logo
Wtorek, 16 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bernadety, Julii, Benedykta, Biruty, Erwina – wyślij kartkę
Szukaj w


Facebook
 
Matka Teresa z Kalkuty, Brat Roger z Taizé
Modlitwa, źródło współczującej miłości
Wydawnictwo Święty Wojciech


Wydawca: Księgarnia św. Wojciecha
Rok wydania: 2009
ISBN: 978-83-7516-228-8
Format: 125 x 200
Stron: 140
Rodzaj okładki: miękka


Kup tą książkę

 

1 rozdział


Stanowić jedno z Chrystusem

 

Tak naprawdę jest tylko jedna prawdziwa, jedna rzeczywista modlitwa: sam Chrystus. Jest tylko jeden głos unoszący się ponad powierzchnią Ziemi: głos Chrystusa. Modlitwa to jedność z Chrystusem.

Kiedy nadchodzą takie chwile, że nie umiemy się modlić, wtedy możemy zrobić coś bardzo prostego: skoro Jezus jest w moim sercu, niech On się modli, niech On mówi do swego Ojca w ciszy mego serca. Ponieważ ja nie potrafię mówić, będzie mówił On; ponieważ ja nie potrafię się modlić, On będzie się modlił.

Dlatego właśnie często powinniśmy powtarzać: Jezu w moim sercu, wierzę w Twoją wierną miłość do mnie. Kiedy nie mamy niczego do dania dajmy mu tę nicość. Prośmy Jezusa, aby się modlił w nas, bo nikt nie zna Ojca lepiej niż On. Nikt nie umie modlić się lepiej niż Jezus, który zsyła nam swego Ducha, aby w nas się modlił bo my nie wiemy, jak modlić się tak jak trzeba.

A jeśli moje serce jest czyste, jeśli w moim sercu Jezus żyje, jeśli moje serce jest świątynią Boga Żywego, to Jezus i ja stanowimy jedno. Jak powiedział św. Paweł: Żyję ale już nie ja: Chrystus żyje we mnie.

Chrystus modli się we mnie, Chrystus działa we mnie, Chrystus myśli we mnie, Chrystus patrzy moimi oczami, Chrystus mówi moimi słowami, Chrystus pracuje moimi rękami, Chrystus chodzi moimi stopami, Chrystus miłuje moim sercem. Oto, jak brzmiały słowa modlitwy św. Pawła: Należę do Chrystusa i nic nie oddzieli mnie od miłości Chrystusowej. Mówią one o tej właśnie jedności, jedności z Chrystusem w Duchu Świętym.

Bardzo ważne jest dla nas to, by Chrystus w nas żył, abyśmy mogli nieść ze sobą Jego obecność, gdziekolwiek się znajdziemy. Bóg kocha nas tak bardzo. Dał nam swego Syna, Jezusa. Teraz daje nam swą miłość, a my musimy pozwolić Mu robić z nami to, czego On chce. Nie chodzi o rezygnowanie ze wszystkiego to nie jest ważne; ważne są współczucie i obecność. A im bardziej pozwolimy Mu żyć Jego życiem w nas, tym mocniej będziemy się upodabniać do Chrystusa.

Modlitwa nie jest niczym innym jak tym całkowitym oddaniem się, całkowitą jednością z Chrystusem. To właśnie czyni z nas ludzi kontemplacji w centrum świata bo wtedy przez 24 godziny na dobę przebywamy w Jego obecności: w głodnych, nagich, bezdomnych, niechcianych, niekochanych, porzuconych. Jezus powiedział  bowiem:

Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili.

Ojcze nasz, oto ja, do Twojej dyspozycji, Twoje dziecko; jestem po to, byś się mną posługiwał; by poprzez mnie trwała Twa miłość do świata, gdy dajesz Jezusa mnie i poprzez mnie każdemu* z nas i światu.
Módlmy się za siebie nawzajem, abyśmy pozwolili Jezusowi
kochać w nas i poprzez nas tą miłością, którą
Jego Ojciec Go kocha.

Matka Teresa

* W polskim tłumaczeniu decydowano się na zastosowanie w modlitwach rodzaju męskiego, pozostawiając czytelnikowi interpretację: odniesienie słów Matki Teresy do sióstr misjonarek miłości lub też do każdego czytelnika (przy. tłum.).


 



Pełna wersja katolik.pl