Współczucie wobec bliźnich
Jednym z najpiękniejszych owoców modlitwy (i jednym z kryteriów rozpoznania jej autentyczności) jest wzrastanie w miłości bliźniego. Jeśli nasza modlitwa jest prawdziwa (w dalszej części książki będę starał się pokazać, co to znaczy), zbliża nas do Boga i jednoczy z Nim, a tym samym pozwala zobaczyć i współodczuwać Jego nieskończoną miłość do wszystkich stworzeń. Modlitwa rozszerza i czyni wrażliwszymi serca. Tam, gdzie brakuje modlitwy, serca twardnieją, a miłość więdnie. Jest to prawda, o której można by długo mówić i przytaczać wiele przykładów na jej potwierdzenie. Poprzestanę tu na przywołaniu pewnego poruszającego tekstu św. Jana od Krzyża, mistrza życia mistycznego, oraz, zapewne wbrew powszechnemu wyobrażeniu, jednego z najczulszych i najbardziej współczujących ludzi, jakich znał świat.
Jest oczywistą prawdą, że współczucie dla bliźniego wzrasta tym silniej, im pełniej dusza jednoczy się z Bogiem przez miłość; im bardziej bowiem dusza kocha, tym też bardziej pragnie, aby Bóg był miłowany i otaczany czcią przez wszystkich. A im bardziej tego pragnie, tym więcej nad tym pracuje, zarówno na modlitwie, jak i za pośrednictwem wszelkich innych niezbędnych, a dostępnych jej środków.
W tych, których Bóg tak mocno objął w posiadanie, żarliwość i moc miłości są tak wielkie, że dusze te nie mogą się nasycić ani zadowolić tylko własną korzyścią; a raczej, ponieważ nie wyobrażają sobie, żeby miały same iść do nieba, starają się z lękiem, z całkiem niebiańską miłością i za pomocą wyszukanych i gorliwych sposobów wprowadzić ze sobą do nieba jak najwięcej dusz. Rodzi się to z wielkiej miłości, jaką żywią do Boga, i to właśnie jest właściwym owocem i skutkiem doskonałej modlitwy i kontemplacji. [11]
______________________________________
Przypisy:
[11] Św. Jan od Krzyża, Conseils de spiritualité recueillis par le pere Élisée des Martyrs, w: św. Jan od Krzyża, Oeuvres completes, Descle´e de Brouwer, Paris 2007.