logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Jacques Marin
Ogień i radość. Ewangelizacja w Duchu Świętym
Wyd Marianow


Ta książka nie jest kolejnym pobożnym apelem do księży i zakonników, jakoby ewangelizacja była tylko „ich sprawą”. To wezwanie do wszystkich ochrzczonych, żeby jeszcze raz przyjrzeli się swojemu chrześcijańskiemu dowodowi tożsamości i tym wszystkim racjom, które pozwalają im nazywać się ludźmi wierzącymi.

 
Wydawca: PROMIC Wydawnictwo Księży Marianów
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-7502-335-0
Format: 116x190 Stron: 416
Rodzaj okładki: Miękka
 
 
Kup tą książkę
 

 

Wstęp


JEZUS POWIEDZIAŁ: "radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać" (J 16, 22). Wielu wobec tego pyta: "Ale gdzie ta obiecana radość się podziała?". Wszyscy poszukujemy szczęścia. Jako odpowiedź św. Paweł przekazuje nam słowo, które otrzymał od apostołów: "Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu" (Dz 20, 35).

Z takim postępowaniem wiąże się prawdziwa radość, zarówno dla tego, kto daje, jak i dla tego, kto otrzymuje. A największa radość, której można doświadczyć, płynie z przekazywania najwyższego szczęścia, jakiego możemy zaznać na ziemi – z tego, że spotkaliśmy Boga, wierzymy w Niego i zgodnie z tą wiarą żyjemy. Możliwość przekazywania tego innym to niewyobrażalnie cenny dar. Żeby jednak wszystko to mogło się zrealizować, musimy czerpać ze źródła, gdyż "Bóg jest miłością" (1 J 4, 16). Jest On także "prawdziwym Bogiem i Życiem wiecznym" (1 J 5, 20).

Radość bierze się zatem z przekazywania radości, a to dokonuje się poprzez głoszenie Dobrej Nowiny, jaką jest Ewangelia. Dobra nowina zawsze wzbudza w sercach radość. Jest to szczęśliwa świadomość zbawienia: "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony" (Mk 16, 16).

Kto z ludzi ochrzczonych nie chciałby zatem przekazywać tej największej radości, jaką jest radość z bycia zbawionym? Ale samo pragnienie nie wystarczy. Brakuje bowiem jeszcze czegoś, co ma zasadnicze znaczenie – Ducha Świętego! To On wznieca żar w sercu ucznia, jak w ów poranek w dzień Pięćdziesiątnicy, kiedy to widać było "jakby języki ognia" (Dz 2, 3) nad wszystkimi zgromadzonymi na modlitwie w Wieczerniku.

Duch Święty przekazał uczniom potężny i ożywiający ogień, wypełniający już serce Jezusa, kiedy mówił: "Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął" (por. Łk 12, 49). Tego samego ognia Duch chce udzielać sercom wszystkich ochrzczonych. Trzeba jednak w to wierzyć, o to prosić i przyjąć. Każdy chrześcijanin, otrzymawszy Ducha Świętego na chrzcie i bierzmowaniu, powinien na nowo zaprosić do życia Trzecią Osobę Trójcy Przenajświętszej. Dokonuje się wówczas wylanie Ducha, a człowiek ochrzczony zauważa, że ogarnia go nowa żarliwość i nowy zapał przynaglające do śmiałego podejmowania ewangelizacji. Ów ogień bierze w posiadanie jego serce i całe jego życie. Nie są to skutki ludzkich wymysłów, ale urzeczywistnianie się obietnicy samego Jezusa, który głosił: "gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami" (Dz 1, 8). Od tej pory jest w nas wyłącznie jedno pragnienie: posłuszeństwo poleceniu, jakie Jezus dał nam, zanim wstąpił do nieba: "Idźcie więc i czyńcie uczniami ludzi ze wszystkich narodów" (Mt 28, 19) [3]. Cóż to za wielka radość móc uczestniczyć w dziele Boga, który przyszedł na świat, ażeby go zbawić!

Są jednak pewne tego warunki: należy przebudzić się, podjąć decyzję i przyłożyć "rękę do pługa, bez oglądania się wstecz" (Łk 9, 62). Już u początków istnienia Kościoła św. Paweł wiedział, że trzeba mówić: "teraz nadeszła dla was godzina powstania ze snu. Teraz bowiem zbawienie jest bliżej nas niż wtedy, gdyśmy uwierzyli" (Rz 13, 11). Może wówczas urzeczywistnić się łaska Boża, której oczekiwaliśmy: dzięki ogniowi otrzymanemu od Ducha Świętego radość powraca do ludzkich serc. A Duch, który daje ów ogień, zapewnia autentyczną radość.

Tak więc  aby ewangelizować – trzeba ognia i radości w Duchu, i odkrytego wreszcie Ducha Pięćdziesiątnicy!


____________
Przypisy:

[3] Słuszniejszy wydaje się w tym miejscu i dalej przekład zgodny z greckim oryginałem (przyp. tłum.).


 



Pełna wersja katolik.pl