logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Jacek Salij OP
Po co Kościołowi papież?
Wydawnictwo W Drodze


"Jako Biskup Rzymu dobrze wiem, że pełna i widzialna komunia wszystkich Wspólnot, w których mocą wierności Boga zamieszkuje Jego Duch, jest gorącym pragnieniem Chrystusa. Jestem przekonany, że ponoszę w tej dziedzinie szczególną odpowiedzialność, która polega przede wszystkim na dostrzeganiu ekumenicznych dążeń większości chrześcijańskich Wspólnot i na wsłuchiwaniu się w kierowaną do mnie prośbę, abym znalazł taką formę sprawowania prymatu, która nie odrzucając bynajmniej istotnych elementów tej misji, byłaby otwarta na nową sytuację."
Jan Paweł II, Encyklika Ut unum sint 

 

Wydawca: W drodze
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-7033-770-4
Format: 123x195
Stron: 260
Rodzaj okładki: Miękka

 
 
Kup tą książkę
 

 

Kiedy my wszyscy jesteśmy zobowiązani do nieomylności?


Szczególnym sługą nieomylności Kościoła jest każdorazowy biskup Rzymu. Przedtem jednak poświęćmy dwa słowa tej nieomylności w zwyczajnym życiu, do której zobowiązany jest każdy z nas. Nasza mentalność gorszy się na samą myśl o tym, że jakiś człowiek mógłby być nieomylny. A przecież każdy z nas jest w różnorodny sposób do jakiejś nieomylności wręcz zobowiązany. Na przykład kiedy idziemy do lasu na grzyby, mamy absolutny, najabsolutniejszy obowiązek prawidłowego odróżniania grzybów jadalnych od trujących. Pielęgniarka musi nieomylnie wiedzieć, że płyn, jaki ma w strzykawce, to glukoza, a gdyby jej się zdarzyło wstrzyknąć choremu zamiast glukozy kwas solny, nie może się usprawiedliwiać tym, że "błądzenie jest rzeczą ludzką".

Owszem, w poszukiwaniach naukowych błądzenie jest szalenie ważnym elementem naszego poszukiwania prawdy. Często badacz, który stawia błędne hipotezy, istotnie przyczynia się do rozwoju nauki.

Bo w trakcie obalania jego błędnej hipotezy wiele rzeczy się wyjaśni i nastąpi zbliżenie do prawdy.

Myślę, że mentalność współczesna za słabo widzi różnicę między – jakby to Gabriel Marcel powiedział – prawdą typu "mieć" i typu "być", między prawdą rzeczową a prawdą osobową. Błądzenie w odniesieniu do prawdy rzeczowej to rzecz normalna, a niekiedy może nawet błogosławiona. Inaczej jest w odniesieniu do prawdy osobowej – tej prawdy, od której zależy czyjeś "być" albo "nie być". Tutaj jesteśmy absolutnie zobowiązani do nieomylności.

Dzisiaj tak bardzo przejęliśmy się prawdą, że wszyscy jesteśmy omylni, że prawie nie chcemy wiedzieć o tym, że niekiedy także my sami jesteśmy zobowiązani do nieomylności, bo istnieją również takie błędy, do których nikt nie ma prawa. Jeszcze może poeci o tym pamiętają, o czym świadczy choćby wiersz Ryszarda Krynickiego, Minionej nocy:
 

Minionej nocy
przyśnił mi się napis w nieznanym języku:
będąc człowiekiem
masz prawo do błędu –
ale masz prawo tylko do ludzkiego błędu,
ale masz prawo tylko do takiego błędu,
który potrafisz naprawić –

Lecz nie masz prawa do błędu nie do naprawienia,
błędu, który zabija.
 


Wiara – jeżeli traktujemy ją zgodnie z jej naturą, a mówiąc inaczej, jeżeli nie bawimy się wiarą – dotyczy prawdy, która prowadzi do życia wiecznego. Jest to rzecz najwyższej doniosłości, żeby wierzyć zgodnie z tym, jak nauczał Pan nasz, Jezus Chrystus.

Krótko mówiąc, w wierze wszyscy, każdy z nas, jesteśmy zobowiązani do nieomylności. Jeżeli nauczamy nasze dzieci wiary, nie wolno bełtać im w główkach, i uczyć je stosownie do tego, jak nam się wydaje. Zarówno w tym, w co wierzymy, jak w tym, czego na temat wiary nauczamy, jesteśmy zobowiązani, każdy z nas, do nieomylności.


 



Pełna wersja katolik.pl