logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Ilony, Jerzego, Wojciecha – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Giulianini Annalisa
O przebaczaniu, czyli jak uleczyć duszę
Wydawnictwo Bratni Zew


Wydawca: Bratni Zew
Rok wydania: 2010
ISBN: 978-83-7485-119-0
Format: 129x209
Stron: 152
Rodzaj okładki: miękka
 
 
Kup tą książkę

 

Przebaczenie a pojednanie

Jednym z najczęściej popełnianych błędów merytorycznych odnoszących się do przebaczenia jest mylenie go z pojednaniem. Twierdzi się bowiem często, że akt przebaczenia prowadzi do przywrócenia więzi z krzywdzicielem, lecz nie zawsze jest to prawda.

W bliskich związkach rodzinnych, przyjacielskich, wspólnego życia ogólnie, pojednanie powinno być naturalną konsekwencją przebaczenia, lecz oba pojęcia różnią się między sobą i chociaż przebaczenie potencjalnie może prowadzić do odnowienia stosunków, należy podkreślić jego naturę specyficznie różną od natury aktu godzenia się.

Kiedy jakiś związek zostaje zakłócony przez krzywdzący akt, fakt, że ofiara wybacza doznaną krzywdę wskazuje, że jest ona gotowa pogodzić się. Aby związek między ofiarą a krzywdzicielem był skutecznie odbudowany, trzeba aby tę pozytywną gotowość wykazywała zarówno ofiara, jak i sprawca krzywdy i przede wszystkim, aby w obu zainteresowanych osobach przekształciła się w zachowania, które rzeczywiście doprowadzą do uzdrowienia ich związku. Innymi słowy, podczas gdy przez przebaczenie rozumie się wewnętrzny stan skrzywdzonego człowieka, poprzez który staje się on skłonny odbudować więź z osobą, która go skrzywdziła, to przez pojednanie rozumie się wynik, jakim jest seria interaktywnych wymian między ofiarą a odpowiedzialnym za krzywdę, dzięki którym oboje odbudowują swą relację dokonując wspólnego wysiłku (por. Scabini, 2000, s. 52). Pojednanie zakłada zatem wzajemność, podczas gdy w przebaczeniu nie jest ona konieczna (por. Borobio, 1986, s. 139). Można bowiem przebaczyć osobie nieobecnej, zmarłej lub także nieznanej, której nie spotka się więcej w życiu. W tych przypadkach, jak zauważa Studzinski, do pojednania może dojść w umyśle i w sercu osoby wybaczającej w formie przyjemniejszych wspomnień o relacji, jaką miało się z krzywdzicielem (por. Studzinski, 1986, s. 36).

Istnieją także przypadki szczególnych nadużyć czy przemocy, w których jest pożądane, aby ofiara dla własnej ochrony zakończyła związek ze swym agresorem. W takim przypadku może dojść do przebaczenia, ofiara krzywdy przebaczy, chociaż krzywdziciel nie chce lub nie może okazać jej szacunku, i ofiara nie zdecyduje się na pojednanie, chroniąc się i czekając, w nadziei, że agresor zmieni swe zachowanie (por. Subkoviak - Enright - Wu, 1995, s. 642-643).

Pojednanie, ostatecznie, może być wynikiem przebaczenia, lecz nie jest to krok konieczny. Warto pamiętać w każdym przypadku, że nie polega ono na odbudowaniu takiego samego związku, jaki istniał przed krzywdą; relacja zostanie odbudowana i oparta na nowych i solidniejszych podstawach.


 



Pełna wersja katolik.pl