logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Marian Zawada OCD
Niewyczerpana historia ognistego proroka
Wydawnictwo Flos Carmeli


Wydawca: Flos Carmeli
Rok wydania: 2010
ISBN: 978-83-6172-728-6
Format: 140x205
Stron: 254
Rodzaj okładki: miękka 
 

Kup tą książkę

 

Przestrzeń odpoczynku


Symbolika potoku Kerit w najgłębszej warstwie posiada jeszcze jeden wymiar - duchowego odpoczynku. Towarzysząc Eliaszowi na ustroniu, powinniśmy uszanować atmosferę oddalenia, jak i dać się zaprosić do odpoczynku. To bardzo wielka umiejętność, umiejętność odpoczywania przy Bogu. To część naszej modlitwy. Jest jeszcze coś piękniejszego, na co zwraca uwagę np. bł. Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej, mianowicie pragnienie, by to Bóg odpoczął w nas. Bóg zaprasza nas do swego odpoczynku. To może być dziwna propozycja dla ludzi zafascynowanych zdobywaniem świata, aktywnością, witalnością, którzy są przez tyle różnych rzeczy wyciągani na zewnątrz, odciągani od Boga. Żyją w wirze codziennych spraw, a w rzeczywistości w nich toną. Istnieje bardzo wielka tajemnica bożego odpoczynku. To nie dlatego, że my tak formułujemy nawet życie wieczne - wieczny odpoczynek, ale dlatego, że jest to bardzo poważna część i forma naszej religijności, jak i naszej formacji do chrześcijaństwa. Często się okazuje, że my nie potrafimy odpoczywać, nie potrafimy świętować, ciągle szukamy jakiegoś zaangażowania. Grozi nam proletaryzacja naszej religijności. Należałoby dzisiaj odzyskać zdolność do świętowania, do odpoczynku. Od Boga uczyć się odpoczywać.

W historii, w dziejach zbawienia, mamy do czynienia z dwoma takimi wielkimi odpoczynkami Boga. Pierwszy dokonał się po dziele stworzenia - i Bóg odpoczął (Rdz 2,2.3).Odpoczął to znaczy spojrzał i kontemplował swoje dzieło. Ten siódmy dzień jest nam bardzo potrzebny, abyśmy razem z Bogiem mogli uczyć się kontemplacji.
A co Bóg ujrzał? Zobaczył, że to, co zrobił, było bardzo dobre(Rdz 1,31). Jakże pozytywna wizja rzeczywistości. Bóg zaprasza współczesnego, zmęczonego człowieka, aby przestał na chwilę zajmować się stworzeniem, aby nabrał do niego dystansu, by uczył się oceniać. Ta aksjologiczna, wartościująca wartość odpoczynku jest bardzo ważna.

Drugim wielkim odpoczynkiem Boga był odpoczynek Wielkiej Soboty. Po dziele odkupienia, po najtragiczniejszym dniu swego życia i najtragiczniejszym dniu w dziejach ludzkości Chrystus odpoczął. Odpoczął, powierzając wszystko Bogu, oddając Muto, co zrobił, kim był: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mego (Łk 23,46), powierzam siebie. Jakże istotne jest to, byśmy mogli uczyć się udziału w odpoczywaniu Boga. W Liście do Hebrajczyków czytamy przedziwne słowa: Jeszcze trwa obietnica wejścia do bożego odpoczynku (por. Hbr 4,1). Istotnie, wchodzimy do odpoczynku, my, którzy uwierzyliśmy, chcemy mieć również udział w bożym odpoczynku. Gniew Boga polega czasem na tym, jak czytamy w jednym z psalmów: Przysiągłem w gniewie, nie wejdą do mojego odpoczynku (Ps 95,11). Człowiek niespokojny, zdezorientowany, człowiek, który nosi w sobie pomieszanie rzeczy, nie dostępuje tajemnicy głębi. Odpoczynek Boga to bardzo istotna część religijnej formacji. Obyśmy potrafili odkryć tę wielką tajemnicę pokoju, w którym działa Bóg.
Wchodząc w tajemnicę pokoju, np. za takim mistrzem jak Aelred z Rievaulx[1], możemy mówić o trzech rodzajach odpoczynków w powołaniu monastycznym: quies, vacatio oraz sabbatum.

Pierwszy pokój polega na odsunięciu się od trosk codziennych, jak karmienie potomstwa, rodzinne interesy, wyżywienie i ubranie. Quies w znacznej mierze jest wyzwoleniem od "tumultu świata", oddaleniem się od ciężaru dnia i zmartwień, jakie niesie codzienność, a które językiem nowocześniejszym wypada określić jako kwestie ekonomiczne, sprawy gospodarcze, wymagające zewnętrznego zaangażowania. Jest to etap wstępny, pokój zewnętrzny, w którym mogą nastąpić spokojne narodziny miłości kontemplatywnej.

Pokojem wewnętrznym jest odpoczynek w Bogu, zajmowanie się Nim. Dzięki kosztowaniu, smakowaniu, delektowaniu się Stwórcą rodzi się potrzeba duchowej przyjaźni. Nie chodzi jedynie o rozładowywanie napięć w przyjaznej atmosferze, ale o trwanie w głębi odpoczynku. W tym kontekście pogłębia się wrażliwość na Bożą obecność, na Jego ślady w stworzeniu.

Pełnią odpoczynku jest duchowy szabat. Wewnętrzną jego treścią jest miłość. Ona powoduje, że nic już nie może być ciężarem. Owo słodkie jarzmo napełnia boską wonią każdy trud, każdą pracę, każde praktykowanie miłości. Jest to pełne spoczęcie.

Z tego wynika, że stworzenie osiąga pokój, kiedy osiąga swój cel, odpoczynek jest zatem powołaniem wszystkich rzeczy, całego stworzenia. Nosi on imię - spocząć w Bogu. Każde stworzenie szuka swego miejsca, jakiegoś porządku (ordo), a będąc w zgodzie z nim odnajduje spokój, czyli zarazem wypełnienie, tj. szczęście. Nie-za-spokojo-ny jest zarazem nieszczęśliwy, gdyż nie osiągnął pokoju, nie poszedł za nim do końca. Odpoczynek ostatecznie wypływa z miłości.

Udział w bożym odpoczynku pozwala Bogu w nas działać. Przecież to Bóg jest naszym Pasterzem i to On gromadzi owce, i to On dokonuje dzieł, gdy człowieka nie starcza. Dlatego powinniśmy pamiętać o tym, by robić dla Boga miejsce w swoim życiu. Często boimy się bożych ingerencji, bożych perspektyw, ale gdy zawierzamy siebie, zawierzamy się tajemnicy bożego odpoczynku, to i nasze wartościowanie rzeczy się odnawia, widzimy jaśniej prawdę, widzimy jaśniej zło i dobro oraz potrafimy czytać współczesny świat. Jakże dzisiaj wiele zagubienia, pogmatwanych dróg, jak wiele zamieszania. Doprawdy, jedynie będąc blisko Boga, można ze spokojem przeżywać czas obecny. Jest to również zaproszenie do kontemplacji, by tak powierzyć siebie Bogu, aby nabrać Jego spojrzenia, by Jego oczami odczytywać to, co się dzieje wokół nas.

Przypisy:

[1] Za: D. PEZZINI, Odpoczynek jako forma życia duchowego - trzy szabaty w "Zwierciadle miłości" Aelreda z Rievaulx w: Cistercium mater nostra II/1(2008), s. 131-143.


 



Pełna wersja katolik.pl