logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Ilony, Jerzego, Wojciecha – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Ks. Andrzej Siemieniewski
Modlitwa w językach - Cud, Boży charyzmat czy pobożne jodłowanie?
Apologetyka


Pierwsi zielonoświątkowcy na początku XX wieku inspirowali się tym właśnie tekstem. Wielebny Ch. Parham uczył, że w czasie modlitwy na początku 1900 roku studenci jego szkoły otrzymali dar modlitwy m.in. po chińsku, szwedzku, rosyjsku, bułgarsku, japońsku, norwesku, francusku, węgiersku, włosku i hiszpańsku. Parham do końca życia w 1928 roku uczył niezłomnie, że zielonoświątkowi misjonarze nie muszą uczyć się obcych języków, gdyż mają głosić Ewangelię w językach otrzymanych na modlitwie o „dar języków”. Nie dał się nigdy zrazić brakiem jakichkolwiek dowodów potwierdzających to nauczanie.
 

2. „Języki” przekonują o działaniu Ducha
 
Zajrzyjmy do następnych rozdziałów Dziejów Apostolskich. Znajdziemy tam dwa przykłady opisów, jak wyglądał „dar języków” udzielony uczniom Apostołów.
 
Kiedy Piotr jeszcze mówił o tym, Duch Święty zstąpił na wszystkich, którzy słuchali nauki. I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy przybyli z Piotrem, że dar Ducha Świętego wylany został także na pogan. Słyszeli bowiem, że mówią językami i wielbią Boga” (Dz 10,44-46).
 
Także tutaj języki są darem niespodziewanym i zaskakującym. Elementem budzącym zdumienie słuchaczy jest sam fakt ich pojawienia się. Piotr i jego towarzysze, będąc Żydami, nie spodziewali się, że takie zjawisko modlitewne może pojawić się u ludzi pogańskiego pochodzenia.
 
Nie jest natomiast jasne, czy te języki były zrozumiałe dla słuchaczy. Może tak, a może nie: może wyrażenie „wielbią Boga” odnosi się do modlitwy występującej obok języków, które byłyby wtedy niezrozumiałe.
 
A oto drugi przykład:
 
Paweł znalazł jakichś uczniów […]. Kiedy włożył na nich ręce, Duch Święty zstąpił na nich. Mówili też językami i prorokowali” (Dz 19,1-6).
 
Tu też nie jest jasne, czy prorokowanie to odbywa się „w językach”, czy też jest czymś obok nich. W każdym razie wydaje się, że „mówienie językami” i prorokowanie zostało tu odczytane jako znak przyjścia Ducha Świętego.
 
W późniejszych tekstach Dziejów Apostolskich (Dz 10,44-46 i Dz 19,1-6) „modlitwa w językach” nie tylko, że jest związana z wylaniem Ducha, ale nawet wydaje się przynajmniej w kilku sytuacjach pewnym znakiem rozpoznawczym Jego początkowego działania.
 
Pierwsi zielonoświątkowcy na początku XX wieku inspirowali się także tymi tekstami. Uczyli na ich podstawie, że modlitwa w językach jest koniecznym dowodem chrztu w Duchu Świętym: kto nie modli się w językach, ten nie otrzymał Ducha.
 

3. „Języki” wchodzą w zwyczaj: Korynt
 
Przy lekturze Pierwszego Listu do Koryntian zauważamy, że „języki” przestały być czymś zaskakującym. Wydaje się, że są one stałym elementem modlitwy (przynajmniej tej jednej wspólnoty chrześcijan apostolskiego Kościoła): „Chciałbym, żebyście wszyscy mówili językami” (1 Kor 14,5), pisze Paweł. Apostoł wyznaje nawet: „Dziękuję Bogu, że mówię językami lepiej od was wszystkich” (1 Kor 14,18).
 
„Języki”, którymi modlono się w Koryncie, prawie na pewno są niezrozumiałe: „Jeśli pod wpływem daru języków nie wypowiadacie zrozumiałej mowy, któż pojmie to, co mówicie? Na wiatr będziecie mówili” (1 Kor 14,9). „Ty wprawdzie pięknie dzięki czynisz, lecz drugi tym się nie buduje” (1 Kor 14,17).
 
Fakt ich niezrozumiałości wyjaśnia, dlaczego potrzebują tłumaczenia: „Jeżeli korzysta ktoś z daru języków, to niech mówią kolejno dwaj, najwyżej trzej, a jeden niech tłumaczy!” (1 Kor 14,27).
 
Tekst 1 Kor 12 i 14 stał się ważną podstawą nauczania najpierw zielonoświątkowców, a potem ruchu charyzmatycznego na temat modlitwy w językach: uczono niezwykłych pożytków płynących z praktykowania takiej modlitwy, czy to osobiście, czy też wspólnotowo.
 

4. Każdy może to robić: nie musi być ochrzczony w Duchu!
 
Po krótkim spojrzeniu na przykłady biblijnego nauczania na temat „języków” powróćmy teraz na znany nam teren Odnowy charyzmatycznej. Czy to, co nazywa się dziś w Odnowie „językami”, rzeczywiście przypomina to, co określano tą nazwą w Biblii oraz w stuletniej historii ruchu charyzmatycznego? Pewnie czasem tak, a czasem nie.
 
Ruch Odnowy charyzmatycznej jest dziś niezmiernie zróżnicowany i niełatwo wypowiadać się o całej Odnowie. Sięgnijmy więc tylko po jeden przykład. Niech będzie on w miarę reprezentatywny – wypowiedź o. R. Faricy’ego.
 
O. Robert Faricy to jezuita, wykładowca na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, od lat związany z Odnową. Występował na Ogólnopolskim Czuwaniu Odnowy w Duchu Świętym w Częstochowie w 1992 r. Głosił też konferencje w 1998 r. na sesji formacyjnej Strumienie Wody Żywej organizowanej przez Stowarzyszenie „M” – Centrum Formacji i Kultury Chrześcijańskiej. Te doroczne sesje cieszą się wielkim uznaniem w Odnowie w Duchu Świętym. Materiały z sesji zostały opublikowane w „Zeszytach Odnowy w Duchu Świętym” (ZODŚ), najbardziej wpływowym czasopiśmie polskiej Odnowy.
 
 
 



Pełna wersja katolik.pl