieniem jest, abyście pełni wdzięczności potrafili cieszyć się tym, co dał Wam Bóg i owocami, jakie w Was wyrosły.