logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
ks. Damian Płatek SCJ
O starych i nowych bukłakach
Czas Serca
fot. Hello I'm Nik | Unsplash (cc)


Jak łączyć stare i nowe? I czy to w ogóle możliwe? Zdecydowanej większości ludzi dane jest przeżywać zarówno młodość, jak i starość. Pierwsza z nich tchnie pewną świeżością życiową, ideałami, wizjami przyszłości przybierającymi najczęściej formę marzeń. To początek drogi, na której umysł ludzki chłonie wszystko, co nowe, wszystko chce zbadać, zmierzyć, posmakować, nie bojąc się przy tym ryzyka. Starość jest z kolei czasem weryfikacji obranej przed laty drogi, okresem analizy, wnioskowania i zbierania owoców oraz dzielenia się własnym doświadczeniem.

 

Wskazówki biblijne

 

Wskazówka pierwsza to pochwała starości jako wieku sędziwego, z koniecznością czci i szacunku wobec osób będących u schyłku swoich lat. „Słuchaj ojca, który dał Ci życie, i nie gardź matką, która się postarzeje” (Prz 23,22). Druga motywuje nas do przyjmowania tego, co nowe, bez względu na wiek. Autor Listu do Kolosan natchnie nas w tym względzie do stawania się nowym człowiekiem (por. Kol 3,10-11), czym zainspirowany jest zapewne przez Jezusowy dialog z Nikodemem, wezwanym do powtórnego narodzenia się przez chrzest (por. J 3,3). Próba dania odpowiedzi, jak łączyć nowe ze starym, to kwestia nie tylko konfliktu międzypokoleniowego. Bo ten istniał i istnieć będzie, póki świat światem stoi. Starość mierzona wiekiem to dziedzictwo, doświadczenie, konkretna historia, zaczynająca się jednak kiedyś od młodości. Każdy musi ją przeżyć, a zatem wkalkulować w nią także błędy.

 

Młodzi starcy vel starzy młodzieńcy

 

Czasem spotykamy się z opinią, że młodość to nie wiek, ale stan ducha. I tak bywa. Z tej racji możemy wnioskować o młodym duchu obecnym zarówno w młodzieńczym, jak i starym ciele. Konsekwentnie też mamy prawo mówić o starym duchu jednako w młodym i leciwym organizmie ludzkim. Abstrahując od młodości i starości, charakteryzujących życie człowieka, skoncentrujmy się na naszych myślach i decyzjach. Zarówno na sposób „młody”, jak i „stary” możemy bowiem odbierać otaczający nas świat, w tym każdego człowieka i Boga. Dzieje się to podczas doświadczania codziennych sytuacji, jak i w podejmowaniu rozmaitych decyzji. Młodość jako stan ducha jest otwartością na wszystko, co świeże, to znaczy niesie ze sobą jakiś nowy dzień. Bo każdy dzień to nowość. Nowościami są wszelkie docierające do nas informacje, wydarzenia, czyjeś losy, decyzje. Trzeba się z nimi mierzyć, można je też próbować ignorować. Po taką młodość warto sięgać zarówno młodszym, jak i starszym.

 

By łączyć nowe i stare

 

Integrowanie młodych i starych wiekowo wymaga ich bezwzględnego szacunku wobec siebie. To jasne, że ma ono źródło w godności każdego z nich. Biblijna przypowieść o starych i nowych bukłakach nie przekonuje nas o niemożliwości pogodzenia jednych i drugich. Idzie w niej bardziej o to, by porzucać taką ekonomię myślenia, która zawiodła. By odrzucić zatem stosowanie półśrodków w drodze do odczytywania świata i Boga. Łączyć stare z nowym, to znaczy korzystać z doświadczenia i dziedzictwa swojego oraz innych. Ale również nieustannie weryfikować, separować ziarna od plew. W przeciwnym razie grozi nam podwójna szkoda. Mało pozostanie z dziedzictwa, a nowości nie damy szans rozwoju. „Nikt też nowego wina nie wlewa do starych bukłaków” (Mk 2,22). Nowe wino oznacza moje szczere spotkanie z Jezusem, radość i entuzjazm wiary, apostolską gorliwość. Nie da się jej pogodzić ze starym bukłakiem, który symbolizuje zniechęcenie, oportunizm i bierność. Miejmy zatem odwagę młodości z otwartym sercem i umysłem.

 

Damian Płatek SCJ
Czas Serca nr 155

 
 



Pełna wersja katolik.pl