logo
Wtorek, 16 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bernadety, Julii, Benedykta, Biruty, Erwina – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Giulianini Annalisa
O przebaczaniu, czyli jak uleczyć duszę
Wydawnictwo Bratni Zew


Wydawca: Bratni Zew
Rok wydania: 2010
ISBN: 978-83-7485-119-0
Format: 129x209
Stron: 152
Rodzaj okładki: miękka
 
 
Kup tą książkę

 

Wstęp

Do najbardziej poruszających stronic Quo vadis?, wspaniałej powieści, za którą autor otrzymał nagrodę Nobla w 1905 roku, z pewnością należą te, na których kończy się historia Chilona i Glauka. Tego ostatniego, przywiązanego do słupa, pochłaniają płomienie; nagle wśród publiczności, która ogląda makabryczne widowisko dostrzega on Chilona, człowieka po części odpowiedzialnego za męczeństwo tysięcy chrześcijan, który w tej chwili udawał się do ogrodów Cezara. Pisze Sienkiewicz:

"Twarz miał zbolałą i pochyloną, jakby chciał po raz ostatni przypatrzeć się swemu katowi, który go zdradził; pozbawił go żony, dzieci, nasadził na niego zabójcę, a gdy to wszystko zostało mu w imię Chrystusa odpuszczone, raz jeszcze wydał go w ręce oprawców. Nigdy człowiek nie wyrządził człowiekowi straszniejszych i bardziej krwawych krzywd. I oto ofiara płonęła teraz na smolnym słupie, a kat stał u jej stóp. Oczy Glauka nie odwracały się od twarzy Greka. Chwilami przesłaniał je dym, lecz gdy dmuchnął powiew, Chilo widział znów te utkwione w siebie źrenice. […] Nagle zachwiał się i wyciągnąwszy w górę ramiona zawołał okropnym, rozdzierającym głosem: - Glauku! W imię Chrystusa! Przebacz! Uciszyło się naokół: dreszcz przebiegł obecnych i wszystkie oczy mimo woli podniosły się w górę. A głowa męczennika poruszyła się lekko, po czym usłyszano z wierzchołka masztu podobny do jęku głos: - Przebaczam!…" (Sienkiewicz, 1961, s. 589-590)

Jest to oczywiście powieść, lecz w prawdziwym życiu, w kronikach czy też analizując wydarzenia historyczne czasami natrafia się na podobne do tej historii i dowiaduje się o tych niewiarygodnych gestach miłości, do których wydaje się zdolni byli jedynie ludzie żyjący w odległych czasach, bądź współcześni bohaterowie obdarzeni nadzwyczajnymi nadnaturalnymi przymiotami, którzy nie mają zbyt wiele wspólnego ze zwykłymi ludźmi.

Dzisiaj, jak zresztą od zawsze, na świecie bardzo potrzeba przebaczenia, które nie dotyczy tylko sytuacji czy wydarzeń wyjątkowych, lecz także drobnych spraw życia codziennego, które nie oszczędzają nikomu rozczarowań i zawodów w kontaktach z innymi. Wybaczenie opiera się bowiem na niezbitym fakcie obiektywnym, to znaczy errare humanum est, a zatem dopuszczenie możliwości popełnienia błędu oznacza dopuszczenie konieczności, aby przebaczyć i dostąpić przebaczenia (por. Pacciolla, 1989, s. 266).

Praca niniejsza powstała z osobistego zainteresowania, by zgłębić pojęcie, które zawsze w jakiś sposób mnie fascynowało; zainteresowania podyktowanego częściowo także przez rozczarowanie wywołane tym, że często do tego tematu podchodzi się albo w sposób zbyt ckliwy i pretensjonalny, albo jak do przykazania, które należy przestrzegać nie zważając w najmniejszym stopniu na własne przeżycia i własne trudności. Te dwie różne tendencje można dostrzec także (a może przede wszystkim) w środowiskach religijnych, które w pierwszym przypadku banalizują jedną z najpiękniejszych i najważniejszych nauk przesłania ewangelicznego, podczas gdy w drugim, czyli narzucając ją jako obowiązek moralny, nie czynią nic innego jak oddalają ją od jej najprawdziwszego i najgłębszego znaczenia, przeciwdziałając ponadto jej pozytywnym efektom.

Chrześcijańska religia każe człowiekowi wybaczać krzywdy; lecz dlaczego tak czyni? Dlaczego przebaczanie jest tak ważne? Kierowałam się tymi prostymi pytaniami od samego początku moich badań. Podeszłam do problemu z mocnym przekonaniem, że nauki psychologiczne mogą przysłużyć się religii, aby przebadać i opisać jej sprzeczności, jakie wzbudza ona na poziomie struktury osobowości, oraz trudności jakie mogą przeszkadzać autentycznemu udziałowi w niej. Zatem mam zamiar zgłębić badania nad umiejętnością przebaczania i odnieść je szczególnie do wierzącego człowieka, już od małego stykającego się z tym tematem, lecz zbyt często pozostawionego samemu sobie wobec nieuniknionych trudności w udzielaniu przebaczenia oraz we władaniu ponurego poczucia winy i nieadekwatności z powodu niemożności wprowadzenia w praktykę tego, co każe nam czynić Ewangelia.

Praca niniejsza dzieli się na dwie części. W pierwszej, po sprecyzowaniu czym jest przebaczenie i wyjaśnieniu w jakiś sposób jego pojęcia, zważywszy, że często się je myli i źle rozumie, zostanie przedstawiona synteza różnych badań, jakie ostatnimi czasy rozwinęły się w dziedzinie psychologii w tym temacie i które pokazują złożoność jego dynamiki oraz różnych powiązanych z nim elementów. Ponadto, zważywszy na fakt, iż umiejętność przebaczania nie jest wrodzona, spróbuję pokazać jak rozwija się ona u danego człowieka odwołując się szczególnie do teorii relacji z obiektem, która wydaje się być odpowiednia do przedstawienia przydatnych wskazówek na ten temat, jak również do pokazania, gdzie i kiedy zaczynają się trudności, jakie napotykamy przy przebaczaniu.

Następnie, w drugiej części, zgłębiając sprzeczności religijne w jakie obfituje ten termin, najpierw sprecyzuję znaczenie przebaczenia w ramach religii chrześcijańskiej. Takie zgłębienie tematu jest bardzo ważne, albowiem przedmiotem naszych badań jest człowiek wierzący, a jeśli pragniemy w sposób obiektywny i właściwy zinterpretować jego zachowania religijne, nie możemy pominąć znajomości i zrozumienia religii, którą wyznaje, w przeciwnym razie istnieje ryzyko, że popełnimy redukcjonizm psychologiczny. Warto uściślić, że nie napotkałam dużych trudności w tej kwestii, zważywszy, że chodzi o zasady mojej religii.

Następnie, w części pozornie negatywnej, zostaną przedstawione trudności, jakie napotykamy w procesie przebaczania, mechanizmy obronne, które uruchamiają się i uniemożliwiają, zwłaszcza wierzącemu człowiekowi, otworzenie się na ten gest. Skupiam uwagę na zestawieniu razem różnych momentów jednego procesu (przebaczyć innym - przebaczyć sobie samemu - dostąpić przebaczenia od Boga); przebaczenie jest bowiem zbyt często analizowane w sposób cząstkowy, oddzielający osobę przebaczającą od osoby, której się przebacza, to zaś utrudnia zrozumienie przebaczenia. Pragnęłam zatem zgłębić jego trójwymiarową dynamikę. Mówiłam o pozornie negatywnym spojrzeniu na problem, ponieważ na końcu pokażę, że te przeszkody mogą być bodźcem do rozwoju dojrzałości człowieka wierzącego, zarówno z psychologicznego, jak również z duchowego punktu widzenia z nim związanego.


 



Pełna wersja katolik.pl