logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Eugeniusz Sakowicz
O dialogu międzyreligijnym i islamie
Pastores


Przełom XX i XXI wieku to czas wielkich niepokojów politycznych i społecznych, rozlicznych kryzysów, napięć i wojen.
 
Europa, USA i w ogóle świat kultury Zachodu odczuwa różne lęki, w tym silny lęk przed islamem. Nie tyle obawia się islamizacji (bo z własnej woli kręgi społeczeństw zachodnich, „żyjące tak, jakby Boga nie było”, nie wybiorą konwersji na religię „poddanych woli Allacha”), ile raczej przyszłości, w której nie wiadomo, jaką drogę podejmą czciciele Allacha w świecie, jak będą odnosić się do „niewiernych”.
 
Islam w Europie
 
W Europie żyje wiele milionów muzułmanów. We Francji, która od czasów rewolucji francuskiej broni tak zwanych zdobyczy republiki i obsesyjnie czuwa nad zachowaniem linii demarkacyjnej między tym, co stanowi religię, a tym, co nią nie jest, nikt nie wie, ilu jest muzułmanów. Sądzi się, że w państwie, tradycyjnie określanym jako „najstarsza córa Kościoła”, żyje dziś od 3 do 8, a może nawet 10 milionów muzułmanów. Bardziej prawdopodobna wydaje się liczba 5-6 milionów wyznawców islamu, chociaż każda opinia o liczbach jest w gruncie rzeczy „grubymi nićmi szyta”. Lęk przed islamem potęgują służby specjalne poszczególnych państw, które wszędzie chciałyby śledzić terrorystów i politycznie zaangażowanych muzułmanów, dystansując się od dialogu w jego licznych formach i wyrazach, do którego niestrudzenie nawoływał wiernych jednej i drugiej religii (a także ludzi areligijnych) Jan Paweł II, odważny i mądry apostoł dialogu i porozumienia.
 
Europejczycy poznają islam z serwisów medialnych. W ich percepcji zasadniczo utrwalił się obraz islamu jako religii „ognia i miecza”. Niełatwo będzie ten obraz zmienić. Jedno jest pewne – w Europie jest wielu muzułmanów i będzie ich coraz więcej, chociażby z uwagi na ich dużą dynamikę demograficzną i dzietne rodziny. Postchrześcijańskie społeczeństwa boją się małżeństwa, czują lęk i trwogę przed rodziną, przed miłością i równocześnie odpowiedzialnością. Buntują się wobec życia. Niektórzy wybierają aborcję czy eutanazję jako rzekomo cywilizowane podejście do problemu ludzkiego istnienia i nieistnienia.
 
Muzułmanie europejscy są wyznawcami raczej nie praktykującymi swej religii, przynajmniej w wymiarze społecznym. Niewielu wiernych Allacha uczestniczy w piątkowych modlitwach w licznych meczetach Europy. W tym podobni są do wielu chrześcijan zamieszkujących wielkie metropolie i duże miasta, którzy w niedziele są wszędzie, tylko nie w kościele. Zdawać by się mogło, iż rzeczywiście aktywni są muzułmanie zaangażowani politycznie (którzy, jeśli wierzyć szacunkom, stanowią od 5 do 10% wszystkich wiernych islamu). Pozostali czciciele Allacha (niemal wszyscy, a na pewno większość!) wydają się być w stanie oczekiwania, tajemniczego „uśpienia”, które wcale nie oznacza „wyłączenia się” z życia. Islam europejski, tak jak w ogóle islam światowy, arabski i pozaarabski, jest nieprzewidywalny. Co więcej, sam doświadcza wewnętrznych przemian, przewartościowań, a nawet „pęknięć”. Islam europejski staje w konfrontacji z islamem tradycyjnym. Nie obywa się to bez dramatycznych napięć.
 
Świat współczesny wyznacza nowy kontekst wzajemnych relacji interkulturowych, w tym interreligijnych. Chrześcijanie nie mogą zamykać się w kulturowych gettach, nie mają prawa pogardliwie spoglądać na niechrześcijan, gdyż nie jest to godne miana ucznia Chrystusa. Jedynie słuszną i równocześnie niezmiernie trudną drogą jest droga dialogu. Niełatwo jest na nią wstąpić i nią kroczyć. Dialog ma przeciwników również wewnątrz Kościoła. Przeciwnikami tymi są ci, którzy w ogóle nie znają dokumentów Magisterium, którzy nie dostrzegli odnowy Kościoła, zainspirowanej przez Sobór Watykański II. Punktem wyjścia do podjęcia dialogu z muzułmanami w Europie, wszędzie gdzie oni żyją, jest rozpoczęcie „dialogu o dialogu” wewnątrz własnej wspólnoty. Dopiero wówczas można się włączyć w zakreślone przez papieża Pawła VI „kręgi dialogu”: wewnątrz Kościoła, z chrześcijanami w duchu ekumenizmu, z tymi, którzy wierzą w Boga, z wszystkim ludźmi dobrej woli.
 
Kontekst dialogu w Europie wyznacza nie tylko islam – wyznaczają go również inne religie, w tym bardzo dynamicznie rozwijający się w Niemczech judaizm, nadto religie Dalekiego Wschodu i Indii fascynujące nieliczne wprawdzie, lecz silnie obecne w kulturze Zachodu kręgi ludzi nauki i sztuki. Środowisko dialogu wyznaczają sekularyzacja, laicyzacja i globalizacja – wcześniejsze „izmy” zastąpione zostały obecnie różnymi „zacjami”.
 
Nie bez znaczenia jest też marginalizacja nie tylko określonego systemu wierzeń, ale religii w ogóle. Coraz częściej wskazuje się na powszechną w Europie zbiorową apostazję, a także na agresywny laicki fundamentalizm. Na Starym Kontynencie, którego podglebie jest chrześcijańskie, wpływowe polityczne kręgi ludzi uprzedzonych i wrogich wobec wiary w Boga, promują model wyzwolonego z religii i moralności człowieka.
 
Ludzkość żyje obecnie w dobie niezwykłego rozwoju informatyzacji. Paradoksalnie, w sytuacji ułatwień w komunikacji międzyludzkiej coraz trudniejszy staje się dialog międzyosobowy, coraz płytsze, nietrwałe są relacje międzyludzkie, często oparte tylko i wyłącznie na interesie i doraźnych korzyściach. Zaznacza się nadto niemal powszechnie pęd za szczęściem, za wszelką cenę, z pogwałceniem prawa naturalnego i społecznego porządku. Politycy nawołują od lat do rozbrojenia militarnego, a równocześnie „uzbrajają” swoje serca i manipulują całymi narodami, wpędzając je w wojny, w których nie chcą one brać udziału.
 
Oddzielnym problemem są liczne nabrzmiałe kwestie społeczne: bezrobocie, patologie, skorumpowany świat polityków, czy raczej – politykierów, służących sobie, a nie tym, którzy ich demokratycznie wybrali. Spotkać się można ze zjawiskiem zredukowania chrześcijaństwa do pobożnościowych tylko form i „westchnień”. Nauczanie społeczne Kościoła otoczone jest obojętnością, a nawet pogardą, a przecież właśnie ono mogłoby stać się przestrzenią porozumienia chrześcijan z niechrześcijanami, w tym z wiernymi islamu.
 
1 2 3 4  następna
 



Pełna wersja katolik.pl