logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Jacques Marin
Ogień i radość. Ewangelizacja w Duchu Świętym
Wyd Marianow


Ta książka nie jest kolejnym pobożnym apelem do księży i zakonników, jakoby ewangelizacja była tylko „ich sprawą”. To wezwanie do wszystkich ochrzczonych, żeby jeszcze raz przyjrzeli się swojemu chrześcijańskiemu dowodowi tożsamości i tym wszystkim racjom, które pozwalają im nazywać się ludźmi wierzącymi.

 
Wydawca: PROMIC Wydawnictwo Księży Marianów
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-7502-335-0
Format: 116x190 Stron: 416
Rodzaj okładki: Miękka
 
 
Kup tą książkę
 

 

Rozdział 1

Decyzja


POKOCHANIE DUCHA ŚWIĘTEGO
, poznanie Go i uwierzenie Mu oznacza zmianę życia człowieka i rzeczywiście jest godne uwagi. Jednak to, co najistotniejsze, jeszcze się nie dokonało. Trzeba bowiem "wybrać" to, co daje Bóg. Czyli żeby prawdziwie żyć określoną łaską Ducha, którego już lepiej znamy, musimy podjąć decyzję, i to dobrowolną decyzję. Mamy całkowicie, bez zastrzeżeń, dokonać wyboru łaski zaproponowanej przez Pana. Stawka, która tutaj wchodzi w grę, jest wysoka. Nie jest to bowiem pomysł, który należy przyjąć, ani nawet kodeks nowego życia, którego należałoby przestrzegać. Tu chodzi o osobę, której powierzymy swoje życie, której obiecamy wierność na zawsze. A osobą tą jest Trzecia Osoba Trójcy Świętej. Ponieważ Duch Święty jest Bogiem, chrześcijanin, który podejmuje taki akt, decyduje się oddać całego siebie Bogu. Z jego strony nie jest to wybór czy nawet ostateczny wybór, gdyż ten zakłada jakąś alternatywę, a przecież Boga z niczym i z nikim nie sposób porównać - jedynie On może dać życie. Natomiast człowiek, który odcina się od Boga na rzecz innej "opcji", wpada w iluzję i pustkę: "Bo wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały, wzbudza On większy lęk niż wszystkie bóstwa. Bo wszystkie bóstwa pogan - to ułuda" (Ps 96, 4-5); "ludzkie ocalenie jest zawodne. W Bogu dokonamy czynów pełnych mocy" (Ps 60, 13-14).

W przypadku Ducha Świętego nie chodzi więc o opcję preferencyjną ani o wybór czegoś, co nie miałoby związku z całą naszą istotą. Chodzi o coś znacznie ważniejszego: o "poświęcenie się". Człowiekowi bowiem się "oddajemy", ale Bogu się "poświęcamy". I tu dochodzi do głosu wolność, którą Bóg nas obdarzył, a z którą wiąże się nasze szczęście i powiększanie Bożej chwały. Każdy z nas jest wezwany, by powiedzieć, że pragnie poświęcić się Duchowi i że dziś podejmuje taką decyzję na zawsze.

W chwili podejmowania takiej decyzji, w obliczu zamierzonego "tak", mogą gdzieś w głębi człowieka lub w jego psychice pojawić się pewne obawy czy opory, bardzo często przez niego ignorowane. To, co "negatywne", ujawnia się właśnie wówczas, gdy pojawia się dobrodziejstwo łaski. Zdarza się, że jest ona niekiedy w śmieszny sposób odrzucana.

Któregoś popołudnia pod koniec 1974 roku o 16:30 odkryłem Odnowę Charyzmatyczną – dzięki świadectwu młodego jezuity, Laurenta Fabre'a, który niewiele wcześniej założył siedmioosobową wspólnotę w Lyonie. Osobom, które pragnęły wylania Ducha Świętego, zaproponowano spotkanie o 22:00.

Pod koniec wspólnej modlitwy zapragnąłem wylania Ducha i zdecydowałem się na dalszą modlitwę z paroma innymi osobami, które mocno poruszyła katecheza o Duchu Świętym. Na pewno było we mnie pragnienie, jednak decyzja to zupełnie co innego. Bracia kolejno podchodzili i klękali, czekając na nałożenie rąk. A ja im bardziej pragnąłem, tym bardziej się opierałem. Co za walka! Pojawiła się we mnie wówczas taka modlitwa: "Mimo wszystko, Panie, to nie moja, ale Twoja sprawa". Nagle znalazłem się pośrodku kręgu, na kolanach. Całkowite zanurzenie... Gdzieś w głębi poczułem niewymowną ulgę - puściło we mnie przywiązanie do własnej woli, aby postępować wspaniałomyślnie wobec Boga, coraz więcej czynić dla Niego i ludzi, być szczęśliwym, trudząc się dla Niego...

Cała ta konstrukcja runęła jak domek z kart, który nagle się rozsypuje - nareszcie przestrzeń była wolna, Duch Święty mógł przyjść. Chrześcijanie podejmują akt zawierzenia miłosiernej miłości Ojca i poświęcenia się Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Dlaczegóż by więc mieli nie dokonać poświęcenia się i zawierzenia Duchowi Świętemu? Takiej łaski udzielił mi Bóg tego wieczoru. Później, gdy głosiłem nauki na temat Trzeciej Osoby Trójcy Świętej, dość często proponowałem poświęcenie się Duchowi Świętemu.


 



Pełna wersja katolik.pl